2022-01-02, Żużel
Każdy koniec roku to doskonały czas na podsumowania. Postanowiliśmy ocenić miniony rok w wykonaniu żużlowców Stali Gorzów.
W 2021 roku kibice gorzowskiej drużyny mieli dużo powodów do radości. Sezon został zwieńczony brązowym medalem Drużynowych Mistrzostw Polski, co przy tak mocnej i wyrównanej lidze to duży sukces. Biorąc jeszcze pod uwagę fakt plagi kontuzji, która nawiedziła zespół prowadzony przez trenera Stanisława Chomskiego można nawet rzec, że to ogromny sukces, a brąz w tym przypadku smakuje, jak złoto.
Kapitan Stali do samego końca walczył z Artiomem Łagutą o medal z najcenniejszego kruszcu. Zabrakło naprawdę niewiele do obrony mistrzowskiego tytułu, ale nie ma co się zamartwiać, przed wychowankiem gorzowskiego klubu jeszcze długa kariera sportowa i z pewnością jeszcze nie raz zdobędzie ten wymarzony przez wszystkich sportowców tytuł mistrza świata. Dorobek 26-latka już teraz jest imponujący. Ma na swoim koncie aż pięć medali indywidualnych mistrzostw świata, w tym dwa złote, a w cyklu startuje dopiero od sześciu sezonów.
Jak przystało na prawdziwego kapitana stanął na wysokości zadania zarówno na torze, jak i poza nim w parkingu, gdzie chętnie pomagał kolegom z drużyny. Bartosz Zmarzlik w każdym meczu był najskuteczniejszym lub jednym z najlepiej punktujących zawodników w talii trenera Stanisława Chomskiego. Żużlowiec w 18. spotkaniach zdobył łącznie 253 punkty, co dało mu średnią 2,649 i miano najlepszego zawodnika PGE Ekstraligi.
Po dwuletniej przerwie powrócił do Stali Gorzów. Miał wzmocnić drużynę i tak też było. Słowak, po Bartoszu Zmarzliku, był drugim najlepiej punktującym zawodnikiem gorzowskiego zespołu. 31-latek w 17. meczach zgromadził łącznie 172 „oczka”. Gdyby nie złamanie obojczyka podczas szóstej rundy Speedway Grand Prix w Lublinie ten dorobek byłby na pewno większy.
Waleczny zawodnik, który zostawiał na torze kawał serca. Pechowa kontuzja podczas eliminacji MMPPK w Gdańsku, gdzie złamał obojczyk, znacznie pokrzyżowała mu plany. Wszyscy pamiętamy jego znakomity powrót na tor po kontuzji. Zdeterminowany, głodny jazdy młody żużlowiec kapitalnie zaprezentował się wówczas na toruńskiej Motoarenie i był jednym z najskuteczniejszych zawodników Stali. Można tylko żałować, że swoją przygodę z żużlem zaczął tak późno…
Pozycja U-24 była piętą achillesową gorzowian w minionym sezonie. Rafał Karczmarz oraz Marcus Birkemose nie spełnili oczekiwań włodarzy i kibiców. Obaj zaprezentowali się poniżej swoich umiejętności. Punkty tracili nawet w rywalizacji z mniej doświadczonymi juniorami.
Powrócił po latach do macierzystego klubu z wypożyczenia do Ostrowa, gdzie startował w latach 2017-2019 i Rybnika, który reprezentował w sezonie 2020. Wspólnie z Wiktorem Jasińskim miał stanowić juniorski duet Stali Gorzów. Niestety, dramatycznie wyglądający upadek podczas meczu z eWinner Apatorem Toruń na torze w Gorzowie wyeliminował go z jazdy na kilka miesięcy.
Miły, świąteczny prezent sprawili kibicom stalowcy podczas inauguracyjnego meczu z aktualnymi wówczas mistrzami Polski. Mało kto dawał szanse Stali Gorzów w Lesznie na zwycięstwo, a jednak stało się to, o czym niewielu nawet się śniło. To gorzowianie dyktowali warunki na „Smoczyku”, dzielili i rządzili na torze, by ostatecznie wywieźć z Wielkopolski dwa duże punkty.
W tym meczu nikt ze stalowców nie ustrzegł się błędów, może za wyjątkiem Martina Vaculika. Goście spod Jasnej Góry natychmiast wykorzystywali drobne potknięcia gospodarzy, ponadto mówiąc kolokwialnie „leżał” im gorzowski owal i dzięki temu wrócili z grodu nad Wartą z tarczą.
Jazdy tego zawodnika nie trzeba nikomu reklamować. Jest to człowiek wręcz stworzony do ścigania na żużlu. Ręce same składają się do oklasków widząc, jak jadący z tyłu Bartosz Zmarzlik, perfekcyjnie obiera ścieżki jazdy, nabiera prędkości i przedziera się na czoło stawki. Mało, który żużlowiec ma tak do perfekcji opanowaną technikę jazdy i obycie z motocyklem.
Ten młody człowiek ma papiery na dobrego żużlowca. Mimo młodego wieku już zapisał się w kartach historii żużla. Co prawda nie miał jeszcze możliwości jazdy w najlepszej żużlowej lidze świata ze względu na swój wiek, ale w zawodach juniorskich brylował i to nie tylko na polskich torach. Syn legendarnego zawodnika Stali Gorzów, Piotra Palucha w sezonie 2021 zdobył złoty medal mistrzostw świata i Pucharu Europy w klasie 250cc. Stal Gorzów będzie miała z niego pożytek.
Co prawda był Memoriał Edwarda Jancarza, ale nie do końca zadowolił fanów speedway’a w Gorzowie. Turnieje Speedway Grand Prix to było wielkie święto żużla w Gorzowie, które gromadziło na stadionie przy ulicy Śląskiej mnóstwo sympatyków czarnego sportu. Władze BSI jednak nie zdecydowały się na Gorzów, a ich wybór padł na Lublin. Czy wyszło na lepsze? Można polemizować.
Dorota Waldmann
W czwartej kolejce PGE Ekstraligi Gezet Stal Gorzów podejmowała na własnym torze Stelmet Falubaz Zielona Góra.