więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Alfa, Leonii, Tytusa , 19 kwietnia 2024

Wieszczenie, że klub się rozleci nie pomogło

2022-09-29, Żużel

Moje Bermudy Stal Gorzów sezon 2022 zwieńczyła srebrnym medalem. Jest to 30. krążek Drużynowych Mistrzostw Polski w historii klubu.

Z prawej Bartosz Zmarzlik
Z prawej Bartosz Zmarzlik Fot. Robert Borowy

W swoim dorobku gorzowska Stal ma dziewięć złotych medali, piętnaście srebrnych i sześć brązowych.

Gorzowianie mimo, iż byli bardzo blisko wywalczenia złota ostatecznie musieli uznać wyższość mocnego Motoru Lublin, który w tym roku nie miał słabych punktów. Po stronie gorzowskiej tych punktów było zdecydowanie więcej i to przeważyło o końcowym sukcesie lublinian.

- Troszeczkę nam zabrakło. Można teraz gdybać, co by było, gdyby nie defekt Martina. Gratuluję Motorowi, byli dziś lepszym zespołem. Zabrakło nam „armat”, pewnych rozwiązań, które próbowaliśmy wdrażać i nie wszystko wychodziło. Szkoda też wykluczenia Szymona, bo zapowiadało się na fajny wynik, ale cóż zrobić, ten wygrywa, kto mniej błędów popełnia. Z naszej strony tych błędów było więcej – powiedział po zawodach Stanisław Chomski.

Patrząc przez pryzmat całego sezonu i tego, co spotkało gorzowską drużynę – plaga kontuzji, wicemistrzostwo Polski należy rozpatrywać w kategorii sukcesu. Podobnego zdania jest również szkoleniowiec Moje Bermudy Stali Gorzów.

- Generalnie jestem zadowolony. Na pewno jechaliśmy mocno naładowani i pokazaliśmy to w tym meczu. Nie oddaliśmy tak łatwo pola walki. Zespół z Lublina był bardziej wyrównany i przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Rozpatrując to w kategorii całego sezonu, nie byliśmy faworytami, tylko Motor Lublin, który nie zawiódł, doszedł do finału i go wygrał, aczkolwiek jak byłem tu rano, to widziałem, że miny osób z bliskiego otoczenia klubu były nietęgie – mówił.

- My przyjechaliśmy na spontanie, mocno skoncentrowani, ale ostatecznie trzeba było uznać wyższość rywala. Patrząc na przekrój całego sezonu srebro trzeba traktować w kategorii sukcesu. Kontuzje, zmiana zarządu, wieszczenie, że ten klub się rozleci nie pomagały. Pokazaliśmy, że mimo braków kadrowych i zmian na najwyższym  szczeblu potrafiliśmy wygrywać. Dziękuję prezesowi Waldemarowi Sadowskiemu i pozostałym członkom zarządu, że potrafili to udźwignąć, uspokoić zawodników i wlać motywację. Jesteśmy w tym miejscu, o którym niektórzy marzą – dodał trener.

Braku ambicji i woli walki żużlowcom gorzowskiej Stali absolutnie nie można zarzucić. Jednak to Motor Lublin był drużyną kompletną, bez „dziur”, w której każdy z zawodników dołożył cenne punkty do końcowego dorobku zespołu, czego nie można powiedzieć o „żółto-niebieskich”.

- Szymon i Patrick płakali po swoich ostatnich wyścigach, bo czuli tę odpowiedzialność, że zabrakło ich punktów. Lublin jest bardzo mocnym zespołem i naprawdę musiał się bardzo mocno napracować. Widzimy, jak przewrotny jest ten sport. To, co funkcjonuje dziś, jutro już może nie działać. U nas nie wszystkie rzeczy funkcjonowały tak, jak potrzeba – zakończył Stanisław Chomski.

DW

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x