2024-07-21, Żużel
Po trzech latach w Gorzowie ponownie obejrzeliśmy żużlowe derby, w których o ligowe punkty rywalizowały zespoły ebut.pl Stali Gorzów i NovyHotel Falubaz Zielona Góra.
Tęsknota za derbami była tak duża, że w Gorzowie po długim oczekiwaniu sprzedano komplet biletów na mecz ligowy, a nawet więcej jak komplet, ponieważ w ostatniej chwili do kasy trafiły wejściówki również na miejsca stojące.
Faworytem spotkania byli gorzowianie, którzy w maju wygrali w Zielonej Górze 49:41. W ostatnim czasie jednak ekipa prowadzona przez dyrektora/trenera Piotra Protasiewicza prezentowała wysoką formę i wcale nie przyjechała do Gorzowa na stracenie. A że zielonogórzanom bardzo są potrzebne punkty do utrzymania się, ale także do awansu do play off należy przypuszczać, że łatwo skóry faworyzowanym rywalom nie sprzedadzą.
Zanim zawodnicy wyjechali na tor 17 tysięcy widzów zebranych na stadionie oddało hołd zmarłemu niedawno Bogusławowi Nowakowi. Może nie wszyscy zielonogórscy kibice potrafili się odpowiednio zachować w tej jednej chwili, ale pozostawmy już to, niech we własnych sumieniach ocenią swoje postępowanie.
Spotkanie rozpoczęło się od wygranej gospodarzy 4:2, choć mogło być lepiej, gdyż Martin Vaculik cały czas atakował będącego na drugiej pozycji Przemysława Pawlickiego, lecz nie udało mu się ostatecznie go wyprzedzić. W biegu młodzieżowym najlepszym był Oskar Paluch, natomiast na końcu stawki przyjechał pasywnie jadący Jakub Stojanowski, który od czerwcowego upadku z meczu z Orlen Oil Motorem Lublin przechodzi kryzys formy.
Ciekawy był trzeci bieg. Goście chwilowo prowadzili podwójnie, ale Anders Thomsen szybko wyprzedził Rasmusa Jensena, zaś na trzecim okrążeniu wykorzystał błąd Piotra Pawlickiego i do mety przyjechał jako pierwszy. Na zakończenie pierwszej serii zawiodła… taśma, która poszła nierówno do góry i sędzia szybko przerwał wyścig. A w powtórce świetnie w pierwszym łuku zachował się Paluch, który pięknie założył się na Jarosława Hampela i pomknął do mety. Chwilę potem na drugie miejsce wysforował się Oskar Fajfer i stalowcy po czterech biegach prowadzili 15:9.
Druga seria rozpoczęła się od atomowego startu gospodarzy, którzy nie mieli kłopotów z zainkasowaniem kolejnego dubletu, a to znaczyło, że po zaledwie pięciu biegach przewaga gorzowian wzrosła już do dziesięciu punktów (20:10). Niestety, chwilę później ponownie zawiodła taśma startowa, która źle poszła od strony bandy. Ponownie potrzebna była krótka przerwa na naprawę mechanizmu uruchamiającego zamek startowy.
W powtórce fajną walkę o zwycięstwo stoczyli Thomsen i starszy z braci Pawlickich, czyli Przemysław. Lepszy był Duńczyk i zielonogórzanie nadal nie mieli na koncie wygranego biegu. Nawet indywidualnie. Przed drugą przerwą na równanie toru przewaga Stali wynosiła już dwanaście punktów, gdyż w siódmym biegu najlepszy był Szymon Woźniak, zaś trzeci do mety przyjechał Fajfer.
Sztab trenerski Falubazu przed ósmym wyścigiem postawił na pierwszą rezerwę taktyczną i w miejsce Jana Kvecha na torze pojawił się rezerwowy Michał Curzytek. Nie odegrał on poważniejszej roli, ale goście mieli powody do zadowolenia, ponieważ pierwszy linię mety minął Hampel i było to pierwsze indywidualne zwycięstwo jakiegokolwiek zawodnika Falubazu. Zielonogórzanie poszli za ciosem i w dziewiątym biegu najlepszy był Przemysław Pawlicki, ale za jego plecami do mety przyjechali stalowcy i nadal przewaga miejscowych wynosiła dwanaście punktów.
Coraz lepsza jazda gości przyniosła im efekt w dziesiątej odsłonie, kiedy to wygrał Piotr Pawlicki, a trzeci był Krzysztof Sadurski, który pokonał słabiutkiego Jakuba Miśkowiaka. Falubaz wygrał 4:2 i było to ich pierwsze drużynowe zwycięstwo w tym spotkaniu.
Po kilkuminutowej przerwie i kolejnym równaniu toru w obrazie meczu nic się znaczącego nie zmieniło i to goście kontynuowali zwycięską serię. W jedenastym biegu wygrał Przemysław Pawlicki, a Hampel wyrwał punkt na dystansie Miśkowiakowi i przewaga Stali zmalała do ośmiu punktów. Do dwunastego biegu ze strony gości wyjechali Piotr Pawlicki w miejsce Jensena i Sadurski zamiast Oskara Hurysza. Goście liczyli na kolejną wygraną, ale na przeszkodzie stanął im Vaculik i w tym momencie gorzowianie już wywalczyli jeden punkt meczowy, bo zapewnili sobie bonus za dwumecz.
Trener Protasiewicz do trzynastego biegu desygnował w ramach rezerwy taktycznej Przemysława Pawlickiego, licząc że bracia Pawliccy przedłużą jeszcze nadzieję dla jego zespołu na korzystny wynik w meczu. Wygrał Przemysław, ale jego brat był ostatni i przed wyścigami nominowanymi przewaga gospodarzy wynosiła osiem punktów (43:35).
Wyścigi nominowane zaskoczyły chyba wszystkich. Szczegolnie czternasty, w którym to świetnie ze startu ruszyli goście i niepokojeni przez rywali przywieźli komplet punktów. Oznaczało to, że o losach spotkania decydował ostatni wyścig. Ten oglądany na stojąco przez wszystkich widzów zakończył się wygraną gospodarzy 4:2, a cały mecz 48:42.
Robert Borowy
Zdjęcia: Dorota Waldmann i Bogusław Sacharczuk
EBUT.PL STAL GORZÓW - NOWYHOTEL FALUBAZ ZIELONA GÓRA 48:42
STAL: Szymon Woźniak 10+1 (3, 3, 1*, 2, 1); Oskar Fajfer 8+1 (2*, 1, 2, 2, 1); Martin Vaculik 9 (1, 3, 2, 3, 0); Jakub Miśkowiak 2+1 (0, 2*, 0, 0); Anders Thomsen 12+1 (3, 3, 2, 1*, 3); Oskar Paluch 7+1 (3, 3, 1*);Jakub Stojanowski 0 (0, 0, 0).
FALUBAZ: Przemysław Pawlicki 13 (2, 2, 3, 3, 3, 0); Rasmus Jensen 4+3 (1*, 1*, 0, -, 2); Jan Kvech 1 (0, 1, -, -); Jarosław Hampel 8 (1, 0, 3, 1, 3); Piotr Pawlicki 11 (2, 2, 3, 2, 0, 2); Krzysztof Sadurski 4+1 (2, 0, 1, 1); Oskar Hurysz 1+1 (1*, 0, -); Michał Curzytek 0 (0).
1. (61,03) Woźniak, Prz. Pawlicki, Vaculik, Kvech 4:2 (4:2)
2. (60,26) Paluch, Sadurski, Hurysz, Stojanowski 3:3 (7:5)
3. (60,18) Thomsen, Pi. Pawlicki, Jensen, Miśkowiak 3:3 (10:8)
4. (60,01) Paluch, Fajfer, Hampel, Sadurski 5:1 (15:9)
5. (61,03) Vaculik, Miśkowiak, Kvech, Hampel 5:1 (20:10)
6. (60,46) Thomsen, Prz. Pawlicki, Jensen, Stojanowski 3:3 (23:13)
7. (60,09) Woźniak, Pi. Pawlicki, Fajfer, Hurysz 4:2 (27:15)
8. (61,13) Hampel, Thomsen, Paluch, Curzytek 3:3 (30:18)
9. (60,93) Prz. Pawlicki, Fajfer, Woźniak, Jensen 3:3 (33:21)
10. (60,87) Pi. Pawlicki, Vaculik, Sadurski, Miśkowiak 2:4 (35:25)
11. (61,72) Prz. Pawlicki, Woźniak, Hampel, Miśkowiak 2:4 (37:29)
12. (61,43) Vaculik, Pi. Pawlicki, Sadurski, Stojanowski 3:3 (40:32)
13. (61,32) Prz. Pawlicki, Fajfer, Thomsen, Pi. Pawlicki 3:3 (43:35)
14. (61,37) Hampel, Jensen, Fajfer, Vaculik 1:5 (44:40)
15. (61,50) Thomsen, Pi. Pawlicki, Woźniak, Prz. Pawlicki 4:2 (48:42)
Sezon żużlowy 2025 zbliża się wielkimi krokami.