więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Alfa, Leonii, Tytusa , 19 kwietnia 2024

Gorzowskie finały ostatniej dekady - 2018 (4)

2022-09-24, Żużel

Niecodzienną serią dalej imponują żużlowcy Stali Gorzów, którzy od 2012 roku gorzowscy żużlowcy każdorazowo w roku parzystym kwalifikują się do finału PGE Ekstraligi.

Wicemistrzowie Polski z 2018 roku
Wicemistrzowie Polski z 2018 roku Fot. Marcin Szarejko

W ostatnich dniach przypomnieliśmy sezony 2012, 2014 i 2016. Dzisiaj powracamy wspomnieniami do 2018 roku, w którym to Stal wywalczyła srebrny medal.

2018 – Srebro, które ucieszyło wszystkich

Przed rozpoczęciem rozgrywek w 2018 roku działacze klubu podjęli odważną decyzję o podziękowaniu za dotychczasową współpracę Nielsowi Kristianowi Iversenowi i Przemysławowi Pawlickiemu. Powodów tej decyzji było kilka, ale najistotniejsza przyczyna tkwiła w budżecie klubu. Przez brak awansu do finału rozgrywek w 2017 roku kasa klubowa nie wzbogaciła się o planowanych kilkaset tysięcy złotych i z tego powodu trzeba było zacisnąć pasa. Dokonano jednego zaledwie transferu, pozyskując z Wrocławia Szymona Woźniaka. Pozostawiono w kadrze Linusa Sundstroema i zrezygnowano z zakontraktowania zawodnika oczekującego. Chwilowo był nim Peter Ljung, ale kiedy zwrócił się z prośbą o wypożyczenie go do Lokomotivu Daugavpils nikt mu w klubie nie czynił trudności.

Początek sezonu dla gorzowian był fatalny. Nie chodzi o wyniki sportowe, bo inauguracyjny mecz z Get Well Toruń stalowcy pewnie wygrali (54:35), ale już w tym spotkaniu Hubert Czerniawski złamał obojczyk. Zaraz po nim poważnego złamania kostki w lidze angielskiej doznał Martin Vaculik. Uraz był na tyle poważny, że Słowak powrócił na tor dopiero po ponad dwóch miesiącach. Z powodu braku seniora natychmiast podjęto decyzję o zakontraktowaniu wychowanka Falubazu Zielona Góra, ostatnio jeżdżącego w Toruniu Grzegorza Walaska. W połowie kwietnia złamanie obojczyka przytrafiło się Rafałowi Karczmarzowi i do Wrocławia Stal pojechała tylko z jednym młodzieżowcem. Kontuzji nabawił się także Krzysztof Kasprzak, ale w jego przypadku uraz nie okazał się na tyle groźny, żeby musiał on dłużej pauzować. Po krótkim wypoczynku powrócił do ścigania i nie opuścił żadnego spotkania ligowego.

Kiedy wydawało się, że lista tych nieszczęść jest już za gorzowskim zespołem w połowie czerwca w Pile poważny wypadek zanotował ponownie Karczmarz i choć potem pojechał na mecz do Częstochowy, to po jednym biegu został wycofany. To nie wszystko. W trakcie jednego z meczów w lidze szwedzkiej urazu stopy doznał Szymon Woźniak. Co prawda dokończył zawody, pomimo bólu nogi, ale po powrocie do Polski i przeprowadzeniu badań okazało się, że kontuzja jest na tyle poważna, że potrzebny był zabieg operacyjny. Z tego powodu indywidualny mistrz Polski z 2017 roku musiał odstawić motocykle na miesiąc. Ponadto ciężkiej kontuzji w lipcu, eliminującej go do końca sezonu, doznał Filip Hjelmland, choć w jego przypadku nie wpłynęło to na osłabienie zespołu, gdyż nie znajdował się on w orbicie zainteresowania trenera Stanisława Chomskiego. Inaczej to wyglądało w sytuacji Sundstroema, bo Szwed był awizowany na półfinałowy mecz do Częstochowy, lecz w przeddzień spotkania w finale mistrzostw Europy w duńskim Brovst tak nieszczęśliwie upadł, że został odwieziony do szpitala i musiał potem przez kilka dni pauzować. Z kolei w pierwszym finałowym pojedynku z Fogo Unią kontuzji otwartego złamania paliczka u dłoni doznał Czerniawski. Uff… tak pechowej serii nie pamiętają najstarsi kibice Stali.

- W obliczu tak dużej liczby kontuzji i urazów zdobycie srebrnego medalu jest sporym sukcesem. Można oczywiście doszukiwać się słabszych chwil, ale powiedzmy sobie obiektywnie, że z przebiegu sezonu ligowego Fogo Unia była najlepszym zespołem i w pełni zasłużyła na mistrzostwo. My zaś powinniśmy docenić ten srebrny medal, który przed rozgrywkami każdy wziąłby w ciemno – powiedział Marek Towalski, były wielokrotny medalista mistrzostw Polski z zespołem Stali.

Dla wielu już sam awans do strefy medalowej należało uznać za spore osiągnięcie. Zwłaszcza że gorzowianie ten awans uzyskali naprawdę w ładnym stylu. Na własnym torze wygrali sześć spotkań i jedno zremisowali. Do tego dorzucili dwie wygrane na wyjeździe w Zielonej Górze oraz Tarnowie. Ich bilans punktowy (21) został uzupełniony o cztery bonusy, co dało drugie miejsce za Fogo Unią. W półfinale play off stalowcy pewnie dwukrotnie wygrali z forBet Włókniarzem Częstochowa (49:41 i 51:39), zaś w pierwszym finale pokonali leszczynian 46:44. W rewanżu jeszcze po dziewięciu biegach gorzowianie byli mistrzami kraju, bo w tym momencie remisowali 27:27. Potem przyszła seria kilku słabszych wyścigów i trzeba było pogodzić się z odebraniem srebrnych medali.

- W trakcie rewanżu w Lesznie w pewnej chwili rozbudziliśmy nadzieje wśród kibiców, ale oceniać nasz wynik musimy przez pryzmat całego sezonu – mówił zaraz po dekoracji Stanisław Chomski. – Za nami znalazło się sześć drużyn, z których każda w ciemno wzięłaby nasz medal. Nie chcę tutaj przypominać wszystkich naszych tegorocznych kłopotów, ale o jednej rzeczy warto wspomnieć. Po kontuzji Vaculika w Anglii przez pewien czas wydawało się, że w ogóle nie powróci on w tym sezonie na tor. Jakoś sobie z tym poradziliśmy, lecz pojawiły się następne kontuzje. Dojechaliśmy jednak do finału, w którym walczyliśmy do końca. Nie udało się, ponieważ o końcowym rozstrzygnięciu zadecydowały niuanse – podkreślił.

Srebrnymi medalami w 2018 roku zostali nagrodzeni: Bartosz Zmarzlik, Krzysztof Kasprzak, Martin Vaculik, Szymon Woźniak, Rafał Karczmarz, Grzegorz Walasek, Linus Sundstroem, Alan Szczotka Hubert Czerniawski.

Robert Borowy

 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x