2023-06-18, Żużel
Po serii czterech zwycięstw żużlowcy ebut.pl Stali Gorzów doznali porażki w meczu z liderem PGE Ekstraligi, Betardem Spartą Wrocław.
Spotkanie trzeciej drużyny PGE Ekstraligi z liderem rozpoczęło się od świetnego startu Szymona Woźniaka i Martina Vaculika. Stalowcy nie popełnili na dystansie żadnego błędu i pewnie dowieźli do mety komplet punktów. W biegu młodzieżowym faworytem był Bartłomiej Kowalski. Zaraz po starcie doszło do sczepienia motocykli Kowalskiego i Mateusza Bartkowiaka. Obaj zawodnicy przejechali tak kilkanaście metrów po czym na tor upadł zawodnik Sparty. Do powtórki sędzia Arkadiusz Kalwasiński słusznie dopuścił całą czwórkę. A w niej Kowalski nie przespał już startu, choć dopiero na drugim łuku zdołał wyjść na prowadzenie, gdyż wcześniej toczył zaciętą walkę o pierwsze miejsce z Bartkowiakiem.
W trzeciej odsłonie ciekawą walkę o wygraną stoczyli Anders Thomsen i Maciej Janowski. Duńczyk prowadził od startu do mety, ale ,,Magic’’ szczególnie na dwóch ostatnich okrążeniach mocno się zbliżył i do końca walczył o wyprzedzenie najskuteczniejszego obecnie żużlowca ebut.pl Stali. Na zakończenie czwartej serii wykluczony został Piotr Pawlicki, który chciał przechytrzyć maszynę startową, natomiast Oskar Paluch otrzymał ostrzeżenie. W powtórce nerwowo pojechał Oskar Fajfer, który przy wyjściu z drugiego łuku niepotrzebnie pojechał zbyt agresywnie i wjechał w tor jazdy Kowalskiego, powodując jego upadek. W kolejnym podejściu Kowalski najlepiej wystartował i pewnie wygrał przed Paluchem oraz Mateuszem Paniczem.
Nerwowo było też po starcie do piątego biegu, gdyż przy wejściu w pierwszy łuk doszło do upadku Wiktora Jasińskiego. Po szczegółowej analizie okazało się, że był on trącony przed Artioma Łagutę i sędzia zarządził powtórkę w pełnej obsadzie, w której zwyciężył Vaculik. Potem mieliśmy fajną walkę Thomsena z Taiem Woffindena o wygraną w szóstym biegu. Lepszy był Duńczyk, a trzykrotnego mistrza świata jeszcze na mecie wyprzedził Daniel Bewley. Po siedmiu wyścigach mieliśmy remis 21:21.
Zanim jednak skończył się ten bieg kibice byli świadkami bardzo niebezpiecznego upadku Fajfera przy wejściu w drugi łuk. Zaatakował on jadącego przed nim Janowskiego, ale nie opanował motocykla i poleciał w stronę bandy. Na szczęście szybko wstał o własnych siłach i dalej mógł startować, ale nie w tym biegu, bo z niego został wykluczony. Zaś w powtórce Janowski na dystansie wyprzedził Woźniaka.
Bez równania toru zawodnicy wyjechali do ósmego biegu i znowu mieliśmy upadek, tym razem w pierwszym łuku. Z nawierzchnią zapoznał się Pawlicki, a że sędzia nie dopatrzył się żadnego kontaktu zawodnik Sparty został wykluczony. Wygrał natomiast Łaguta, zaś pierwszej porażki doznał Thomsen.
Goście pierwszy raz na prowadzenie wyszli po dziewiątym biegu, kiedy to Bewley na dystansie efektownym atakiem po szerokiej wyprzedził Woźniaka, a Woffinden nie miał problemów z pokonaniem Fajfera. Chwilę potem na torze pojawił się Mathias Pollestad w miejsce Jasińskiego. Na niewiele to się zdało, bo liderzy PGEE wygrali podwójnie i na tablicy wyników pojawił się rezultat 33:27.
Trener Stanisław Chomski szybko sięgnął po rezerwę taktyczną. W miejsce Jasińskiego pojechał Thomsen. Niestety, przy wejściu w pierwszy łuk doszło do popularnej ,,kanapki’’, w wyniku której na tor upadli Woźniak i Pawlicki. Sędzia słusznie dopuścił całą czwórkę do powtórki. Stalowcy nie zmniejszyli jednak strat, choć przez chwilę wydawało się, że Woźniak minie na trasie Pawlickiego. Nieco lepiej było chwilę później, kiedy to gospodarze zwyciężyli 4:2.
Losy spotkania praktycznie rozstrzygnęły się w trzynastym wyścigu, kiedy to wrocławianie nie pozostawili wątpliwości, kto jest obecnie najlepszą w kraju drużyną. Para gości wygrała podwójnie i przed wyścigami nominowanymi prowadziła 43:35. Miejscowi mieli jeszcze szansę na remis, ale mało kto w to wierzył w sytuacji, kiedy w drugiej fazie meczu to wrocławianie dominowali na torze. I oni też zapewnili sobie wygraną w czternastej odsłonie. Podwójna wygrana Stali na zakończenie meczu była tylko na otarcie łez.
RB
STAL: Szymon Woźniak 8+1 (3, 2, 2, 0, 1*); Oskar Fajfer 1 (w, w, 0, 1); Martin Vaculik 13+2 (2*, 3, 1, 3, 2, 2*); Wiktor Jasiński 0 (0, 0, -, -); Anders Thomsen 14 (3, 3, 2, 3, 0, 3); Oskar Paluch 5 (2, 2, 1); Mateusz Bartkowiak 2+1 (1*, 0, 1); Mathias Pollestad 0 (0). Trener: Stanisław Chomski.
SPARTA: Tai Woffinden 5+1 (1, 1*, 1, 2); Daniel Bewley 8+1 (1*, 2, 3, 2, 0); Artiom Łaguta 10+1 (0, 1*, 3, 3, 3); Piotr Pawlicki 3+1 (t, 2, w, 1*); Maciej Janowski 11+1 (2, 3, 3, 2*, 1); Bartłomiej Kowalski 8+1 (3, 3, 2*, 0); Mateusz Panicz 2 (0, 1, 1, 0). Trener: Dariusz Śledź.
Sędziował: Arkadiusz Kalwasiński.
1. mecz: 49:41 dla Sparty. Bonus: Sparta.
BIEG PO BIEGU:
1. Woźniak, Vaculik, Woffinden, A. Łaguta 5:1
2. Kowalski, Paluch, Bartkowiak, Panicz 3:3 (8:4)
3. Thomsen, Janowski, Bewley, Jasiński 3:3 (11:7)
4. Kowalski, Paluch, Panicz (Pi. Pawlicki- t), O. Fajfer (w) 2:4 (13:11)
5. Vaculik, Pi. Pawlicki, A. Łaguta, Jasiński 3:3 (16:14)
6. Thomsen, Bewley, Woffinden, Bartkowiak 3:3 (19:17)
7. Janowski, Woźniak, Panicz, O. Fajfer (w) 2:4 (21:21)
8. A. Łaguta, Thomsen, Paluch, Pi. Pawlicki (w) 3:3 (24:24)
9. Bewley, Woźniak, Woffinden, O. Fajfer 2:4 (26:28)
10. Janowski, Kowalski, Vaculik, Pollestad 1:5 (27:33)
11. Thomsen, A. Łaguta, Woffinden, Woźniak 3:3 (30:36)
12. Vaculik, Bewley, Bartkowiak, Paluch 4:2 (34:38)
13. A. Łaguta, Janowski, Fajfer, Thomsen 1:5 (35:43)
14. A. Łaguta, Vaculik, Woźniak, Kowalski 3:3 (38:46)
15. Thomsen, Vaculik, Janowski, Bewley 5:1 (43:47)
Polski pięciokrotny mistrz świata, wychowanek Stali Gorzów Bartosz Zmarzlik fantastycznie rozpoczął tegoroczną drogę po szóste w karierze złoto w Grand Prix.