2024-06-23, Żużel
W dziewiątej kolejce spotkań w PGE Ekstralidze doszło do starcia dwóch najlepszych obecnie zespołów w tabeli – ebut.pl Stali Gorzów i Orlen Oil Motor Lublin.
Faworytem byli niepokonani w tym sezonie zawodnicy z Lublina, w szeregach których największą gwiazdą jest wychowanek Stali Gorzów Bartosz Zmarzlik. Gospodarze przystąpili do rywalizacji osłabieni brakiem świetnie ostatnio dysponowanego Oskara Fajfera, w miejsce którego trenera Stanisław Chomskiego wstawił Norwega Mathiasa Pollestada.
Po sobotnich mocnych opadach deszczu organizatorzy musieli włożyć wiele wysilku, żeby przygotować tor do ścigania. Dawno w Gorzowie na meczu ligowym nie było tak bardzo przyczepnej nawierzchni, a świadczyły o tym czasy, prawie wszystkie poniżej 60 sekund. Spotkanie rozpoczęło się od atomowego startu z pola D Martina Vaculika, który w pierwszym łuku założył Dominika Kuberę, a że Jakub Miśkowiak poradził sobie z Fredrikiem Lindgrenem gospodarze po pierwszym wyścigu objęli prowadzenie 4:2. W biegu młodzieżowym świeżo koronowani mistrzowie Europy par do 19 lat (tytuł zdobyli zaledwie kilka godzin wcześniej na torze w Pile) Wiktor Przyjemski i Bartosz Bańbor lepiej wystartowali od gorzowian. Jakub Stojanowski sprytnie pojechał jednak przy krawężniku, ale niestety przy wyjściu z łuku gwałtownie podniosło mu przód motocykla i gwałtownie zjechał w stronę bandy. Tam na tył jego motocykla najechał Bartosz Bańbor. Obaj zawodnicy groźnie upadli, ale na szczęście wstali i byli zdolni do dalszej jazdy. Oczywiście Stojanowski został wykluczony z powtórki jako sprawca całego zdarzenia. Osamotniony Oskar Paluch nie zdołał choćby przedzielić lubelskiej pary i po dwóch wyścigach Motor wyszedł na prowadzenie 7:5.
W trzeciej odsłonie na torze pojawił się Bartosz Zmarzlik, który razem z Jackiem Holderem szybko uciekli ze startu i pewnie prowadzili podwójnie. Na drugim okrążeniu genialną akcją popisał się Anders Thomsen, który przy wyjściu z pierwszego łuku jednym atakiem po wewnętrznej wyprzedził obu rywali i pomknął do mety po trzy punkty. Nieźle jechał też Pollestad, ale nie był w stanie podjąć walki choćby o jeden punkt. Na zakończenie czwartej serii pewne zwycięstwo odniósł Szymon Woźniak, natomiast kłopoty z płynną jazdą na mocno przyczepnej nawierzchni miał Paluch i szybko zjechał z toru.
Druga seria rozpoczęła się znakomicie dla gości, którzy od startu nie dali żadnych szans parze gorzowskiej i przewaga lublinian wzrosła już do sześciu punktów (18:12). W tym momencie trener Chomski sięgnął po pierwszą rezerwę taktyczną, ale bardziej wymuszoną, gdyż w miejsce poobijanego Stojanowskiego na tor wyjechał Paluch, który we dwóch wcześniejszych wyścigach nie radził sobie najlepiej. Nasz junior dojechał do mety daleko z tyłu za resztą zawodników. Siódmy wyścig to popis Zmarzlika, choć początkowo najlepiej jechał Bańbor, który przytrzymał Woźniaka i umożliwił wyjście na prowadzenie Zmarzlikowi. Junior Motoru potem spadł na ostatnie miejsce.
Emocje tak naprawdę związane z meczem zakończyły się już po ósmym wyścigu. Goście ponownie zdecydowanie wygrali podwójnie start i na dystansie nie pozwolili sobie na stratę żadnego punktu. W tym momencie ich przewaga wynosiła już dwanaście punktów (30:18). Najgorsze, że w gorzowskim zespole praktycznie od początku pojedynku nie było widać żużlowego ,,życia’’. Pokazało to wiele następnych wyścigów. W dziewiątym nawet nieźle jadący do tego momentu Woźniak zaprezentował się wyjątkowo blado i trener Chomski nawet, jakby chciał sięgnąć po jakieś rezerwy taktycznie, to nie miał kogo desygnować do walki. Jeśli ktoś starał się jako-tako, szarpał był to tylko Vaculik. W dziesiątym biegu stoczył on fajną walkę najpierw z Przyjemskim, którego wyprzedził na dystansie, potem próbował jeszcze pokąsać Zmarzlika.
Trener Chomski zaskoczył jednak wszystkich przyzwyczajonych do tego, że on najchętniej buduje zawodników, szczególnie w meczach, w których nie ma już szans na wygraną. Tym razem do jedenastego biegu zgłosił aż dwie zmiany taktyczne. Zamiast Pollestada i Miśkowiaka na torze ujrzeliśmy Woźniaka i Thomsena. Dzięki temu gorzowscy kibice mieli chwilę radości, bo nasza para zwyciężyła 4:2. Do dwunastego biegu na tor nie wyjechał poobijany Stojanowski i został wykluczony za przekroczenie limitu dwóch minut. Bieg ten rozstrzygnął na swoją korzyść Holder i Motor już w tym momencie zapewnił sobie trzy punkty meczowe do ligowej tabeli. Pomimo, że mecz był rozstrzygnięty sporo emocji mieliśmy w trzynastej odśłonie, w której Woźniak dzielnie walczył najpierw ze Zmarzlikiem, potem z Lindgrenem. Ostatecznie przegrał z obydwoma zawodnikami Motoru.
W biegach nominowanych zespoły pojechały na remis i Motor ostatecznie wygrał to spotkanie 56:34. Jak szybko sprawdzili statystycy, dla Stali jest to najwyższa porażka w Ekstralidze od 2002 roku.
EBUT.PL STAL GORZÓW - ORLEN OIL MOTOR 34:56
ebut.pl Stal: Jakub Miśkowiak - 3+1 (1,1*,1,-,0), Szymon Woźniak - 10 (3,2,0,3,0,2), Martin Vaculik - 11 (3,1,2,2,3), Mathias Pollestad - 0 (0,0,0,-), Anders Thomsen - 9+1 (3,2,1,1,1,1*), Oskar Paluch - 1 (1,d,0,0), Jakub Stojanowski - 0 (w,-,w).
Orlen Oil Motor: Dominik Kubera - 10 (2,1,3,2,2), Jack Holder - 10+1 (2,3,2*,3,-), Fredrik Lindgren - 7+4 (0,2*,2*,2*,1*), Mateusz Cierniak - 7 (1,3,3,0), Bartosz Zmarzlik - 13+1 (1*,3,3,3,3), Wiktor Przyjemski - 6 (3,2,1), Bartosz Bańbor - 3+1 (2*,0,1,0).
1. (59,25) Vaculik, Kubera, Miśkowiak, Lindgren 4:2 (4:2)
2. (59,49) Przyjemski, Bańbor, Paluch, Stojanowski (w) 1:5 (5:7)
3. (58,81) Thomsen, Holder, Zmarzlik, Pollestad 3:3 (8:10)
4. (58,94) Woźniak, Przyjemski, Cierniak, Paluch (d) 3:3 (11:13)
5. (59,60) Cierniak, Lindgren, Vaculik, Pollestad 1:5 (12:18)
6. (58,67) Holder, Thomsen, Kubera, Paluch 2:4 (14:22)
7. (58,89) Zmarzlik, Woźniak, Miśkowiak, Bańbor 3:3 (17:25)
8. (60,32) Cierniak, Lindgren, Thomsen, Paluch 1:5 (18:30)
9. (59,80) Kubera, Holder, Miśkowiak, Woźniak 1:5 (19:35)
10. (59,43) Zmarzlik, Vaculik, Przyjemski, Pollestad 2:4 (21:39)
11. (59,97) Woźniak, Kubera, Thomsen, Cierniak 4:2 (25:41)
12. (59,76) Holder, Vaculik, Bańbor, Stojanowski (ns) 2:4 (27:45)
13. (59,76) Zmarzlik, Lindgren, Thomsen, Woźniak 1:5 (28:50)
14. (59,92) Vaculik, Kubera, Lindgren, Miśkowiak 3:3 (31:53)
15. (59,90) Zmarzlik, Woźniak, Thomsen, Bańbor 3:3 (34:56)
Honorowy prezes Stali Gorzów Władysław Komarnicki dosyć długo był nieobecny w mediach, a wielu kibiców czekają na jego opinię w sprawie ostatnich wydarzeń z gorzowskim klubie.