2022-06-26, Żużel
W dziesiątej kolejce PGE Ekstraligi Moje Bermudy Stal Gorzów przegrały na wyjeździe zieloną-energię. com Włókniarza Częstochowa 40:50, co oznacza, że żadna z tych drużyn nie wywalczyła punktu bonusowego.
Gospodarze przystąpili do spotkania bez jednego ze swoich liderów Fredrika Lindgrena. Szwed kilka godzin przed meczem ogłosił, że źle się czuje i udał się na zwolnienie lekarskie. Trener Lech Kędziora był zmuszony korzystać za niego zastępstwa zawodnika.
W pierwszym wyścigu Kacper Woryna upadł na drugim łuku, a w powtórce stalowcy jechali na podwójnym prowadzeniu, lecz Leon Madsen zdołał wyprzedzić Szymona Woźniaka. W biegu młodzieżowym Oskar Paluch próbował pokąsać Mateusza Świdnickiego, lecz nie zdołał go wyprzedzić. W trzecim wyścigu Bartosz Zmarzlik i Anders Thomsen bez problemów zainkasowali komplet punktów, ale chwilę potem to gospodarze cieszyli się z podwójnej wygranej i po pierwszej serii mieliśmy 13:11 dla Włókniarza.
Druga seria również była pomyślna miejscowych, ponieważ po remisie w piątym wyścigu, w następnym częstochowianie wygrali podwójnie i uwierzyli, że to może być dla nich bardzo dobry mecz. Inaczej goście, którzy od tego momentu nie mogli korzystać z pomocy Thomsena. Duńczyk po pierwszym swoim udanym wyścigu wycofał się z zawodów z powodu odnowienie się kontuzji barku. Stalowcy od tego momentu musieli skupić się na wywalczeniu punktu bonusowego, zwłaszcza że kiepski początek spotkania miał Woźniak. Po siedmiu biegach Włókniarz prowadził już sześcioma punktami 24:18, choć gorzowianie mieli w tym momencie więcej zwycięstw indywidualnych.
Na rozpoczęcie trzeciej serii kibice obejrzeli pasjonującą walkę Jakuba Miśkowiaka z liderami Stali – Martinem Vaculikiem oraz Bartoszem Zmarzlikiem. Młodzieżowiec Włókniarza długo się bronił przed atakami gorzowian i co prawda poległ w walce ze Słowakiem, ale pokonał aktualnego lidera Grand Prix. Stal odrobiła dwa oczka, ale już w dziewiątej odsłonie miejscowi ponownie ograli Woźniaka i Jasińskiego, powiększając przewagę już do ośmiu punktów. Różnica ta pozostała także po dziesiątym biegu, który rozstrzygnął na swoją korzyść Zmarzlik.
Przed ostatnimi pięcioma biegami było wiadomo, że walka będzie toczyła się o punkt bonusowy, gdyż w gorzowskiej ekipie poza Zmarzlikiem i Vaculikiem żaden z zawodników nie był w stanie powalczyć z rywalami. Gdyby nie defekt sprzętu Bartosza Smektały w pierwszym nominowanym wyścigu gospodarze zapewne by cieszyli się z pełnej puli. A tak pozostali z pustymi rękoma, gdyż Zmarzlik i Vaculik wygrali podwójnie ostatni bieg i w dwumeczu mieliśmy remis 90:90.
Od razu trzeba powiedzieć, że to było słabe spotkanie w wykonaniu podopiecznych trenera Stanisława Chomskiego. Aż pięciu zawodników Stali nie zdołało na torze pokonać choćby jednego przeciwnika. Dobrze, że mecz ten był jedynie ,,ligowym sparingiem’’, a jego wynik nie ma większego znaczenia w dalszej walce.
RB
Zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa – Moje Bermudy Stal Gorzów 50:40
WŁÓKNIARZ: Madsen 12+2 (2, 1*, 3, 2*, 3, 1); Smektała 7+1 (0, 3, 2, 2*, d, d); Woryna 8+2 (w, 1*, 2*, 2, 3, 0); Jeppesen 1 (1, -, -, -); Lindgren - ZZ; Świdnicki 7+3 (2*, 2*, 2, 0, 1*); Miśkowiak 15 (3, 3, 2, 3, 1, 3).
STAL: Woźniak 6 (1, 1, 1, 1, 2); Thomsen 2+1 (2*, -, -, -); Vaculik 15+1 (3, 3, 3, 2*, 2, 2); Hansen 1 (0, 0, -, 0, 1); Zmarzlik 14 (3, 3, 1, 3, 1, 3); Paluch 2 (1, 1, 0, 0); Hurysz 0 (0, -, 0); Jasiński 0 (0, 0).
Bieg po biegu:
1. (63,94) Vaculik, Madsen, Woźniak, Woryna (w/u) 2:4 (2:4)
2. (63,63) Miśkowiak, Świdnicki, Paluch, Hurysz 5:1 (7:5)
3. (63,65) Zmarzlik, Thomsen, Jeppesen, Smektała 1:5 (8:10)
4. (64,58) Smektała, Świdnicki, Paluch, Hansen 5:1 (13:11)
5. (63,99) Vaculik, Świdnicki, Woryna, Hansen 3:3 (16:14)
6. (63,54) Miśkowiak, Woryna, Woźniak, Jasiński 5:1 (21:15)
7. (63,45) Zmarzlik, Smektała, Madsen, Paluch 3:3 (24:18)
8. (63,98) Vaculik, Miśkowiak, Zmarzlik, Świdnicki 2:4 (26:22)
9. (63,93) Madsen, Smektała, Woźniak, Jasiński 5:1 (31:23)
10. (63,57) Zmarzlik, Woryna, Świdnicki, Paluch 3:3 (34:26)
11. (64,40) Miśkowiak, Madsen, Woźniak, Hansen 5:1 (39:27)
12. (63,89) Woryna, Vaculik, Miśkowiak, Hurysz 4:2 (43:29)
13. (63,75) Madsen, Vaculik, Zmarzlik, Smektała (d/st) 3:3 (46:32)
14. (64,01) Miśkowiak, Woźniak, Hansen, Smektała (d/st) 3:3 (49:35)
15. (63,70) Zmarzlik, Vaculik, Madsen, Woryna 1:5 (50:40)
Majówka już za nami. Było zimno tam, gdzie pojechałam. I wiem na pewno, że znów tam pojadę, choćby po to, aby znów się przeprawić przez Bosfor.