2022-07-17, Żużel
W 12 kolejce PGE Ekstraligi żużlowcy Moich Bermudów Stali Gorzów wybrali się na toruńską Motoarenę.
Po ciekawym meczu z For Nature Solutions Apatorem Toruń gorzowianie przegrali 43:47 i wracają do domu bez żadnej zdobyczy punktowej, gdyż w Gorzowie wygrali w takim samym rozmiarze.
Spotkanie w Toruniu rozpoczęło się bardzo dobrze dla gości. Martin Vaculik i Szymon Woźniak świetnie wyjechali spod taśmy startowej i szybko usadowili się na dwóch pierwszych miejscach. Słowak z każdym okrążeniem odjeżdżał od reszty stawki, Woźniak musiał bronić się przed atakami dwójki gospodarzy, ale nie dał się zaskoczyć i stalowcy wygrali na inaugurację 5:1.
W biegu młodzieżowym lepiej wystartowali torunianie, potem mieliśmy zaciętą walkę Oskara Palucha z Denisem Zielińskim o drugą pozycję. Gorzowianin wyprzedził rywala na trzecim okrążeniu i zmniejszył rozmiary porażki w tym wyścigu. W trzeciej odsłonie obejrzeliśmy fantastyczny atak Bartosza Zmarzlika, który na drugim łuku był czwarty, ale przy wyjściu z tego wirażu wszedł pomiędzy Jacka Holdera i Patryka Dudka. Uczynił to tak skutecznie, że po chwili jechał już za plecami prowadzącego Andersa Thomsena.
Na zakończenie pierwszej serii gospodarze sięgnęli po rezerwę taktyczną. W miejsce Zielińskiego pojechał Krzysztof Lewandowski i wydawało się, że w parze z Robertem Lambertem odrobi część strat do Stali, ale kapitalnie pojechał Patrick Hansen. Duńczyk do samej mety walczył jak lew z Lambertem o pierwsze miejsce i wygrał. Świetnie spisał się też Paluch, pokonując bardziej utytułowanego Lewandowskiego. W tym momencie Stal prowadziła 16:8, prezentując znakomitą dyspozycję i waleczność.
Zaskoczeniem był przebieg piątego biegu. Ze strony Stali pojechali świetnie dysponowani Vaculik i Hansen, ale minimalnie przespali start, dali się potem zablokować na pierwszym łuku i już potem nie zdołali dogonić na dystansie ani Holdera ani Pawła Przedpełskiego. Najlepszej ze startu do szóstego biegu wyszedł Thomsen, ale szybko okazało się, że wcześniej lekko poruszył się przed taśmą i otrzymał ostrzeżenie. W powtórce już wyraźnie pozostał w tyle za innymi, ale nie miał problemów z szybkim wyprzedzeniem Lewandowskiego. Po siedmiu aktach Stal prowadziła nadal, ale tylko dwoma punktami (22:20), gdyż w siódmym biegu Lambert po pasjonującej walce pokonał Zmarzlika.
Trzecia seria zakończyła się remisem i na tablicy wyników nadal mieliśmy rezultat korzystny dla gości (31:29). To była ciekawa seria, dużo się w niej działo. Najpierw fascynującą walkę o zwycięstwo w ósmym biegu stoczyli Vaculik i Dudek. Chwilkami walka szła na łokcie. Potem Thomsen i Lambert do linii mety walczyli o jeden punkt, a na zakończenie tej serii Zmarzlik na dystansie pokonał Holdera, ale przegrał z Dudkiem.
Po krótkiej przerwie torunianie poczuli w sobie siłę i bardzo liczyli, że już w jedenastym biegu wyjdą na pierwsze w meczu prowadzenie. I tak też się stało po fatalnym błędzie Hansena oraz Woźniaka na początku drugiego okrążenie. Zawodnicy Stali bardzo szeroko otworzyli bramę dla jadącego z tyłu Przedpełskiego i idol miejscowych skorzystał z prezentu, wychodząc od razu na drugie miejsce. Po następnej odsłonie mieliśmy w meczu remis, gdyż niespodziewanie Jakub Stojanowski pokonał Lewandowskiego, a że Thomsen ograł Holdera, Stal wygrała dwunasty bieg 4:2.
Wielką ucztę kibice mieli oglądając trzynasty wyścig, w którym pojechali sami uczestnicy Grand Prix. To co zrobił Zmarzlik, to musiało wszystkim zaimponować. Jego atak na prowadzącego Lamberta przy wyjściu w pierwszego wirażu na czwartym okrążeniu był perfekcyjny. Co ciekawe, było to pierwsze indywidualne zwycięstwo lidera Stali w tym spotkaniu.
Przed wyścigami nominowanymi mieliśmy remis i sprawa kompletu punktów dla jednej z drużyn cały czas pozostawała otwarta. W czternastym wyścigu bardzo długo zanosiło się na wygraną Stali 4:2, ale na ostatnim okrążeniu Woźniak dosyć łatwo dał się wyprzedzić Przedpełskiemu, a na ostatnim wirażu niewiele zabrakło do jego upadku. Na szczęście zdołał opanować motocykl i wszystko musiało się rozstrzygnąć w piętnastym biegu.
A tam zaczęło się od starcia Dudka i Zmarzlika. Gorzowianin chciał po szerokiej wyprzedzić rywala, ale doszło do kontaktu i upadku dwukrotnego mistrza świata. Sędzia podjął decyzję o powtórce w pełnym składzie. Tuż przed wyjazdem na tor obaj zawodnicy chwilę z sobą porozmawiali.
- Bartek zapytał się, kiedy jedziemy na ryby - zażartował w wywiadzie dla telewizji Patryk Dudek, ale zaraz szybko dodał, że najważniejsze, że nikomu nic się nie stało. - Uczę się cały czas, pojechałem tak jak się jeździ w Grand Prix. Bartek nie miał pretensji o to zdarzenie, zapewne pojechałby ze mną tak samo - dodał.
Goście spóźnili start i potem Zmarzlik próbował wyprzedzić Lamberta, żeby chociaż uratować punkt bonusowy. Nie udało się, aczkolwiek w pewnej chwili był już przed Brytyjczykiem. Siła odśrodkowa odrzuciła go na szeroką i Lambert powrócił na drugie miejsce, wygrywając z gorzowianinem o kilkanaście centymetrów.
Robert Borowy
Apator: Paweł Przedpełski - 9+3 (0,2*,1,3,2*,1*), Robert Lambert - 12+1 (2,3,0,3,2,2*), Jack Holder - 10 (1,1,3,1,2,2), Patryk Dudek - 12+1 (0,3,2,3,1*,3), Denis Zieliński - 1 (1,-,-), Krzysztof Lewandowski - 3 (3,0,0,0), Mateusz Affelt - 0 (0)
Stal: Szymon Woźniak - 7+1 (2*,2,2,1,0), Anders Thomsen - 8+2 (3,1*,1*,3,0), Martin Vaculik - 10 (3,1,3,0,3), Patrick Hansen - 4 (3,0,1,0), Bartosz Zmarzlik - 10+1 (2*,2,2,3,1), Oskar Paluch - 3 (2,1,0), Jakub Stojanowski - 1 (0,0,1), Wiktor Jasiński – ns.
Bieg po biegu:
1. (58,12) Vaculik, Woźniak, Holder, Przedpełski 1:5 (1:5)
2. (58,51) Lewandowski, Paluch, Zieliński, Stojanowski 4:2 (5:7)
3. (57,71) Thomsen, Zmarzlik, Holder, Dudek 1:5 (6:12)
4. (58,45) Hansen, Lambert, Paluch, Lewandowski 2:4 (8:16)
5. (57,74) Holder, Przedpełski, Vaculik, Hansen 5:1 (13:17)
6. (58,21) Dudek, Woźniak, Thomsen, Lewandowski 3:3 (16:20)
7. (57,71) Lambert, Zmarzlik, Przedpełski, Stojanowski 4:2 (20:22)
8. (57,99) Vaculik, Dudek, Hansen, Affelt 2:4 (22:26)
9. (58,14) Przedpełski, Woźniak, Thomsen, Lambert 3:3 (25:29)
10. (58,26) Dudek, Zmarzlik, Holder, Paluch 4:2 (29:31)
11. (58,89) Lambert, Przedpełski, Woźniak, Hansen 5:1 (34:32)
12. (59,04) Thomsen, Holder, Stojanowski, Lewandowski 2:4 (36:36)
13. (58,29) Zmarzlik, Lambert, Dudek, Vaculik 3:3 (39:39)
14. (58,27) Vaculik, Holder, Przedpełski, Woźniak 3:3 (42:42)
15. (58,66) Dudek, Lambert, Zmarzlik, Thomsen 5:1 (47:43)
Majówka już za nami. Było zimno tam, gdzie pojechałam. I wiem na pewno, że znów tam pojadę, choćby po to, aby znów się przeprawić przez Bosfor.