2024-05-13, Żużel
Szymon Woźniak w swoim drugim w karierze turnieju w Grand Prix jako stały uczestnik dotarł do półfinału.
- Miałem może potencjał na więcej, bo miałem dobre starty i czułem ten potencjał, ale ta noc w Warszawie i tak bardzo mi się spodobała. To było naprawdę miłe uczucie dostać się do półfinału. Wszyscy wokół mnie są szczęśliwi, jak również i wierzę, że jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa w tym cyklu – tak skomentował swój występ na PGE Narodowym, mając zapewne lekki niedosyt z półfinałowego wyścigu, w którym początkowo jechał jako pierwszy, ale rywale okazali się być sprytniejsi, a może bardziej doświadczeni i Szymon Woźniak spadł na ostatnie miejsce, nie awansując do wielkiego finału.
Ostatecznie występ w Warszawie zawodnik ebut.pl Stali Gorzów zakończył na siódmej pozycji i po dwóch turniejach plasuje się na dziewiątym miejscu z dorobkiem 16 punktów.
Szymon Woźniak podczas ORLEN FIM SGP of Poland wygrał jednak coś więcej. Spełnił swoje marzenie i marzenie…ojca. Jak opowiada, kiedyś obiecał mu, że zabierze go na Grand Prix do Warszawy, gdy będzie tam startował.
Historia, którą opowiedział podczas konferencji prasowej żużlowiec ebut. pl Stali Gorzów chwyta za serce.
- Cała historia początek ma w 2015 roku, kiedy pierwszy raz w Warszawie odbył się turniej Grand Prix – wspomina Szymon Woźniak. – Zapytałem się wówczas taty, czy nie chciałby pojechać na zawody, że mogę go zabrać. Powiedział, że woli obejrzeć turniej w telewizji i dodał, że kiedy za rok wystąpię to on pojedzie ze mną. Od tamtego czasu minęło jednak aż dziewięć lat, może zrobiłem to zbyt późno, ale dzisiaj zabrałem ojca, który ma w tej chwili poważne problemy ze wzrokiem i niewiele już widzi. Czuję się jednak dobrze, że spełniłem obietnicę, że zrobiłem to co kiedyś ustaliliśmy, że tata mógł poczuć atmosferę Stadionu Narodowego – powiedział Szymon Woźniak.
RB
W duńskim Vojens rozegrano przedostatnią tegoroczną rundę indywidualnych mistrzostw świata na żużlu.