więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Alany, Damiana, Liwii , 14 października 2024

Woźniak: Ceną jest rozstanie ze Stalą Gorzów...

2024-09-30, Żużel

Szymon Woźniak po siedmiu latach spędzonych w Stali Gorzów żegna się z naszym zespołem.

medium_news_header_41505.jpg

Decyzję o rozstaniu się z byłym indywidualnym mistrzem Polski seniorów i juniorów, uczestnikiem tegorocznego cyklu Grand Prix podjął zarząd gorzowskiego klubu, a opinię publiczną poinformował o tym w niedzielę, po pierwszym meczu o brązowy medal z Apator Toruń prezes Waldemar Sadowski.

Dzisiaj kilkanaście słów w stronę klubu, a przede wszystkim kibiców Stali Gorzów w mediach społecznościowych skierował sam zainteresowany.

Drodzy Stalowcy,

Na początku przepraszam Was, że muszę pożegnać się z Wami w taki sposób, ale bieg ostatnich wydarzeń nie dał mi innej możliwości.

Spędziłem z Wami siedem ostatnich sezonów i choć planowaliśmy kolejny - życie napisało swój scenariusz a ja muszę to zaakceptować. Przeżyłem w Stali niesamowite sportowo chwile. Nigdy nie zapomnę wygranej z Unią Leszno w 2019, która przegrała wtedy jedyny mecz sezonu a my uratowaliśmy tym samym Ekstraligę. Pamiętam, jak powiedziałem przed wyścigami nominowanymi do trenera: ,,trener, jak dasz mi 4 pole w 15-tym, to wygram ten wyścig" a przed ostatnim biegiem było 42-42.

Nigdy nie zapomnę sezonu 2020, kiedy przegraliśmy 6 pierwszych meczów pod rząd, ale siła, opanowanie i wiara trenera nie pozwoliła  zachwiać naszym zespołem, co później zaprowadziło nas po srebrny medal pokonując Spartę w półfinale. Nigdy nie zapomnę przegranej z Włókniarzem chyba 10-oma punktami na własnym torze i odebranie punktu bonusowego w Częstochowie, wygrywając chyba 16-oma, kiedy przegrywaliśmy 12-oma punktami w połowie meczu.

Nigdy nie zapomnę radości po zdobyciu brązowego medalu w 2021 roku kiedy świętowaliśmy razem na Jancarzu tak, jakbyśmy zdobyli złoto.

Nigdy nie zapomnę wygranego ćwierćfinału w Toruniu, kiedy Martin i Anders byli kontuzjowani a my wjechaliśmy w ten mecz na chyba największej bombie w mojej sportowej historii, wygrywając bez dwóch liderów dzięki genialnej taktyce trenera Chomskiego.

Nigdy nie zapomnę wygranego półfinału w Częstochowie, kiedy załatwiliśmy to w ostatnim biegu...

Chciałbym dzisiaj napisać, że czuję się niebywałym szczęściarzem dlatego, że mogłem być częścią tego zespołu, tworzyć te wydarzenia i emocje, które są czymś najpiękniejszym co daje nam sport: udowadnianiem, że niemożliwe nie istnieje, zwłaszcza kiedy ma się u swojego boku tak świetnych zawodników - przyjaciół i sztab szkoleniowy, gdzie jeden za drugim szczerze wskoczyłby w ogień. Dzięki tym siedmiu sezonom startów pod wodzą trenera Chomskiego nauczyłem się co to znaczy zespół, wiara i monolit. Życzę sobie abym mógł być częścią takiego projektu do końca mojej kariery i zawsze będę się starał taką drużynę wokół swojego boksu tworzyć.

Przeżywaliśmy razem też i gorzkie chwilę, które również na zawsze zostaną w mojej pamięci. Tutaj chciałbym podziękować Wam, drodzy kibice, bo mimo tego, że czasami Was zawodziłem nigdy nie daliście mi odczuć, że macie mnie już dość. Jesteście niesamowici i obiecuję, że już zawsze będę miał w swoim sercu Wasze miejsce, do którego będę wracał z niebywałą nostalgią. To w Stali z młodego chłopaka stałem się mężczyzną, zostałem mężem i ojcem, zdobyłem kilka medali i spełniłem jedno z największych marzeń i awansowałem do Grand Prix. Niestety spełnianie marzeń jest czasami bardzo kosztowne i muszę to zaakceptować. Wiem, że w tym roku Was zawiodłem i ostatnie dwa miesiące w moim wykonaniu są daleko poniżej Waszych i moich oczekiwań. Podobno kiedy mierzysz naprawdę wysoko nie możesz przegrać i też przegrany się nie czuję. Natomiast moją ceną jest rozstanie z Gorzowem, co wbija miecz w moje serce....

Chciałbym na koniec jeszcze raz podziękować wszystkim zawodnikom, u boku których mogłem tworzyć te historie. Dziękuję Bartkowi,  przy którym wiele się nauczyłem zainspirowany jego determinacją, dziękuję Martinowi i Andersowi, z którymi to właśnie wyciągaliśmy wyniki drużyny z przestworzy i wraz z Oskarami udowodniliśmy, że bez Bartka Stal potrafi być wciąż mocna i niezłomna. Dziękuję Kubie za zaangażowanie w tym roku kiedy mu nie wychodziło i w końcu wyprowadziło go na prostą. Dziękuję drugiemu Kubie, który w tym roku zrobił niesamowite postępy i udowodnił na co go stać. Jesteście wielcy i życzę Wam powodzenia i zdrowia w każdym wyścigu.

Dziękuję trenerowi Chomskiemu, którego bez zawahania mogę nazwać moim żużlowym tatą. Trenerowi, który traktował nas jak swoje dzieci. Bronił, wstawiał się za nami, ściągał z nas presję i sprawiał, że mogliśmy skupić się na tym co potrafimy robić najlepiej. Dziękuję pozostałym członkom sztabu szkoleniowego, mechanikom klubowym, wszystkim pracownikom i sponsorom zarówno moim prywatnym jak i klubowym. "Gorzów żyje żużlem" dzięki takim darczyńcom, to nie jest pusty slogan i nie zapomnę nigdy ile zrobiliście dla mnie jak i dla klubu. Dziękuję też zarządowi, bo dzięki Wam mogłem być tego częścią.

Życzę każdemu młodemu żużlowcowi aby trafił kiedyś do takiej drużyny, do takiego klubu i pod takie skrzydła i poczuł to co mi było dane poczuć.

Pora się pożegnać, bo życie postawiło przede mną kolejny etap.

Dziękuję Wam wszystkim! Jesteście niesamowici!

Szymon Woźniak

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x