Żużel
Okiem Sieraka: Stanleya można kochać albo nienawidzić
Mocno narcystyczny domniemany damski bokser, do tego nie do końca ogarnięty, bo nawet własnych dzieci nie umiał znaleźć w mediach społecznościowych, postanowił więc zaangażować do „poszukiwań” służby, okazał się (jak większość) łasy na forsę.