2025-03-03, Żużel
W gorzowskiej Stali przez ostatnich kilka miesięcy udało wyprostować się wiele rzeczy, ale kibice żółto-niebieskich wciąż czekają na rozliczenie poprzednich władz.
- Ktoś bowiem odpowiada za 13-milionowe zadłużenie klubu i doprowadzenie jednej z najbardziej rozpoznawalnych marek w światowym żużlu na skraj bankructwa – piszą ostro w mediach społecznościowych kibice.
Czy obecne władze klubu są w stanie wyjaśnić, jakie były powody tak nieudolnego prowadzenia spółki w poprzednich latach? Wyjaśnienie należy się wszystkim również dlatego, żeby w przyszłości można było uniknąć podobnej sytuacji, mogącej grozić całkowitym upadkiem klubu. Była o tym mowa na ostatniej konferencji prasowej w siedzibie klubu, lecz konkretnej odpowiedzi dziennikarze nie usłyszeli.
Na pytanie jednego z dziennikarzy z Radia Gorzów, kiedy uda się wyjaśnić przyczyny powstania bardzo dużych zobowiązań wiceprezes, dyrektor zarządzający i jednocześnie prawnik z wykształcenia Patryk Broszko w pierwszych słowach powiedział, że nikt nie odcina się od przeszłości.
- Musimy mieć jednak świadomość, że na dzisiaj mamy taką sytuację, iż nie stać nas na wynajęcie zewnętrznego podmiotu, który mógłby krok po kroku weryfikować wszystkie dokumenty z ostatnich lat – mówi Patryk Broszko. - Jeżeli sytuacja klubu na to pozwoli na pewno to uczynimy. Jeżeli nie znajdziemy na to pieniędzy, to w trakcie lub po zakończeniu tegorocznego sezonu zrobimy to we własnym zakresie. Jako adwokat potrafię dostrzec zdarzenia, które mogą nieść znamiona przestępstwa, ale trzeba wcześniej sprawdzić dokument po dokumencie. Nie odpuścimy tego, będziemy szukać, ale nie w tej chwili, gdyż teraz całą energię musimy skupić na zbudowaniu budżetu na nadchodzący sezon. Uspokajam również, że termin przedawnienia dla potencjalnych przestępstw to jest minimum pięć lat, a więc czas nas nie nagli – wyjaśnił.
Na ten temat głos zabrał również prezes gorzowskiego klubu Dariusz Wróbel. Powiedział wprost, że na obecną chwilę dla nowych władz nie jest priorytetem rozliczenie poprzedników a dalsza praca nad wyprowadzeniem spółki na prostą.
- Przede wszystkim musimy skupić się na jednej rzeczy – mówi prezes Wróbel. – Naszym priorytetem jest jak najlepsze przygotowanie się do sezonu pod względem sportowym, finansowym i organizacyjnym. Nie jest natomiast priorytetem rozliczenie poprzedników, bo nie mamy po prostu na to czasu. Przypomnijmy sobie, jak wyglądała sytuacja cztery miesiące temu. Niewielu było, którzy wierzyli, że Stal będzie normalnie funkcjonowała. Funkcjonuje, bo ciężko w tym czasie pracowaliśmy i nadal musimy, żeby nie zmarnować dotychczasowego dorobku – dodał prezes.
Dyrektor Broszko zwrócił uwagę, że wszyscy pracownicy zatrudnieni obecnie w klubie są praktycznie od rana do wieczora w pracy i zajmują się najpilniejszymi sprawami.
– Dlatego nie mam w tej chwili nawet na kogo scedować tego problemu, zabraliśmy się za to, co w tej chwili jest najpilniejsze. Wiem, że kibice domagają się rozliczeń, dlatego proszę o cierpliwość, na pewno postaramy się wyjaśnić wszelkie wątpliwości – zakończył.
(red.)
W Gnieźnie odbył się dzisiaj egzamin Ż na licencję żużlową dla zawodników startujących na motocyklach 500 cc.