więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2025

Zmarzlik: Widziałem dużo znajomych twarzy z Gorzowa

2023-06-26, Żużel

Tak jeździć na żużlu potrafi tylko on. Bartosz Zmarzlik w znakomitym stylu zwyciężył w 2023 KGHM FIM Speedway Grand Prix of Poland rozegranym na stadionie im. Edwarda Jancarza w Gorzowie.

Bartosz Zmarzlik
Bartosz Zmarzlik Fot. Bogusław Sacharczuk

Polak w wielkim finale pokonał Leona Madsena i Fredrika Lindgrena. Wcześniej z wyścigu finałowego został wykluczony Jason Doyle.

- Cieszę się bardzo, że ten wieczór poszedł po mojej myśli. Pierwszym biegiem w ogóle się nie przejmowałem, bo trzecie  pole na początku zawodów w Gorzowie zazwyczaj jest ciężkie do wyjechania. Niesamowity wieczór, bo praktycznie nic nie robiłem w parku maszyn, wszystko odbywało się samo, czułem się świetnie na torze – powiedział po zawodach Bartosz Zmarzlik. - Świetny tor, był zupełnie inny niż się spodziewałem. Gdy obejrzałem piątkowe, juniorskie zawody byłem troszeczkę zmieszany i chciałem już biec po trzeci motor, ale chyba dobrze, że nie zaryzykowałem całkiem, bo generalne każdy by pasował – dodał.

Reprezentant biało-czerwonych w wielkim finale wydarł zwycięstwo na ostatnim łuku fenomenalnym atakiem przy „kredzie”.

- Parę razy sam się przestraszyłem, bo jechałem bardzo blisko tylnego koła, a wiedziałem, że chcąc wygrać muszę niwelować ten dystans, bo tak należy jechać za kołem. Bałem się, żebym nie smyrnął, żeby Leon nie stracił prędkości i nie postawił mi się. W tych momentach, gdzie Leon wytracał prędkość, ja czułem straszny ciąg i musiałem szybko to korygować. Troszkę za szybko próbowałem i na tym zarazem straciłem, bo mógłbym go wyprzedzić już na trzecim okrążeniu, ale i tak fajnie wyszło – przyznał 28-latek.

Finał był dwukrotnie powtarzany. W pierwszym podejściu Bartosz Zmarzlik wygrał moment startowy i wysunął się na prowadzenie, ale bieg został przerwany z powodu upadku Fredrika Lindgrena. W kolejnych odsłonach Polak ewidentnie przegrywał starty.

- W pierwszym byłem na prowadzeniu i wszystko mi się posypało, bo gdy podchodziłem do drugiego startu wiedziałem, że to pole się już skończyło, bo skorzystałem z ostatniej, fajnej koleiny. Patrzyłem na drugie, które też było dobre przez cały wieczór, ale z tego pierwszego czułem się bardziej komfortowo i jeszcze jak pojedzie się dobrze pierwszy łuk, to można dużo zyskać. Wiedziałem, że muszę wdrożyć plan B, były nerwy i mówiłem „dawajcie robimy tą i tą zmianę”, ale wiedziałem, że jak to zrobię, to albo wyda ze startu i będzie git, a jakby nie wydało, a nie było szans  na dobry start z tego pierwszego pola na koniec zawodów, to nie wyprzedziłbym Leona. Nie miałbym w tamtym momencie tego, co oczekiwałem dlatego nic nie dotykaliśmy tylko musiałem skupić się na sobie, żeby mądrze pokonywać łuki -relacjonował.

Fani zgromadzeni na trybunach stworzyli fantastyczną atmosferę i zachowali się tak, jak na prawdziwych kibiców przystało – gromkimi brawami przywitali byłego kapitana żółto-niebieskich, a ten odwdzięczył im się znakomitą jazdą. Trzykrotny mistrz świata przyznał, że był ciekawy, jak zostanie przywitany w Gorzowie przez kibiców.

- Ciekawy byłem, czy pójdą klubowo, czy krajowo. Dziękuję im serdecznie, bo atmosfera była świetna. Zawsze miło mi się tu przyjeżdża i to miejsce zawsze będzie w moim sercu – podkreślił.

Gorzowską odsłonę cyklu Speedway Grand Prix obejrzał nadkomplet widzów. Biało-czerwone trybuny, gorący doping musiały poprowadzić Polaka do zwycięstwa.

- Dziękuję wszystkim polskim kibicom za to, że mnie świetnie tutaj przywitali. Widziałem dużo znajomych twarzy z Gorzowa za co im serdecznie dziękuję, że mnie miło przywitali, bo było to dla mnie bardzo ważne przed turniejem. Myślę, że wspólnie zrobiliśmy fajny dzień, atmosfera była przepiękna. Szczerze mówiąc, jak wchodziłem pod Leona Madsena, to słyszałem te okrzyki i zastanawiałem się, czy wyjadę, czy nie. Fantastyczny dzień – zaznaczył aktualny indywidualny mistrz świata.

Wygrana podczas piątej, tegorocznej rundy GP była 21. w karierze Bartosza Zmarzlika. Wychowanek gorzowskiej Stali umocnił się na pozycji lidera cyklu i pewnie kroczy po swój czwarty tytuł.

Dorota Waldmann

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x