2024-09-29, Żużel
W pierwszym spotkaniu o brązowy medal żużlowcy ebut.pl Stali Gorzów podejmowali na ,,Jancarzu’’ ekipę Apatora Toruń.
Pierwszy raz w historii gorzowskiego klubu zdarzyło się, żeby z jednym tym samym zespołem jechać aż sześciokrotnie, a tak zapewne się stanie się w przypadku rywalizacji z toruńskimi ,,Aniołami’’. Pierwsze dwa pojedynki odbyły się w rundzie zasadniczej, następne dwa w ćwierćfinale fazy play-off i teraz dwa w bezpośredniej walce o brązowy medal. Pierwszy już za nami, rewanż ma odbyć się w Toruniu w sobotę, 5 października.
Wcześniejsze cztery pojedynki na swoją korzyść rozstrzygnęli gorzowianie, ale to w tym momencie nie miało już znaczenia. Dwumecz o brązowy medal to nowe rozdanie, obie drużyny przystąpiły do niego przy stanie 0:0. Jedynym handicapem Stali jest to, że jeśli po 30 wyścigach (czyli meczu w Gorzowie i rewanżu w Toruniu) będzie remis, wtedy medal trafi do stalowców, drużyny wyżej sklasyfikowanej po rundzie zasadniczej.
W tym miejscu należy się jeszcze jedno wyjaśnienie, dlaczego pierwsze spotkanie odbyło się w Gorzowie, a do rewanżu dojdzie w Toruniu. Ze względu na przekładany trzykrotnie rewanżowy pojedynek Stali ze Spartą trzeba było przełożyć również mecze finałowe o złoty i brązowy medal. Pierwszy termin wybrano dzień 29 września, a to znaczyło, że torunianie nie mogą tego dnia pojechać u siebie ze względu na wynajęty stadion na potrzeby Grand Prix. Dlatego zamieniono gospodarza pierwszego meczu.
Niestety, pomimo wysokiej stawki spotkania na trybunach zasiadło niewielu widzów, co oznacza, że nie zawsze kibiców interesuje walka o medale. Dziwne to trochę, ale niewykluczone też jest, u części przynajmniej kibiców, rozczarowanie jazdą gorzowskich zawodników w wielu tegorocznych meczach.
Gorzowsko-toruńskie starcie lepiej zaczęło się dla gospodarzy. Co prawda ze startu lepiej wyszedł Patryk Dudek, ale na wyjściu z pierwszego łuku Martin Vaculik, atakiem po wewnętrznej, wyprzedził krajowego lidera Apatora i Stal objęła prowadzenie 4:2. Niestety, w biegu młodzieżowym po świetnym starcie na prowadzeniu znalazł się Jakub Stojanowski, ale na środku łuku tyle koło jego motocykla złapało dużą przyczepność i junior Stali groźnie upadł. Na szczęście wstał i o własnych siłach powrócił do parkingu, ale w powtórce nie mógł jechać, bo został wykluczony. W powtórce osamotniony Oskar Paluch przegrał z Krzysztofem Lewandowskim, a zanosiło się nawet na podwójną porażkę, bo na drugiej pozycji przez pewien czas jechał Antoni Kawczyński. Paluch go jednak wyprzedził, a na domiar złego Kawczyński jeszcze upadł i nie dowiózł do mety jednego punktu.
Dużo emocji było w trakcie trzeciego biegu, który ostatecznie wygrali torunianie, choć początkowo to stalowcy prowadzili 4:2, a zanosiło się nawet na podwójne zwycięstwo gospodarzy, lecz drobny błąd Oskara Fajfera spowodował, że na prowadzenie wyszedł Emil Sajfutdinow, zaś Anders Thomsen cały czas musiał jechać szerzej i ostatecznie nie zdobył punktu, gdyż był umiejętnie wypychany przez Roberta Lamberta. Na zakończenie pierwszej serii wygrał Paluch, ale niestety błąd na pierwszym łuku zrobił Jakub Miśkowiak i przyjechał do mety na końcu stawki.
W piątym biegu Fajfer przegrał w pierwszym łuku walkę z Pawłem Przedpełskim na łokcie i Stal wygrała ,,tylko’’ 4:2, choć wydawało się, że jest w stanie pokonać rywali podwójnie. Chwilę potem to goście wygrali w takim samym stosunku, natomiast w siódmej odsłonie na wyjściu z pierwszego łuku upadł Szymon Woźniak i został wykluczony. W powtórce fantastyczną walkę o zwycięstwo stoczyli Miśkowiak i Sajfutdinow. Niespodziewanie wygrał ten pierwszy, ale po dwóch seriach nadal prowadzili goście 21:20.
Stalowcy bardzo dobrze rozpoczęli trzecią serię, wygrywając podwójnie z toruńskim duetem Lewandowski-Przedpełski. Drugi na mecie Paluch od razu otrzymał szansę pojechania w dziewiątej gonitwie, choć tym razem miał bardzo trudnych rywali. I nie zdołał nikogo pokonać, ale ważne, ze Miśkowiak był lepszy od wicemistrza świata Roberta Lamberta i Stal utrzymała prowadzenie, choć było ono w tym momencie jednopunktowe. Podobnie było także po dziesiątym biegu.
W jedenastej odsłonie w wejściu pierwszy łuk upadł Fajer. Jak pokazały powtórki powodem upadku było podcięcie przedniego kola motocykla Fajfera przez Przedpełskiego, stąd sędzia Krzysztof Meyze nakazał powtórzenie wyścigu w pełnej obsadzie. I goście wygrali 4:2, ponownie wychodząc na minimalne prowadzenie. Kiedy w dwunastym biegu z jazdy szybko zrezygnował Jakub Stojanowski do gorzowskich kibiców powoli zaczęło docierać, że szanse na uzyskanie korzystnego wyniku w perspektywie rewanżu na Motoarenie ekspresowo maleją.
Przed wyścigami nominowanymi Stal jeszcze prowadziła 39:38, ale biegi nominowane przegrała 4:8 i całe spotkanie 43:46. Faworytem do brązowego medalu są obecnie żużlowcy z Torunia, którzy na obecnym etapie sezonu prezentują nie tylko skuteczniejszą jazdę, ale również większą motywację. Gorzowska ekipa od pewnego czasy zaczęła gasnąć i już nawet na własnym torze nie jest w stanie wygrać meczu. Choć pamiętajmy, że w żużlu wszystko jest możliwe, kto wie, czy w sobotę, 5 października stalowcy nie zaskoczą i nie powalczą na Motoarenie jeszcze o ten brązowy krążek. Zobaczymy...
RB
EBUT.PL STAL GORZÓW - APATOR TORUŃ 43:46
STAL: Szymon Woźniak 3 (1, w, -, 2); Jakub Miśkowiak 8 (0, 3, 2, 3, 0); Martin Vaculik 14 (3, 3, 3, 3, 2); Oskar Fajfer 3 (2, 1, 0, 0); Anders Thomsen 8 (0, 2, 3, 1, 2); Oskar Paluch 7+1 (2, 3, 2*, 0, 0); Jakub Stojanowski 0 (w, 0, d); Adam Bednar ns.
APATOR: Patryk Dudek 10 (2, 1, 3, 1, 3); Robert Lambert 8 (1, 3, 1, 2, 1); Nicolai Heiselberg 0 (0, 0, -, -); Paweł Przedpełski 8 (2, 2, 0, 3, 1); Emil Sajfutdinow 12 (3, 2, 2, 2, 3); Krzysztof Lewandowski 6+2 (3, 1*, 1, 1*, 0); Antoni Kawczyński 2 (u, 1, 1); Oskar Rumiński ns.
1. Vaculik, Dudek, Woźniak, Heiselberg 4:2
2. Lewandowski, Paluch, Kawczyński (u), Stojanowski (w) 2:3 (6:5)
3. Sajfutdinow, O. Fajfer, Lambert, Thomsen 2:4 (8:9)
4. Paluch, Przedpełski, Lewandowski, Miśkowiak 3:3 (11:12)
5. Vaculik, Przedpełski, O. Fajfer, Heiselberg 4:2 (15:14)
6. Lambert, Thomsen, Dudek, Stojanowski 2:4 (17:18)
7. Miśkowiak, Sajfutdinow, Kawczyński, Woźniak (w) 3:3 (20:21)
8. Thomsen, O. Paluch, Lewandowski, Przedpełski 5:1 (25:22)
9. Dudek, Miśkowiak, Lambert, Paluch 2:4 (27:26)
10. Vaculik, Sajfutdinow, Lewandowski, O. Fajfer 3:3 (30:29)
11. Przedpełski, Woźniak, Dudek, O. Fajfer 2:4 (32:33)
12. Vaculik, Lambert, Kawczyński, Stojanowski (d) 3:3 (35:36)
13. Miśkowiak, Sajfutdinow, Thomsen, Lewandowski 4:2 (39:38)
14. Dudek, Thomsen, Przedpełski, Paluch 2:4 (41:42)
15. Sajfutdinow, Vaculik, Lambert, Miśkowiak 2:4 (43:46)
Po 182. dniach uroczysta gala PGE Ekstraligi oficjalnie zakończyła sezon w najlepszej żużlowej lidze świata. Wręczono łącznie dziewięć statuetek.