2023-06-30, Żużel
W XI kolejce PGE Ekstraligi żużlowcy ebut.pl Stali Gorzów wybrali się do Lublina na spotkanie z aktualnym mistrzem Polski – Platinum Motorem.
Zdecydowanym faworytem byli gospodarze, zwłaszcza że po prawie 50 dniach do ich składu powrócił Dominik Kubera kontuzjowany w trakcie treningu przed Grand Prix Polski w Warszawie.
Mecz w Lublinie zaczął się jednak lepiej dla gorzowian. Martin Vaculik i Szymon Woźniak podwójnie pokonali miejscowych i wicemistrzowie Polski zaskoczyli mistrzów na ich torze. Nie trwało to jednak długo, gdyż kolejne trzy biegi były już na korzyść gospodarzy. Najpierw w młodzieżowym lublinianie zwyciężyli 4:2, potem Bartosz Zmarzlik i Fredrik Lindgren wykorzystali zbyt szeroką jazdę Andersa Thomsena i wyprzedzili go na dystansie, a na końcu defekt na starcie miał Oskar Paluch i po czterech wyścigach Motor prowadził już 14:10.
Drugim indywidualnym zwycięstwem drugą serię zaczął Martin Vaculik, ale jego partner – Oskar Fajfer – nie był w stanie podłączyć się do walki o punktowaną pozycję i Stalowcy nadal tracili cztery punkty. Do wielkiej sensacji o mało co nie doszło w piątym biegu, w którym to świetnie ze startu wyszedł Mathias Pollestad i przed ponad dwa okrążenia jechał przed Zmarzlikiem. Ostatecznie wielokrotny mistrz świata wyprzedził Norwega, ale jego jazda naprawdę mogła się podobać. Chwilę później zwycięską walkę o drugą pozycję z Jarosławem Hampelem stoczył Thomsen, ale jazda Duńczyka nie była najlepsza. Popełnił on sporo błędów na dystansie i gdyby wcześniej przyjął inną taktykę na ten wyścig zapewne zdążyłby jeszcze wyprzedzić Dominika Kuberę.
Po przerwie na równanie toru przed taśmą startową pojawili się niepokonani Zmarzlik, Vaculik i Mateusz Cierniak. Pewnie wygrał ten pierwszy, ale jadący ze Słowakiem w parze Fajfer przez cztery okrążenia skutecznie odpierał ataki mistrza świata juniorów i Stalowcy dowieźli remis. Niestety, fatalny upadek oglądaliśmy po starcie do dziewiątego wyścigu. Szymon Woźniak zahaczył o tylne koło motocykla Hampela, upadł na prawą stronę i akurat w tym momencie nadjechał Pollestad, który uderzył motocyklem w upadającego już Woźniaka, a dokładnie w jego głowę. Wyglądało to paskudnie.
Na szczęście obaj zawodnicy Stali pozbierali się, choć do powtórki mógł wyjechać tylko Pollestad, gdyż Woźniak został wykluczony. Jak czas pokazał, Woźniak już nie wyjechał więcej na tor, gdyż sztab szkoleniowo-medyczny ekipy gości uznał, że nie ma sensu go męczyć po groźnie wyglądającym upadku.
Gospodarze wykorzystali osłabienie gości i wygrali podwójnie i ich przewaga wzrosła już do dziesięciu punktów (32:22). Na zakończenie trzeciej serii z dobrej strony pokazał się Paluch, który przez chwilę jechał nawet na drugiej pozycji za Thomsenem. Szybko jednak wyprzedził go Jack Holder, ale Fredrik Lindgren uczynił to dopiero na ostatnich metrach po błędzie juniora Stali.
Duże znaczenie dla losów spotkania miał jedenasty bieg dosyć łatwo przegrany przez gorzowian podwójnie. W tym momencie przewaga lublinian osiągnęła już czternaście punktów. Kropkę nad i postawił Zmarzlik, który w trzynastym biegu wyprzedził obu Stalowców i ta odsłona zakończyła się remisem, a że w całym spotkaniu mieliśmy rezultat 45:33, goście nie mieli już żadnych szans na doprowadzenie choćby do remisu meczowego.
- Wiedzieliśmy, że w Lublinie czeka nas ciężki mecz, przegraliśmy go po ładnej jeździe, dalej pracujemy z nadzieją na jeszcze lepsze wyniki - powiedział zaraz po spotkaniu Martin Vaculik.
- Mam jeszcze sporo do poprawy, to jest sport i trzeba cały czas się rozwijać. Jeśli dojdę do ściany, to będzie sygnał, że czas wrócić do domu. Mamy sporo do zrobienia na startach, cały czas pracuję nad tym i chciałbym kiedyś zostać klasycznym startowcem - usłyszeliśmy z kolei od Bartosza Zmarzlika.
RB
Platinum Motor: Jarosław Hampel - 8 (1,1,3,3,0), Dominik Kubera - 7+1 (1,3,2*,0,1), Jack Holder - 5+1 (0,1*,2,2), Fredrik Lindgren - 10+3 (2*,2,1*,2*,3), Bartosz Zmarzlik - 15 (3,3,3,3,3), Mateusz Cierniak - 6 (3,3,0), Kacper Grzelak - 1 (1,0,0).
ebut.pl Stal: Szymon Woźniak - 3+2 (2*,1*,w,-), Mathias Pollestad - 3 (0,2,1,-,0), Martin Vaculik - 14+1 (3,3,2,3,1*,2), Oskar Fajfer - 6+1 (2,0,1*,1,2), Anders Thomsen - 9+1 (1,2,3,0,2,1*), Oskar Paluch - 3 (2,d,0,1), Mateusz Bartkowiak - 0 (0,0,-).
Bieg po biegu:
1. (66,86) Vaculik, Woźniak, Hampel, Holder 1:5 (1:5)
2. (67,30) Cierniak, Paluch, Grzelak, Bartkowiak 4:2 (5:7)
3. (67,10) Zmarzlik, Lindgren, Thomsen, Pollestad 5:1 (10:8)
4. (66,92) Cierniak, Fajfer, Kubera, Paluch (d/st) 4:2 (14:10)
5. (66,28) Vaculik, Lindgren, Holder, Fajfer 3:3 (17:13)
6. (66,65) Zmarzlik, Pollestad, Woźniak, Grzelak 3:3 (20:16)
7. (66,85) Kubera, Thomsen, Hampel, Bartkowiak 4:2 (24:18)
8. (66,65) Zmarzlik, Vaculik, Fajfer, Cierniak 3:3 (27:21)
9. (66,87) Hampel, Kubera, Pollestad, Woźniak (w/u) 5:1 (32:22)
10. (66,05) Thomsen, Holder, Lindgren, Paluch 3:3 (35:25)
11. (66,51) Hampel, Lindgren, Fajfer, Thomsen 5:1 (40:26)
12. (66,70) Vaculik, Holder, Paluch, Grzelak 2:4 (42:30)
13. (66,04) Zmarzlik, Thomsen, Vaculik, Kubera 3:3 (45:33)
14. (66,16) Lindgren, Fajfer, Kubera, Pollestad 4:2 (49:35)
15. (66,14) Zmarzlik, Vaculik, Thomsen, Hampel 3:3 (52:38)
Polski pięciokrotny mistrz świata, wychowanek Stali Gorzów Bartosz Zmarzlik fantastycznie rozpoczął tegoroczną drogę po szóste w karierze złoto w Grand Prix.