2021-12-24, Żużel
Z Wiktorem Jasińskim, żużlowcem Stali Gorzów, rozmawia Dorota Waldmann
- Wiktor, czym są dla Ciebie święta Bożego Narodzenia?
- Jest to czas spędzony z rodziną. W sezonie z racji ciągłych wyjazdów i treningów tego czasu jest bardzo mało, więc te święta są doskonałą okazją do spotkań z dalszą i bliższą rodziną.
- Jak spędzisz tegoroczne święta?
- W domu. Powoli już chcę zacząć przygotowywać się do nadchodzących wyjazdów i pracy w warsztacie, więc to będą dni pełne odpoczynku, regeneracji i spędzenia czasu z rodziną.
- Nie wyobrażasz sobie świąt bez…?
- Choinki, tej niepowtarzalnej atmosfery, pierogów i bigosu, które bardzo lubię. To są takie moje potrawy numer jeden. Nie ma też świąt bez karpia.
- Co należy do Twoich obowiązków w okresie przedświątecznej gorączki?
- Ubranie choinki i zadbanie o przystrojenie domu w światełka.
- W święta możesz pozwolić sobie na odrobinę „szaleństwa”, czy jednak musisz liczyć kalorie i odmawiać niektórych świątecznych rarytasów?
- Staram się wszystkiego spróbować, ponieważ mamy taką tradycję rodzinną u nas w domu. Oczywiście, nie są to duże porcje, bo nie lubię na raz dużo zjeść. Będą to niewielkie ilości każdej z potraw.
- Przygotowujesz jakieś potrawy na świąteczny stół?
- Kiedyś przygotowywałem babeczki i ciasteczka. W tym roku wszystko zorganizują mama oraz babcia, a ja będę cieszył się rodzinną wigilią. Oddaje to pole w ich ręce.
- Święta Bożego Narodzenia nieodłącznie kojarzą się z prezentami. Jaki najdziwniejszy prezent znalazłeś pod choinką?
- Ciężko mi teraz sobie przypomnieć, ale chyba najdziwniejsze to były skarpety.
- A jaki jest Twój wymarzony prezent?
- Nie mam jakiegoś takiego wymarzonego. Cieszę się z każdego prezentu, który dostanę. Z racji tego, że jestem wielkim fanem motocykli, to z pewnością chciałbym motocykl, ale każdy prezent, który rozpakowuję jest zawsze fajny i przynosi mi wielką radość.
- Pamiętasz moment, w którym odkryłeś, że pan z długą, białą brodą tak naprawdę nie istnieje?
- Tak dokładnie to nie pamiętam, bo byłem jeszcze mały, ale z tego co sobie przypominam, któryś z rodziców się przebrał, ja go rozpoznałem w stroju i to był ten czas, w którym odkryłem, że tego pana nie ma.
- Wolisz dostawać prezenty, czy obdarowywać nimi innych?
- Zdecydowanie wolę obdarowywać innych. Bardzo lubię kupować prezenty dla rodziny i znajomych, sprawia mi to po prostu przyjemność. Cieszę się, jak widzę radość u osoby, której daję prezent.
- Lubisz kolędować?
- Nie. Czasami zdarza nam się zaśpiewać kolędę, ale raczej wolę ich słuchać.
- To jak się odnalazłeś podczas śpiewania Stalowej Kolędy?
- W tym roku bardzo fajnie czułem się w studiu nagraniowym. W tamtym roku, czy dwa lata temu, kiedy były moje początki w Stali, troszeczkę byłem skrępowany. Tym razem byłem zupełnie na luzie i fajnie spędziliśmy czas z chłopakami. Dobrze bawiłem się w studiu. Wszystko wyszło na plus.
- Wiktor, czego możemy życzyć Tobie, twoim najbliższym na te nadchodzące święta i zbliżający się Nowy Rok?
- Przede wszystkim zdrowia i wiadomo, samych „trójek” na torze. Mamy teraz święta, ale sezon już zapasem i taki jest mój cel na ten nadchodzący rok.
- A czego Ty życzysz czytelnikom naszego portalu i kibicom Stali Gorzów?
- Chciałbym życzyć wspaniałych emocji na stadionie i przede wszystkim dużo zdrowia, które w dzisiejszych czasach jest najważniejsze. Życzę również szczęścia i wspaniałych prezentów.
- Dziękuję bardzo za rozmowę. W imieniu całej redakcji życzę Tobie i całej twojej rodzinie zdrowych i radosnych świąt, szczęśliwego Nowego Roku oraz samych sukcesów w nadchodzącym sezonie.
- Dziękuję bardzo i pozdrawiam wszystkich. Do zobaczenia na stadionie.
W czwartej kolejce PGE Ekstraligi Gezet Stal Gorzów podejmowała na własnym torze Stelmet Falubaz Zielona Góra.