2024-09-08, Żużel
W pierwszym półfinałowym meczu PGE Ekstraligi żużlowcy ebut.pl Stali Gorzów podejmowali na ,,Jancarzu’’ obrońców wicemistrzowskiego tytułu z poprzedniego sezonu – Betard Spartę Wrocław.
Gorzowianie i wrocławianie w ostatnich latach stosunkowo często ze sobą rywalizują na tym szczeblu rozgrywek i raz lepsi są nasi żużlowcy, inni razem górą są wrocławianie. Ostatnie takie mecze mieliśmy w 2020 roku i wtedy do wielkiego finału awansowali stalowcy.
Pozostawmy historię, powróćmy do tego co działo się na stadionie przy ul. Śląskiej. Oba zespoły przystąpiły do meczu osłabieni. Goście już od wielu tygodni nie mogą i nie będę już do końca sezonu korzystać z pomocy trzykrotnego indywidualnego mistrza świata Taia Woffindena. Gorzowianie natomiast jeżdżą ostatnio bez Oskara Fajfera. Jego miejsce w składzie zajął 17-letni Adam Bednar.
Trudno było przed wyjazdem zawodników na tor znaleźć zdecydowanego faworyta dwumeczu. Obserwując formę poszczególnych zawodników w ostatnim czasie można było mieć wrażenie, że nieco lepiej są dysponowani wrocławscy żużlowcy, ale co innego ocena jazdy poszczególnych zawodników w różnych imprezach, a co innego bezpośrednia walka o awans do finału.
Pierwsza seria była bardzo udana dla gospodarzy, którzy zaskoczyli rywali świetnymi dopasowaniem motocykli do toru i bardzo szybkimi startami. Wrocławianie zupełnie się pogubili, sprawiali wprost wrażenie dzieci zagubionych we mgle. Nawet Adam Bednar pokazał im w trzecim wyścigu prawdziwą lekcję żużla, pewnie wygrywając swój pierwszy bieg w PGE Ekstralidze. Po czterech wyścigach ebut.pl Stal prowadziła 17:7.
Spartanie to jednak bardzo dobra drużyna składająca się z wielu doświadczonych zawodników, a także ze znakomitego trenera Dariusza Śledzia. Nie czekał on długo z rezerwą taktyczną, nie budował zawodników, lecz już w szóstym biegu desygnował w ramach rezerwy taktycznej Artioma Łagutę w miejsce Francisa Gustsa i Rosjanin z polskim paszportem wygrał podwójnie z Danem Bewley’em. A że chwilę wcześniej to samo uczynił w parze z Bartłomiejem Kowalskim goście w kilka minut odrobili osiem punktów. Natomiast po ósmym biegu mieliśmy już remis 24:24.
Druga część spotkania była bardzo wyrównana, choć widać było, że goście czują się znakomicie na gorzowskiej nawierzchni i sporo punktów potrafili wyrwać na dystansie. Inna sprawa, że jazda niektórych miejscowych zawodników chwilami przyprawiała o ból głowy kibiców, zwłaszcza kiedy widzieli jak ich pupile łatwo tracą dobre pozycje na trasie.
Przed ostatnim biegiem Sparta prowadziła 43:41 i wydawało się, że mają zwycięstwo w kieszeni. Znakomicie jednak spod taśmy wyskoczyli Martin Vaculik i Jakub Miśkowiak. Gorzowianie jechali po podwójne zwycięstwo. I zapewne by je dowieźli, gdyby Miśkowiak nagle nie zaczął uprawiać jazdy figurowej na… torze. Pierwszych kilka jego błędów wykorzystał Łaguta, potem z łatwością minął go jeszcze Janowski, widząc, że zawodnik Stali nadal ma problemy z płynną jazdą. Tym samym Sparta wygrała 46:44 i jest już prawie dwoma nogami w finale, bo trudno spodziewać, żeby w obecnej dyspozycji, słabej powiedzmy uczciwie, gorzowianie byli w stanie wygrać we Wrocławiu różnicą co najmniej trzech punktów.
DW
EBUT.PL STAL GORZÓW - BETARD SPARTA WROCŁAW 44:46
Stal: Szymon Woźniak - 6+1 (1,1*,2,2,0),Jakub Miśkowiak - 6+1 (3,2,1*,0,0),Martin Vaculik - 13 (3,1,3,3,3),Adam Bednar - 4 (3,0,1,0),Anders Thomsen - 8+1 (2*,1,2,1,2),Oskar Paluch - 5+1 (3,2*,0),Jakub Stojanowski - 2+1 (0,0,2*).
Sparta: Daniel Bewley - 7+1 (0,2*,3,1,1),Francis Gusts - 1 (0,-,0,1),Artiom Łaguta - 15+1 (2,2*,3,3,3,2),Bartłomiej Kowalski - 11 (1,3,1,3,3),Maciej Janowski - 9+2 (1,3,2,2*,1*),Jakub Krawczyk - 2 (2,d,0),Marcel Kowolik - 1+1 (1*,0,0).
1. (60,43) Vaculik, Łaguta, Woźniak, Bewley 4:2 (4:2)
2. (60,57) Paluch, Krawczyk, Kowolik, Stojanowski 3:3 (7:5)
3. (60,37) Bednar, Thomsen, Janowski, Gusts 5:1 (12:6)
4. (60,19) Miśkowiak, Paluch, Kowalski, Krawczyk (d) 5:1 (17:7)
5. (60,66) Kowalski, Łaguta, Vaculik, Bednar 1:5 (18:12)
6. (60,11) Łaguta, Bewley, Thomsen, Stojanowski 1:5 (19:17)
7. (60,73) Janowski, Miśkowiak, Woźniak, Kowolik 3:3 (22:20)
8. (60,65) Łaguta, Thomsen, Kowalski, Paluch 2:4 (24:24)
9. (60,71) Bewley, Woźniak, Miśkowiak, Gusts 3:3 (27:27)
10. (60,76) Vaculik, Janowski, Bednar, Krawczyk 4:2 (31:29)
11. (61,25) Kowalski, Woźniak, Bewley, Bednar 2:4 (33:33)
12. (61,21) Vaculik, Stojanowski, Gusts, Kowolik 5:1 (38:34)
13. (60,80) Łaguta, Janowski, Thomsen, Miśkowiak 1:5 (39:39)
14. (61,50) Kowalski, Thomsen, Bewley, Woźniak 2:4 (41:43)
15. (61,45) Vaculik, Łaguta, Janowski, Miśkowiak 3:3 (44:46)
Po 182. dniach uroczysta gala PGE Ekstraligi oficjalnie zakończyła sezon w najlepszej żużlowej lidze świata. Wręczono łącznie dziewięć statuetek.