2024-05-28, Żużel
To się nie dzieje naprawdę, chcieliby powiedzieć kibice, którzy przez cztery godziny oczekiwali na stadionie im. Edwarda Jancarza na rozpoczęcie meczu ebut.pl Stali Gorzów z ZOOleszcz GKM Grudziądz.
Czekali i najpierw doczekali się próby toru, na którą wyjechali jedynie zawodnicy trenera Stanisława Chomskiego, a potem doczekali się najbardziej kuriozalnej decyzji ze strony sędziego Michał Sasienia, jakiej mogli się doczekać. Ze względu na to, że żużlowcy obu drużyn uznali, że tor nie gwarantuje im bezpiecznego ścigania, arbiter postanowił ukarać oba zespoły obustronnym walkowerem.
To jest skandal i sprawa powinna mieć ciąg dalszy. W pierwszej kolejności trzeba wyjaśnić, dlaczego nie doszło do odwołania meczu wcześniej, skoro prognozy pogody na wtorek były fatalne, a położona plandeka nie dawała żadnej gwarancji prawidłowego zabezpieczenia toru przez opadami deszczu. Wynik nie jest zweryfikowany i zapewne sprawa będzie miała swój dalszy ciąg, także wyjaśnić należy postępowania arbitra tego spotkania.
Do sprawy będziemy wracać.
(red.)
W niedzielę, 4 maja na stadionie GBS Gorzów im. Edwarda Jancarza czekają nas 105. Żużlowe Derby Lubuskie. To już 65 lat, jak Stal Gorzów walczy z Falubazem Zielona Góra o palmę pierwszeństwa w zachodniej Polsce.