więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Bogny, Walerii, Witalisa , 28 kwietnia 2025

Vojens sprzyja... najlepszym. Zmarzlik razy pięć

2024-09-17, Żużel

Sypię głowę popiołem. Wieszczyłem przed rewanżem E-lipy, iż Apator z trzema liderami i trzema taktycznymi w zanadrzu może zamieszać w Kozim Grodzie i cudem obronić domową przewagę.

Bartosz Zmarzlik po finałowym wyścigu w Vojens, dającym mu piąty tytuł IMŚ
Bartosz Zmarzlik po finałowym wyścigu w Vojens, dającym mu piąty tytuł IMŚ Fot. FIM Speedwaygp. com

Nie dość, że niczego nie obronił, to jeszcze Motor bardzo szybko i dość „łatwo” wyjaśnił mnie i mnie podobnych ze „złudzeń”. Najboleśniej wyleczone mogą czuć się Anioły. Lubelacy błądzili sprzętowo na Motoarenie, ale już w rewanżu było dokładnie odwrotnie. Mistrzowie Polski u siebie spasowani, zdeterminowani i bardzo szybcy. Wszyscy bez wyjątku. Goście jak dzieci we mgle. Tylko Lambo, czyli Robert Lambert dojechał na zawody. Jednak - co majster, to majster. Przepraszam. Pomyliłem się.

 

 

Więcej nie będę niczego wieszczył, a i u buka nie zamierzam tracić pieniędzy. Pośród gospodarzy nagrody (start w nominowanych) dostali juniorzy, a „zapomniano” odrobinę o cichym bohaterze pierwszej i środkowej fazy spotkania, kiedy nic nie było oczywiste. Mati Cierniak pojechał jak profesor. Powtórzę tylko co pisałem wcześniej. Skoro musi być U24 w składach, to jedynym wartym każdych pieniędzy w tym sezonie jest Mateusz. Naturalne oburzenie wrocławian już tonuję. Bartek Kowalski w przekroju całego sezonu miewał wpadki, szczególnie na wyjazdach, zaś Cierniak jest znacznie bardziej regularny i przewidywalny.

A dzień później to już była Wigilia z Wielkanocą w jednym. Vojens do poprzedniego sezonu sprzyjało Zmarzlikowi, ale po ubiegłorocznych „przygodach” byliśmy lekko... zaniepokojeni. Tymczasem... . Tymczasem Bartosz nie tylko powtórzył wiktorię w cyklu SGP piąty raz, a to przed trzydziestką, ale jeszcze Fredka sprawił kumplowi z polskiego klubu prezent. Zawalił na całej linii, co sprawia, że w Toruniu czeka nas wielka feta i... walka miejscowego lidera - Roberta Lamberta o srebrny krążek. Lingdren z Holderem w niczym nie przypominali szybkich, zdecydowanych i skutecznych ścigantów z meczu ligowego w Polsce. Odwrotnie Domin Kubera, który rozpoczął niemrawo, obudził się , by przygasnąć w półfinale. Odwrotnie Lambo, który nareszcie wygrał rundę SGP. I odwrotnie Bartosz, który niezwykle wzruszony dziękował rodzinie, między wierszami przemycając całą burzę emocji jakie towarzyszyły mu w ostatnich tygodniach. Pośrednio przyznał przy tym, że kryzys sprzętowy był faktem, a On sam jest zwyczajnym człowiekiem, targanym niesamowitymi emocjami. Te emocje eksplodowały w Vojens tuż po finale. Przecież mógł odpuścić. Mógł machnąć ręką na poszukiwania wyjścia z problemów. Miał już cztery tytuły - nic nie musiał. Teoretycznie. Ale to nie Bartosz Zmarzlik. On jest nadal zmotywowany, głodny, pożądliwy. On nie zna słowa pas. W Jego słowniku nie mieści się - odpuszczam. To sportowiec. Prawdziwy. Z krwi i kości. Polecam zapamiętać. Przyda się, kiedy przyjdzie kolejny słabszy moment Zmarzlika. Oby paluszki nie poświerzbiły do wypisywania na klawiaturze. Szczególnie słów na „k” i „ch”.

I jeszcze jedno. To do prześmiewców i krytykantów. Zmarzlik, w odróżnieniu od was ma jaja. Jak dzwony. A wy... ? Bartek - jesteś wielki. Dziękuję i proszę o więcej.

Przemysław Sierakowski

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x