więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Alfreny, Rufina, Wincentego , 19 lipca 2025

Szwagrowie na remis, komplet Thomsena!

2025-07-18, Żużel

W dwunastej kolejce rozgrywek PGE Ekstraligi Gezet Stal Gorzów podejmowała na własnym torze Krono-Plast Włókniarza Częstochowa.

medium_news_header_44192.jpg
Fot. Bogusław Sacharczuk

Goście przyjechali mocno osłabieni, bez kontuzjowanych Piotra Pawlickiego i Madsa Hansena. Za tego pierwszego trener Mariusz Staszewski stosował zastępstwo zawodnika, ale już przed pierwszym wyścigiem było wiadomo, że faworytem są gospodarze, którzy co prawda prezentują w tym sezonie mocno przeciętną formę, to jednak na własnym torze radzą sobie nieźle. Owszem, przegrali dwa spotkania, ale były to starcia z aktualnymi mistrzami i wicemistrzami Polski. Z tym drugim zespołem, czyli z Betard Spartą stalowcy przegrali 41:49, walcząc jak równy z równym przez niemal całe spotkanie, co pokazało, że własny tor jest jednak sporym sprzymierzeńcem stalowców.

Pojedynek z popularnymi ,,Lwami’’ miał dodatkowy smaczek. Wszystko bowiem wskazuje na to, że w pierwszej rundzie play-down, gdzie stawką będzie bezpośrednie utrzymanie się w PGE Ekstralidze w jednej z dwóch par zmierzą się właśnie zespoły z Gorzowa i Częstochowy, chyba że piąty zespół po rundzie zasadniczej wybierze kogoś z tego duetu, ale na dzisiaj nie wydaje się to być prawdopodobne. Co prawda goście – jak wspomnieliśmy – przyjechali na ,,Jancarza’’ mocno rozbici, ale już pierwsze przymiarki pod ewentualny play-down można było zrobić.

Zaskoczeniem był wyjazd na tor Huberta Jabłońskiego, który kilka dni temu jeszcze odczuwał ból ledwo  co wyleczonej ze złamania nogi. I szybko wycofał się z meczu U24 Ekstraligi. Wychowanek Unii Leszno pomimo dłuższej przerwy od jazdy w PGE Ekstralidze zaprezentował się z dobrej strony, choć może zdobyte przez niego punkty w pełni tego nie pokazują, ale walczył dzielnie i na pewno zasługuje na pochwałę. 

                                                                                                                                                                                              Fot. Bogusław Sacharczuk

Po pierwszej serii gorzowianie prowadzili, ale tylko dwoma punktami i to głównie dzięki dobrej postawie Oskara Palucha, który po dwóch swoich startach miał pięć punktów z bonusem.  A chwilę potem na jego konto trafiła kolejna ,,trójka''  a Stal prowadziła  już 18:12. 

Po dziesięciu wyścigach stalowcy podwoili przewagę I co niektórzy kibice zaczęli wierzyć, iż w końcówce uda się jeszcze wyrwać punkt bonusowy, a żeby tak się stało gorzowianie musieli jeszcze zdobyć 19 punktów w pięciu biegach, a więc o jeden więcej niż zdobywali w biegach 1-5 i 6-10 (po 18 pkt.) Zadanie było trudne do wykonania, ale możliwe pod warunkiem utrzymania wysokiej skuteczności wszystkich zawodników.

Goście jednak też wiedzieli o co jadą i w najważniejszym dla nich momencie obudził się Wiktor Lampart, który na samej kresce pokonał Jabłońskiego w dwunastym biegu i uratował bardzo ważny dla częstochowian remis.  Jak czas pokazał, właśnie tego jednego punkciku na końcu zabrakło stalowcom, ale nie ma co tym razem narzekać. Częstochowianie też nie wywalczyli bonusa, co oznacza, że w dwumeczu szwagrowie prowadzący obie ekipy (wspomniany Mariusz Staszewski - Włókniarza i Piotr Świst - Stal Gorzów) wypadli na remis. Czy obaj panowie spotkają się jeszcze raz w play-downie? Zobaczymy.

Anders Thomsen i Martin Vaculik                                                                                                                       Fot. Bogusław Sacharczuk

Dwa zdania należą się oczywiście najlepszemu zawodnikowi spotkania. Anders Thomsen po serii słabych występów już w Zielonej Górze w ostatnią niedzielę błysnął kilkoma dobrymi wyścigami, teraz wywalczył komplet 15 punktów. Czy oznacza to, że Duńczyk już powrócił do normalnej dyspozycji? Zobaczymy w kolejnych meczach, zwłaszcza ciekawi nas jego występ już za tydzień 25 lipca w Toruniu na tle bardzo silnego rywala.

Robert Borowy 

GEZET STAL GORZÓW - KRONO-PLAST WŁÓKNIARZ CZĘSTOCHOWA 54:36

Bieg po biegu:

1. (60,43) Vaculik, Doyle, Hellstroem Baengs, Krok 3:3 (3:3)

2. (60,74) Paluch, Karczewski, Jabłoński, Ludwiczak 4:2 (7:5)

3. (60,55) Doyle, Woryna, Lebiediew, Fajfer 1:5 (8:10)

4. (61,09) Thomsen, Paluch, Karczewski, Lampart (w) 5:1 (13:11)

5. (62,01) Paluch, Fajfer, Lampart, Hellstroem Baengs (w/2x) 5:1 (18:12)

6. (61,17) Lebiediew, Doyle, Woryna, Jabłoński 3:3 (21:15)

7. (61,32) Thomsen, Woryna, Vaculik, Ludwiczak 4:2 (25:17)

8. (61,65) Lebiediew, Doyle, Paluch, Lampart 4:2 (29:19)

9. (61,38) Thomsen, Doyle, Vaculik, Hellstroem Baengs 4:2 (33:21)

10. (61,70) Woryna, Fajfer, Jabłoński, Karczewski 3:3 (36:24)

11. (61,80) Woryna, Vaculik, Fajfer, Doyle 3:3 (39:27)

12. (62,65) Lampart, Jabłoński, Paluch, Ludwiczak 3:3 (42:30)

13. (61,11) Thomsen, Woryna, Lebiediew, Lampart 4:2 (46:32)

14. (61,66) Vaculik, Fajfer, Hellstroem Baengs, Lampart 5:1 (51:33)

15. (61,32) Thomsen, Doyle, Woryna, Lebiediew 3:3 (54:36)

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x