więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Celestyny, Iwony, Piotra , 19 maja 2024

Startuje Grand Prix. Czy Bartosz Zmarzlik powalczy o medal?

2018-05-08, Żużel

W tym roku wyjątkowo późno, bo dopiero w połowie maja startuje żużlowe Grand Prix, ale to niewielkie opóźnienie tylko podnosi temperaturę inauguracji tego cyklu.

medium_news_header_21698.jpg

Po raz ósmy w 23-letniej historii rozgrywek gospodarzem inauguracyjnej rundy będzie Polska. Po raz drugi żużlowcy walkę o indywidualne mistrzostwo świata zaczną na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Na tegorocznej liście startowej mamy czterech Polaków. Są to broniący srebrnego medalu z zeszłego roku Patryk Dudek, brązowy medalista sprzed dwóch lat Bartosz Zmarzlik, czwarty zawodnik ubiegłego sezonu Maciej Janowski i debiutant w tym towarzystwie Przemysław Pawlicki. W Warszawie pojedzie jeszcze Krzysztof Kasprzak, który otrzymał od organizatorów dziką kartę. W gronie stałych uczestników mamy ponadto innego reprezentanta Cash Broker Stali Gorzów Martina Vaculika, ale Słowak leczy kontuzje i na pewno nie pojedzie w dwóch pierwszych rundach, w Warszawie oraz dwa tygodnie później w Pradze.

Biało-czerwone wilczki z każdym rokiem nabierają doświadczenia i może wreszcie w bieżącym sezonie doczekamy się trzeciego w historii polskiego żużla złotego medalu. Marzy o tym szczególnie Jerzy Szczakiel, który niedawno powiedział, że wykazał się ogromną cierpliwością czekając na mistrzostwo Tomasza Golloba, ale teraz to już nie ma zamiaru czekać kolejnych 30 lat. On chciałby już teraz pogratulować nowemu mistrzowi świata z Polski.

Nie będzie to jednak zadanie proste do realizacji, ponieważ tegoroczna lista uczestników mistrzostw jest naprawdę imponująca. Znajduje się na niej przynajmniej dziesięciu zawodników, z których każdy może powalczyć o medal, może nawet o mistrzostwo świata. Pierwszy raz od lat trudno wskazać faworytów. Po pierwszych tygodniach ścigania, głównie na polskich torach, wysoko urosły akcje Fredrika Lindgrena oraz Nicki Pedersena. Wielu zwraca jednak uwagę, że sezon dopiero tak naprawdę zaczyna się teraz, bo startuje liga szwedzka i zawodnicy będą mieli więcej sposobności na pokazanie umiejętności. Wielu buduje ponadto formę metodą startową i dopiero po rozpoczęciu jazdy w Szwecji zaczyna łapać odpowiednią dyspozycję.

Niemniej na warszawskim torze wspomniani dwaj najskuteczniejsi obecnie zawodnicy PGE Ekstraligi (wyższą średnią ma od nich Piotr Pawlicki, ale nie jest jeszcze klasyfikowany ze względu na zbyt małą liczbę startów) powinni walczyć o zwycięstwo. Czy potem o złoty medal? Niewykluczone, o ile oczywiście nie dopadną ich kontuzje. Zresztą Duńczyk już się boryka ze złamaną jedną kością w dłoni, ale liczymy, że nie przeszkodzi mu to w skutecznej jeździe. W dotychczasowej karierze ,,Power’’ wywalczył siedem medali, w tym trzy złote i od dziesięciu lat marzy o ponownym założeniu korony. W 166 turniejach Grand Prix, w których uczestniczył, 47 razy stawał na podium. Natomiast Lindgren pojechał w 105 turniejach i 13-krotnie stanął na podium.

A jak wyglądają statystyki Polaków? Patryk Dudek ma na razie udział w 13 turniejach, w których pięciokrotnie stawał na podium. Bartosz Zmarzlik pojechał w 28 turniejach i 10 razy meldował się wśród trzech najlepszych. Natomiast najbardziej utytułowany z tego grona, ale nie mający jeszcze medalu Maciej Janowski zaliczył 38 startów i 9 miejsc na podium. Debiutujący w Grand Prix Przemysław Pawlicki miał okazję pojechać tylko dwukrotnie z dziką kartą, ale w obu przypadkach niczym specjalnym nie błysnął.

Kiedy spojrzymy na kolejnych stałych uczestników tegorocznej rywalizacji o mistrzostwo świata od razu zauważymy, że co nazwisko to wielka postać speedway’a. Zacznijmy od czterokrotnego indywidualnego mistrza świata Grega Hancocka. Amerykanin, pomimo swoich blisko 48 lat wcale nie chce poprzestać na kolekcjonowaniu tytułów. Marzy mu się piąte złoto. Jeżeli zdobędzie dorówna do Ove Fundina. Na razie Hancock ma w dorobku 208 startów i 67 miejsc na podium. Na pewno kolejnym kandydatem do złota jest Tai Woffinden. Brytyjczyk ma już na koncie dwa tytuły mistrza świata, przed dwoma laty był wicemistrzem, a przed rokiem brązowym medalistą. Oczywiście nie zapominamy o obrońcy mistrzowskiego tytułu. 32-letni Australijczyk Jason Doyle miał wyjątkowego pecha przed dwoma laty. Był murowanym faworytem do odebrania złotego medalu, ale ciężki wypadek w Toruniu odebrał mu te marzenia. Przed rokiem też borykał się z kontuzjami, ale dopiął celu. Czy wystarczy mu motywacji, żeby bronić tytułu?

Nadal o mistrzostwie marzy Emil Sajfutdinow. Rosjanin miał dużą szansę zdobycia tytułu w 2013 roku. Niestety, wypadek podczas meczu ligowego w Toruniu przekreślił jego nadzieje na sukces. Potem nie ciągnęło go do jazdy z najlepszymi, powrócił dopiero przed rokiem. Dlatego na koncie ma tylko jeden brązowy medal, wywalczony w debiucie w 2009 roku. W 59 turniejach, w jakich do tej pory wystąpił, w 13 stawał na podium. Kolejnym, o którym można powiedzieć, że stać go na wszystko, jest mistrz świata sprzed sześciu lat Chris Holder. Dotychczas pojechał w 86 turniejach. W 19 plasował się w trójce najlepszych.

Ostatni kwartet uczestników tworzą zawodnicy o sporym potencjale, ale nie zaliczanych do grona ścisłych faworytów, choć na pewno nieobliczalny jest Matej Zagar. Słoweniec w 2014 roku poczynał sobie naprawdę dobrze i zajął piąte miejsce. W następnym roku zdołał wygrać w Warszawie i Gorzowie, co pozwoliło włączyć mu się do walki o medal, lecz kiepska końcówka spowodowała, że na koniec cyklu spadł na szóste miejsce. W dwóch ostatnich sezonach miał dobre końcówki, ale słabe początki i dlatego nie walczył o medal. Były zawodnik Stali wystąpił w 88 turniejach i 16-krotnie stawał na podium.

Po siedmioletniej przerwie do Grand Prix powraca Artiom Łaguta. W 2011 roku pojechał w dziewięciu turniejach, ale ani razu nie awansował do finału. Teraz, będąc już doświadczony na pewno jest w stanie w wielu turniejach pokazać dobre ściganie. Martin Vaculik zacznie mistrzostwa od… absencji, co od razu postawi go na straconej pozycji w walce o medal. Będzie musiał zapewne skupić się na utrzymaniu w cyklu. Na razie jego bilans startów to 30 występów i 3 miejsca na podium. Ostatnim uczestnikiem jest Craig Cook. Drugi, obok Pawlickiego, debiutant. Na razie pojechał w czterech turniejach w Cardiff z dziką kartą, ale bez większych osiągnięć. 

Zawodnikami rezerwowymi w cyklu FIM SGP 2017 będą Duńczyk Niels-Kristian Iversen, który pojedzie w Warszawie i Pradze w miejsce Vaculika, Czech Vaclav Milik, Szwed  Linus Sundstrom, nasz polski mistrz świata juniorów Maksym Drabik oraz Australijczyk Max Fricke

Robert Borowy

Terminarz Grand Prix 2018:

12 maja - Grand Prix Polski - Warszawa
26 maja - Grand Prix Czech - Praga
30 czerwca - Grand Prix Danii - Horsens
07 lipca - Grand Prix Szwecji – Hallstavik

21 lipca - Grand Prix Wielkiej Brytanii - Cardiff
11 sierpnia - Grand Prix Szwecji - Malilla
25 sierpnia - Grand Prix Polski - Gorzów
08 września - Grand Prix Słowenii - Krsko
22 września - Grand Prix Niemiec - Teterow
06 października - Grand Prix Polski - Toruń
? października - Grand Prix Australii – ?

Lista startowa:

1. Jason Doyle (Australia)

2. Patryk Dudek (Polska)

3. Tai Woffinden (W. Brytania)

4. Maciej Janowski (Polska)

5. Bartosz Zmarzlik (Polska)

6. Emil Sajfutdinow (Rosja)

7. Matej Zagar (Słowenia)

8. Fredrik Lindgren (Szwecja)

9. Martin Vaculik (Słowacja)

10. Chris Holder (Australia)

11. Greg Hancock (USA)

12. Nicki Pedersen (Dania)

13. Przemysław Pawlicki (Polska)

14. Artiom Łaguta (Rosja)

15. Craig Cook (W. Brytania)

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x