W Krsko mogą rozstrzygnąć się losy mistrzostwa

2018-09-06, Żużel

Żużlowe Grand Prix w sobotę (8 września) przeniesie się na południe Europy, dokładniej do słoweńskiego Krsko, które jest znane nie tylko z żużla, ale i z elektrowni atomowej zbudowanej w 1981 roku.

To będzie już ósma w tym roku runda indywidualnych mistrzostw świata, bardzo ważna dla zawodników walczących o medale, w tym dla wicelidera klasyfikacji Bartosza Zmarzlika. Stadion Mateja Gubca nie jest jednak dla naszego żużlowca najszczęśliwszy. Jak sam przyznaje, problem tkwi w małej ilości startów na tym obiekcie, ale gorzowianin stara się pozytywnie myśleć.

- Nie myślę nad tym, czy ten tor jest dobry czy zły. Pojadę do Słowenii zbierać kolejne punkty, a co z tego wyjdzie, zobaczymy po zawodach. Mogę zapewnić wszystkich, że z całych sił będę walczył o każdy punkt – zapowiada.

Bartosz Zmarzlik dotychczas dwukrotnie pojechał w Krsko. Za pierwszym razem przed dwoma laty był bliski awansu do półfinału. Wywalczył osiem punktów co dało mu jednak dopiero dziewiątą pozycję. Przed rokiem uzbierał zaledwie sześć punktów i był jedenasty. Jeżeli gorzowianinowi ponownie nie wyjdą te zawody, a Tai Woffinden odzyska błysk i wywalczy pokaźną liczbę oczek, to wtedy nic już nie stanie Brytyjczykowi na przeszkodzie w wywalczeniu trzeciego w karierze indywidualnego mistrzostwa świata. Oczywiście nie uzyska on jeszcze takiej przewagi, żeby oficjalnie sięgnąć po złoto, ale jeżeli na dwa turnieje przed końcem rywalizacji będzie miał ponad dwadzieścia punktów nad drugim zawodnikiem w klasyfikacji, to już tylko kataklizm będzie mógł pozbawić go końcowego sukcesu.

W grze o złoto jest jeszcze Maciej Janowski, ale wrocławianin musiałby w Słowenii pojechać blisko kompletu i liczyć, że jego kolega klubowy z Betard Sparty nie awansuje do półfinału. I choćby z tego powodu turniej zapowiada się bardzo ciekawie, aczkolwiek na wielkie ściganie nie ma chyba co liczyć. Tor w Krsko, mający blisko 388 metrów długości, nigdy nie był sprzymierzeńcem efektownie jeżdżących zawodników. Tutaj trzeba dysponować atomowym startem i szybkim motocyklem na dystansie.

Stadion Mateja Gubca już po raz trzynasty będzie gościł najlepszych żużlowców świata, choć nie można zapominać, że w dawnych, jeszcze jugosłowiańskich czasach, odbył się tam finał mistrzostw świata par, w którym znakomicie spisali się Edward Jancarz i Zenon Plech, sięgając po wicemistrzostwo globu. Było to jednak naprawdę dawno, bo w 1980 roku.

Pierwszy turniej Grand Prix w Krsko odbył się w 2002 roku i na podium stanęli zawodnicy, którzy pokończyli już z różnych powodów kariery. Zwyciężył Ryan Sullivan, który w wielkim finale o milimetry wyprzedził Tomasza Golloba. Trzeci był Mark Loram. W kolejnych turniejach na najwyższym podium dwukrotnie stawali Tony Rickardsson i Nicki Pedersen, a po razie Leigh Adams, Tomasz Gollob, Emil Sajfutdinow, Jarosław Hampel, Greg Hancock, Peter Kildemand i przed rokiem Martin Vaculik. Co ciekawe, na dwanaście startów tylko raz na podium pojawił się pupil miejscowych kibiców Matej Zagar, który w 2005 roku był trzeci. Nie będzie miał on okazji poprawić tej pozycji, ponieważ z powodu upadku w ostatnią niedzielę w meczu ligowym w Częstochowie nie czuje się na siłach, żeby pojechać przed własną publicznością. To poważna dla niego strata, podobnie jak dla organizatorów, którzy zapewne już obawiają się, czy w sobotę dopisze frekwencja?

Początek turnieju w sobotę (8 września) o godzinie 19.00. Relację z zawodów przeprowadzi stacja Canal+.

Robert Borowy

Klasyfikacja po VII rundach: 1. Tai Woffinden 103, 2. Bartosz Zmarzlik 87, 3. Maciej Janowski 79, 4. Fredrik Lindgren 76, 5. Patryk Dudek 68, 6. Greg Hancock 66, 7. Artiom Łaguta 66, 8. Emil Sajfutdinow 65, 9. Matej Zagar 61, 10. Jason Doyle 53, 11. Nicki Pedersen 52, 12. Chris Holder 43, 13. Martin Vaculik 35, 14. Przemysław Pawlicki 30, 15. Craig Cook 25, 16. Niels-Kristian Iversen 9, 17. Szymon Woźniak 8, 18. Krzysztof Kasprzak 7, 19. Andreas Jonsson 7, 20. Vaclav Milik 6, 21. Peter Ljung 5, 22. Michael Jepsen Jensen 4, 23. Oliver Berntzon 3, 24. Maksym Drabik 2, 25. Bartosz Smektała 2, 26. Robert Lambert 1, 27. Mikkel Michelsen 1, 28. Joel Kling 1.