2024-09-25, Żużel
We Wrocławiu dopiero za czwartym podejściem udało się rozegrać rewanżowe spotkanie o awans do tegorocznego finału PGE Ekstraligi.
Na torze ujrzeliśmy Betard Spartę Wrocław i ebut.pl Stal Gorzów. Faworytem byli gospodarze, którzy wygrali pierwszy mecz w Gorzowie 46:44, a że byli również wyżej sklasyfikowani po rundzie zasadniczej stalowcy, żeby awansować do wielkiego finału, musieli wygrać wyżej niż dwoma punktami.
Początek spotkania był optymistyczny dla gości. W pierwszym biegu dosyć długo prowadził Martin Vaculik, ale ostatecznie nie sprostał Artiomowi Łagucie. W wyścigu młodzieżowym mieliśmy remis, choć gospodarze przez długi czas prowadzili, lecz na dystansie dobrze pojechał Jakub Stojanowski, który wyprzedził Marcela Kowolika. Później mieliśmy ponownie remis, natomiast w czwartym biegu świetnie pojechał Oskar Paluch, bliski zdobycia dwóch punktów był natomiast Jakub Miśkowiak, lecz popełnił duży błąd przy wyjściu z jednego z łuków i został wyprzedzony przez Macieja Janowskiego. Po czterech biegach mieliśmy remis 12:12 i sprawa awansu była wciąż otwarta.
Druga seria rozpoczęła się od… taśmy Oskara Fajfera, co oznaczało, że gorzowianie mogli wysłać na tor Oskara Palucha. Dla juniora Stali był to już trzeci występ w tym spotkaniu. I zapowiadało się ponownie na podwójne zwycięstwo gości, bo Paluch razem z Miśkowiakiem ustawili się w parę i jechali po pięć punktów. Atakujący ich jednak bardzo dynamicznie Bartłomiej Kowalski najpierw wyprzedził juniora Stali, a na ostatnim okrążeniu również Miśkowiaka. Takie straty punktów na dystansie bardzo bolały gorzowskich kibiców.
Po remisie w szóstym biegu na tablicy rezultatów wciąż mieliśmy meczowy remis (18:18), ale to się zmieniło po kolejnej odsłonie. W pierwszym podejściu jadący bardzo szeroko Anders Thomsen nie ,,zmieścił’’ się w torze i wjechał na dmuchaną bandę. Dosłownie. Na szczęście nic mu się nie stało, ale w powtórce osamotniony Jakub Stojanowski nie miał szans na podjęcie walki z liderami gospodarzy – Artiomem Łagutą i Maciejem Janowskim. Po dwóch seriach Sparta prowadziła 23:19 i była coraz bliżej awansu do wielkiego finału.
Bardzo ważny dla przebiegu meczu był dziewiąty bieg, w którym Łaguta i Janowski pewnie ograli dobrze spisującego się do tej pory Vaculika oraz beznadziejnego od wielu tygodni Szymona Woźniaka. Rozpędzeni gospodarze poszli za ciosem i wygrali również podwójnie dziesiąty wyścig. Po trzech seriach ich przewaga wynosiła już 12 punktów (36:24). Do wygrania dwumeczu brakowało im jeszcze ośmiu punktów, które musieli zdobyć w pięciu biegach.
Spartanie nie tylko awans, ale i zwycięstwo w drugim meczu zapewnili sobie już po dwunastym biegu, w którym pewnie zwyciężył Kowalski, a Krawczyk do ostatnich metrów walczył z Thomsenem o dwa punkty. Ostatecznie wygrał Duńczyk. Wrocławianie jednak ten bieg rozstrzygnęli na swoją korzyść 4:2 i w tym momencie prowadzili 43:29 i mogli świętować awans. Na pocieszenie dla gorzowian bardzo dobrze w trzynastym biegu pojechali Vaculik i Thomsen, którzy podwójnie pokonali Bewley'a i Janowskiego. Ta sama para wygrała też ostatni bieg podwójnie, ale gospodarze dokonali zmiany i za niepokonanego Łagutę pojechał junior Nikodem Mikołajczak.
Gorzowianie po raz pierwszy od 2012 roku nie awansowali do wielkiego finału w roku parzystym. Przypomnijmy, że w latach 2014 i 2016 wygrywali oni rozgrywki ligowe, zaś w sezonach 2012, 2018, 2020 i 2022 sięgali po srebrne medale. Niedługo będą oni walczyli o brązowy medal z Apatorem Toruń.
RB
BETARD SPARTA WROCŁAW – EBUT.PL STAL GORZÓW 50:40
Betard Sparta: Artiom Łaguta - 11+1 (3,3,2*,3,-), Maciej Janowski - 10+1 (2,2*,3,0,3), Bartłomiej Kowalski - 11 (1,3,3,3,1),Francis Gusts - 0 (0,0,-,-), Daniel Bewley - 11+1 (3,2,3,1,2*), Marcel Kowolik - 0 (0,0,-), Jakub Krawczyk - 7+2 (3,1*,2*,0,1), Nikodem Mikołajczyk - 0 (0,0).
ebut.pl Stal: Martin Vaculik - 13+1 (2,3,1,2,3,2*), Szymon Woźniak - 1+1 (1*,0,0,-,-), Oskar Fajfer - 2 (0,t,2,-), Jakub Miśkowiak - 6+2 (1,2,1*,1*,1), Anders Thomsen - 10+1 (2,w,1,2,2*,3), Oskar Paluch - 6+1 (2,3,1*,0,0,w), Jakub Stojanowski - 2+1 (1*,1,-).
1. (64,53) Łaguta, Vaculik, Kowalski, Fajfer 4:2 (4:2)
2. (64,82) Krawczyk, Paluch, Stojanowski, Kowolik 3:3 (7:5)
3. (64,27) Bewley, Thomsen, Woźniak, Gusts 3:3 (10:8)
4. (64,96) Paluch, Janowski, Miśkowiak, Kowolik 2:4 (12:12)
5. (65,31) Kowalski, Miśkowiak, Paluch, Gusts 3:3 (15:15)
6. (64,65) Vaculik, Bewley, Krawczyk, Woźniak 3:3 (18:18)
7. (64,23) Łaguta, Janowski, Stojanowski, Thomsen (w/u) 5:1 (23:19)
8. (64,58) Bewley, Fajfer, Miśkowiak, Mikołajczyk 3:3 (26:22)
9. (64,44) Janowski, Łaguta, Vaculik, Woźniak 5:1 (31:23)
10. (65,53) Kowalski, Krawczyk, Thomsen, Paluch 5:1 (36:24)
11. (64,94) Łaguta, Vaculik, Miśkowiak, Krawczyk 3:3 (39:27)
12. (65,25) Kowalski, Thomsen, Krawczyk, Paluch 4:2 (43:29)
13. (65,50) Vaculik, Thomsen, Bewley, Janowski 1:5 (44:34)
14. (65,45) Janowski, Bewley, Miśkowiak, Paluch (w/u) 5:1 (49:35)
15. (65,50) Thomsen, Vaculik, Kowalski, Mikołajczyk 1:5 (50:40)
W trzeciej kolejce PGE Ekstraligi żużlowcy Gezet Stali Gorzów wybrali się na mecz pod Jasną Górę.