2025-06-21, Żużel
Już po raz czternasty Gorzów gościł najlepszych żużlowców świata podczas rundy Speedway Grand Prix.
Pierwsze zawody tego cyklu na ,,Jancarzu’’ rozegrano w 2011 roku i od tamtej pory niemal corocznie żużlowa śmietanka gościła na obiekcie przy ul. Śląskiej. Wyjątkiem były lata 2019 i 2021, ale przypomnijmy, że w 2020 roku mieliśmy podwójną dawkę emocji, gdyż odbyły się wtedy dwie rundy dzień po dniu.
Wielu zebranych na stadionie kibiców zastanawiało się teraz, czy są świadkami ostatniego turnieju Grand Prix w Gorzowie, bo - jak wiadomo - właśnie skończyła się umowa na organizację tych zawodów w naszym mieście, a trudno spodziewać się, żeby władze Gorzowa i Stali były gotowe spełnić bardzo wysokie oczekiwania finansowe stawiane przez organizatorów mistrzostw. Jak twierdzi dyrektor Stali Patryk Broszko, rozmowy będą prowadzone, a więc póki oficjalnie nie zapadnie decyzja, co dalej, przyjmujemy, że na razie Grand Prix pożegnało się z Gorzowem.
Powróćmy do tego, co działo się na stadionie podczas dzisiejszych zawodów. Na trybunach zasiadło około 12-13 tysięcy widzów, co tylko potwierdziło, że zainteresowanie tym turniejem w Gorzowie jest corocznie spore, choć tym razem do kompletu trochę zabrakło. Kibice zebrani na trybunach w zdecydowanej większości trzymali kciuki za Bartoszem Zmarzlikiem, walczącym w tym sezonie o szósty tytuł indywidualnego mistrza świata.
Zanim rozpoczęły się główne zawody, mieliśmy kwalifikacje połączone z punktowanym sprintem. Zakończyły się one zwycięstwem Daniela Bewley’a, który do punktacji dorzucił cztery oczka. Drugi był Fredrik Lindgren, trzeci Bartosz Zmarzlik i czwarty Jack Holder. Zdobywając dwa punkty Zmarzlik jeszcze przez turniejem powiększył przewagę nad najgroźniejszym konkurentem w walce o złoty medal, Brady Kurtzem do 13 punktów.
Po efektownej prezentacji rozpoczęło się ściganie. Już pierwsza seria pokazała, że mogą to być naprawdę widowiskowe zawody. Szczególnie podobać mogły się wyścigi pierwszy i trzeci. Pierwszymi zwycięzcami zostali Jan Kvech, Fredrik Lindgren, Bartosz Zmarzlik i Kai Huckenbeck. Wygrane szczególnie Kvecha i Huckenbecka stanowiły zaskoczenie.
W ósmym biegu doszło do groźnie wyglądającego upadku na pierwszym łuku Martina Vaculika i Kaia Huckenbecka. Obaj zawodnicy długo leżeli na torze, do kapitana Stali Gorzów wyjechała karetka, ale zdołał on wstać i przy pomocy medyków wsiadł do ambulansu, skąd zjechał do parkingu. Z powtórki został wykluczony, a do następnych biegów nie wyjechał ze względu na problemy z udem i ostatecznie pojechał do szpitala na szczegółowe badania.
Po dwóch seriach niespodziewanym liderem był Jan Kvech, który jako jedyny wygrał dwa swoje biegi. Po pięć punktów mieli Fredrik Lindgren i Brady Kurtz, a po cztery Bartosz Zmarzlik, Jack Holder i Kai Huckenbeck. Walka o bezpośredni awans do wyścigu finałowego nabierała rumieńców.
W jedenastym biegu kapitalną walkę o zwycięstwo stoczyli Polacy - Dominik Kubera i Bartosz Zmarzlik. O milimetry wygrał wychowanek Stali Gorzów. W następnym wyścigu doszło do starcia Andrzeja Lebiediewa i Andersa Thomsena, w wyniku którego na tor upadł Duńczyk. Na szczęście nic mu się nie stało, ale został wykluczony i nie pojechał w powtórce. Próbował interweniować u brytyjskiej sędzi Christiny Turnbull, ale nic nie wskórał i pozostał w parkingu. A w powtórce bliski sprawienia dużej niespodzianki był Bartłomiej Kowalski jadący w miejsce Vaculika. Prowadził przez cztery okrążenia i przegrał na mecie z Danielem Bewley o jedną setną sekundy.
Po trzech seriach na czele klasyfikacji było trzech zawodników mających po siedem punktów. Byli to Zmarzlik, Lindgren i Holder. Po sześć mieli za to Kvech, Bewley i Kurtz.
W czwartej serii wygrywali faworyci, choć Holder nie sprostał rywalom w trzynastym biegu, czym szeroko otworzył bramę do bezpośredniego awansu do wielkiego finału Zmarzlikowi i Lindgrenowi. Obaj mieli przed ostatnią serią po 10 punktów, a za nimi z dorobkiem po 9 punktów plasowali się Bewley i Kurtz. Ciekawie zapowiadała się więc ostatnia seria, zwłaszcza 20.wyścig z udziałem Lindgrena i Kurtza.
Zanim odbył się ostatni bieg fazy zasadniczej, bezpośredni awans do finału zapewnił sobie Zmarzlik, pewnie wygrywając 18 bieg. Chwilę później Jason Doyle staranował prowadzącego Jana Kvecha. W powtórce poobijany Czech nie podjął walki i stracił szansę na lepsze ustawienie w półfinale, gdyż wybierał drugi. Szansy awansu do finału nie wykorzystał potem Bewley. Kiedy Kurtz pokonał Lindgrena, okazało się, że to wicelider klasyfikacji generalnej pojedzie od razu w finale obok Zmarzlika.
Po półfinałach stawkę finalistów uzupełnili Lindgren i Bewley. Słabo pojechał Holder, który tym samym zakończył zawody dopiero na dziewiątej pozycji. Wszyscy jednak w tym momencie żyli już wielkim finałem, w którym z przebiegu zawodów zdecydowanym faworytem był Zmarzlik. On też wybierał jako pierwszy pole startowe i postawił na pierwsze, najlepsze w tym momencie. Po jego prawej stronie stanęli Kurtz, Bewley i Lindgren.
Ze startu znakomicie wyszedł Kurtz i pomknął do mety, sięgając po pierwsze w karierze zwycięstwo w Grand Prix. Zmarzlik z kolei musiał długo przebijać się do przodu po tym, jak został zamknięty przez Australijczyka przy krawężniku. Ostatecznie przyjechał do mety drugi i stracił do najgroźniejszego rywala dwa oczka, które zyskał kilka godzin wcześniej podczas kwalifikacji. Można więc powiedzieć, że pretendenci do mistrzowskiego tytułu, giganci tegorocznego Grand Prix wyszli w Gorzowie na remis. Na cztery turnieje przed końcem mistrzostw Zmarzlik ma 11 punktów przewagi nad Kurtzem i 26 punktów nad Lindgrenem.
Robert Borowy
Fot. Bogusław Sacharczuk
Wyniki Grand Prix Polski w Gorzowie:
1. Brady Kurtz (Australia) - 15 (2,3,1,3,3,3) - 20 pkt GP
2. Bartosz Zmarzlik (Polska) - 15 (3,1,3,3,3,2) - 18
3. Daniel Bewley (Wielka Brytania) - 15+3 (0,3,3,3,2,1) - 16
4. Fredrik Lindgren (Szwecja)- 15+3 (3,2,2,3,2,0) - 14
5. Jason Doyle (Australia) - 6+2 (1,0,3,2,w) - 12
6. Anders Thomsen (Dania) - 6+2 (2,1,w,2,1) - 11
7. Max Fricke (Australia) - 8+1 (1,2,2,2,1) - 10
8. Mikkel Michelsen (Dania) - 6+1 (1,0,1,1,3) - 9
9. Jack Holder (Australia) - 11+0 (2,2,3,1,3) - 8
10. Jan Kvech (Czechy) - 9+d (3,3,d,2,1) - 7
11. Dominik Kubera (Polska) - 5 (0,3,2,0,0) - 6
12. Robert Lambert (Wielka Brytania) - 5 (1,1,0,1,2) - 5
13. Andrzej Lebiediew (Łotwa) - 5 (0,2,1,1,1) - 4
14. Kai Huckenbeck (Niemcy) - 4 (3,1,d,-,-) - 3
15. Oskar Paluch (Polska) - 3 (0,0,1,0,2) - 2
16. Bartłomiej Kowalski (Polska) - 2 (2,0,0) - 1
17. Martin Vaculik (Słowacja) - 2 (2,w,-,-,-) - 0
18. Kevin Małkiewicz (Polska) - 0 (d,d) - 0
Bieg po biegu:
1. (60,10) Kvech, Vaculik, Lambert, Paluch
2. (59,62) Lindgren, Thomsen, Doyle, Kubera
3. (59,02) Zmarzlik, Holder, Fricke, Lebiediew
4. (59,51) Huckenbeck, Kurtz, Michelsen, Bewley
5. (59,31) Bewley, Lindgren, Zmarzlik, Paluch
6. (59,17) Kurtz, Lebiediew, Lambert, Doyle
7. (59,28) Kvech, Fricke, Thomsen, Michelsen
8. (60,53) Kubera, Holder, Huckenbeck, Vaculik (w)
9. (60,24) Doyle, Fricke, Paluch, Huckenbeck (d)
10. (59,68) Holder, Lindgren, Michelsen, Lambert
11. (59,99) Zmarzlik, Kubera, Kurtz, Kvech (d)
12. (60,63) Bewley, Kowalski, Lebiediew, Thomsen (w/u)
13. (59,78) Kurtz, Thomsen, Holder, Paluch
14. (59,74) Bewley, Fricke, Lambert, Kubera
15. (59,69) Lindgren, Lebiediew, Kvech, Małkiewicz (d)
16. (59,81) Zmarzlik, Doyle, Michelsen, Kowalski
17. (60,30) Michelsen, Paluch, Lebiediew, Kubera
18. (59,67) Zmarzlik, Lambert, Thomsen, Małkiewicz (d)
19. (60,06) Holder, Bewley, Kvech, Doyle (w)
20. (59,22) Kurtz, Lindgren, Fricke, Kowalski
21. (59,58) Lindgren, Doyle, Michelsen, Kvech (d)
22. (59,68) Bewley, Thomsen, Fricke, Holder
Finał. (59,13) Kurtz, Zmarzlik, Bewley, Lindgren
Klasyfikacja Grand Prix po sześciu turniejach:
Już po raz czternasty Gorzów gościł najlepszych żużlowców świata podczas rundy Speedway Grand Prix.