Mistrzowie pokazali błysk. Po świetnym meczu wygrali w Lesznie

2017-08-06, Żużel

Żużlowcy Cash Broker Stali Gorzów pokonali na wyjeździe Fogo Unię Leszno 49:41, czym sprawili miłą niespodziankę swoim kibicom i przerwali serię czterech porażek z rzędu.

- Ostatnie narzekania na naszą jazdę mocno nas zmobilizowały i cieszę się, że mogliśmy sprawić trochę radości naszym kibicom – skomentował wygraną Bartosz Zmarzlik.

Gorzowianie jechali do Leszna trochę jak na skazanie, a wszelkie próby szukania optymistycznych akcentów nie trzymały się logicznego ciągu. I to z kilku powodów. Po pierwsze, trener Stanisław Chomski nie mógł skorzystać z kontuzjowanego we wtorek w lidze szwedzkiej Martina Vaculika. Słowak leczy mocno poranioną dłoń i nie wiadomo, czy zdąży wrócić na nadchodzący weekend, gdzie czeka go występ w Grand Prix Szwecji w Malilli oraz nazajutrz lubuskie derby w Zielonej Górze. Kolejna sprawa, która nie dawała większych nadziei na dobry wynik w Lesznie to postawa wychowanków Unii, jeżdżących obecnie w Gorzowie Krzysztofa Kasprzaka i Przemysława Pawlickiego. Obaj w sobotę bardzo przeciętnie spisali się w trzeciej rundzie SEC w Hallstaviku. Trudno w tej sytuacji było przypuszczać, że po 24 godzinach odzyskają wigor i będą szaleć na ,,Smoku’’. Jeżeli goście mogli na kogoś liczyć to głównie na Bartosza Zmarzlika i Nielsa Kristiana Iversena.

Pierwszy wyścig potwierdził przypuszczenia pesymistów. Przemysław Pawlicki zdołał co prawda wygrać start, ale szybko dał się minąć rywalom, a Niels Kristian Iversen swój pościg rozpoczął zdecydowanie za późno i zaczęło się od podwójnej przegranej gości. Chwilę potem powiało jednak optymizmem. Nasi młodzieżowcy stoczyli wyrównaną walkę z najlepszą parą juniorów w lidze i choć przegrali z Dominikiem Kuberą, to potrafili przywieźć za plecami Bartosza Smektałę. W następnym biegu zanosiło się na wygraną 4:2, ale trochę za ostro pojechał Krzysztof Kasprzak, który spowodował upadek Piotra Pawlickiego. W powtórce nadspodziewanie dobrze pojechał Linus Sundstroem. Ograł on gospodarzy, a kiedy w czwartej odsłonie Hubert Czerniawski po pasjonującej walce pozostawił za plecami Dominika Kuberę zaświtała nadzieja na naprawdę dobry występ mistrzów Polski.

W drugiej serii gorzowianie przejęli inicjatywę i doprowadzili do wyrównania 18:18, a w ósmym biegu za sprawą powracającego do wysokiej dyspozycji Przemysława Pawlickiego i solidnie jeżdżącego Nielsa Kristiana Iversena objęli minimalne prowadzenie (25:23), którego nie oddali już do końca spotkania. Przełomowym wyścigiem był 11. Krzysztof Kasprzak i Niels Kristian Iversen świetnie rozegrali wyjście z pierwszego łuku, potem znakomicie jechali parą i wygrywając 5:1 zmusili gospodarzy do skorzystania z rezerwy taktycznej. Jadący znakomicie przez całe spotkanie Emil Sajfutdiunow ponownie wygrał, ale w następnym biegu nie wytrzymał już presji, wjechał w taśmę i choć zastępujący go Bartosz Smektała do końca ścigał Bartosza Zmarzlika to już przez biegami nominowanymi stało się jasne, że Stal tego meczu nie przegra. Dwa punkty meczowe oraz bonus gorzowianom zapewnili Przemysław Pawlicki i Niels Kristian Iversen pewnie pokonując Piotra Pawlickiego oraz Grzegorza Zengotę. W ostatnim wyścigu doszło do kontrowersyjnej decyzji sędziego Ryszarda Bryły. O ile wykluczenie Bartosza Zmarzlika po upadku Emila Sajfutdinowa można potraktować jako słuszną decyzję, o tyle ukaranie gorzowianina żółtą kartką było zbyt pochopną reakcją ze strony arbitra. Sytuacja nie była jednoznaczna, a do upadku doszło w ferworze walki a nie ostrego i zamierzonego ataku. Na szczęście to zdarzenie nie miało wpływu na końcowy rezultat spotkania. Stal wygrała w pełni zasłużenie, będąc pod każdym względem lepszym zespołem.

- Cieszę się z wygranej, bo ostatnio sporo słyszeliśmy o zadyszce. Sport z jednej strony jest prosty, z drugiej składa się z wielu nie zawsze widocznych dla kibiców elementów. Najważniejsze jest, żeby budować drużynę, a nie rozbijać ją w chwilach, kiedy ktoś trochę słabiej pojedzie. Przegraliśmy z Wrocławiem, teraz wygraliśmy z Lesznem, a za tydzień jedziemy do Zielonej Góry. Wszystkie mecze są bardzo ciężkie, ale do każdego przystępujemy z wiarą osiągnięcia dobrego rezultatu – powiedział Stanisław Chomski, trener Cash Broker Stali Gorzów.

Robert Borowy

Fot. Bogusław Sacharczuk

Fogo Unia Leszno – Cash Broker Stal Gorzów 41:49

Fogo Unia: Emil Sajfutdinow - 12+2 (2*,2,3,3,t,2*), Peter Kildemand - 4 (3,1,0,0), Piotr Pawlicki - 4 (1,0,2,-,1), Grzegorz Zengota - 5+1 (2,2,1*,0,0), Janusz Kołodziej - 9 (3,0,2,1,3), Bartosz Smektała - 4 (0,2,0,2), Dominik Kubera - 3 (3,0,0).

Cash Broker Stal: Przemysław Pawlicki - 8+1 (0,1,3,2,2*), Niels K. Iversen - 10+1 (1,3,1,2*,3), Krzysztof Kasprzak - 9 (w,3,2,3,1), Linus Sundstroem - 6+1 (3,1,1*,1), Bartosz Zmarzlik - 11 (2,3,3,3,w), Rafał Karczmarz - 3+1 (2,w,1*), Hubert Czerniawski - 2+2 (1*,1*,0).

Bieg po biegu:

1. (61,66) Kildemand, Sajfutdinow, Iversen, Pr. Pawlicki 5:1
2. (62,00) Kubera, Karczmarz, Czerniawski, Smektała 3:3 (8:4)
3. (61,90) Sundstroem, Zengota, Pi. Pawlicki, Kasprzak (w) 3:3 (11:7)
4. (61,50) Kołodziej, Zmarzlik, Czerniawski, Kubera 3:3 (14:10)
5. (62,30) Iversen, Zengota, Pr. Pawlicki, Pi. Pawlicki 2:4 (16:14)
6. (62,00) Kasprzak, Smektała, Sundstroem, Kołodziej 2:4 (18:18)
7. (61,90) Zmarzlik, Sajfutdinow, Kildemand, Karczmarz (w) 3:3 (21:21)
8. (62,20) Pr. Pawlicki, Kołodziej, Iversen, Kubera 2:4 (23:25)
9. (61,80) Sajfutdinow, Kasprzak, Sundstroem, Kildemand 3:3 (26:28)
10. (61,90) Zmarzlik, Pi. Pawlicki, Zengota, Czerniawski 3:3 (29:31)
11. (63,00) Kasprzak, Iversen, Kołodziej, Kildemand 1:5 (30:36)
12. (62,60) Sajfutdinow, Pr. Pawlicki, Karczmarz, Smektała 3:3 (33:39)
13. (62,40) Zmarzlik, Smektała, Sundstroem, Zengota 2:4 (35:43)
14. (62,90) Iversen, Pr. Pawlicki, Pi. Pawlicki, Zengota 1:5 (36:48)
15. (62,70) Kołodziej, Sajfutdinow, Kasprzak, Zmarzlik (w) 5:1 (41:49)

Żużel

Robert
Borowy

Derby po blisko trzech latach. Składy na niedzielę!

Ostatnie żużlowe derby lubuskie mieliśmy w lipcu 2021 roku. Kibice Falubazu Zielona Góra i Stali Gorzów zdążyli się zapewne stęsknić za tymi pojedynkami.