Mistrzowie za słabi na lidera. Potrzebny wstrząs, bo medal ucieka

2017-07-30, Żużel

Żużlowcy Cash Broker Stali doznali czwartej z rzędu ligowej porażki, ale pierwszej w tym sezonie na własnym torze. Po słabym meczu ulegli Betardowi Sparcie Wrocław 41:49.

Na nic zdał się piątkowy intensywny trening oraz zorganizowany cichaczem sparing z Euro Finnance Polonią Piła. Zresztą pilanie także dzisiaj dostali porządne lanie w Łodzi (33:57) i zminimalizowali swoje szanse na awans do play off w Nice 1. LŻ. Gorzowianie, pomimo przegranej z liderem PGE Ekstraligi, zachowali oczywiście szansę na miejsce w najlepszej czwórce, ale jeżeli przegrają kolejne wyjazdowe spotkania w Lesznie i Zielonej Górze niewykluczony jest wariant, że na zakończenie rundy zasadniczej będą musieli wygrać u siebie z Włókniarzem Częstochowa, żeby dalej walczyć o medale.

- Sześć wygranych indywidualnie wyścigów i do tego aż dziewięć zer to stanowczo za dużo, żeby myśleć o pokonaniu tak silnego rywala. Sędzia bardzo szybko dzisiaj puszczał starty i niestety większość z nich przegrywaliśmy. Nasi zawodnicy nie potrafili się do tego dostosować, a na dystansie trudno było coś zrobić – mówił zmartwiony trener Cash Broker Stali Stanisław Chomski, który musi jednak wstrząsnąć zespołem, bo z taką jazdą, jak w ostatnich spotkaniach, o medalu będzie można zapomnieć.

Stalowcy pojechali po prostu słabo. Poza Martinem Vaculikiem i chwilami Nielsem Kristianem Iversenem pozostali spisali się przeciętnie lub kiepsko. Nawet Bartosz Zmarzlik miał kłopoty po przegranych startach i dwukrotnie dał się objechać rywalom na 1:5. Po raz kolejny okazało się, że w Gorzowie są spore trudności ze zrobieniem dobrego toru do ścigania na dystansie. Kompletnie bez formy jest Przemysław Pawlicki. W jednym z wyścigów skorzystał nawet z motocykla Vaculika i miał kłopoty z utrzymaniem się na torze, choć wymęczył jeden punkt. Krzysztof Kasprzak popełnił zaś sporo błędów na trasie, na koniec jeszcze zanotował groźnie wyglądający upadek. Na szczęście nic mu się nie stało. Młodzieżowcy również nie byli w najwyższej dyspozycji, choć trzeba docenić jeden udany start Rafała Karczmarza.

Początek spotkania nie był jeszcze zły w wykonaniu mistrzów Polski. Po czterech biegach prowadzili oni 13:11. W następnym Iversen i Kasprzak dobrze wyszli spod taśmy startowej i chwilowo prowadzili podwójnie. Przy wyjściu z pierwszego łuku dali się w dziecinny sposób objechać Szymonowi Woźniakowi i Taiowi Woffindenowi. Potem Duńczyk dwoma kapitalnymi atakami wyszedł na prowadzenie i uratował biegowy remis. Kiedy w ósmym wyścigu Zmarzlik przegrał z Woffindenem i Woźniakiem pojawiła się okazja wprowadzenia rezerwy taktycznej za słabo spisującego się Pawlickiego. Trener Chomski tego nie uczynił i to był błąd, do któremu zresztą przyznał się po meczu. Po dziesięciu wyścigach Stal powróciła do walki, chwilę potem mieliśmy remis 33:33, lecz finisz należał do wrocławian, którzy w pełni zasłużenie zwyciężyli.

- Początek mieliśmy może trochę niemrawy, ale w sumie zrobiliśmy dobrą robotę i cieszymy się, że udało nam się zrewanżować za porażkę we Wrocławiu – krótko ocenił trener gości Rafał Dobrucki.

Robert Borowy

Fot. Bogusław Sacharczuk

Cash Broker Stal Gorzów – Betard Sparta Wrocław 41:49

Stal: Martin Vaculik 12 (3,2,3,2,2), Przemysław Pawlicki 2 (1,u,w,1), Niels Kristian Iversen 9+1 (1*,3,3,2,0), Krzysztof Kasprzak 5+2 (2,0,2*,1*,w), Bartosz Zmarzlik 10 (3,2,1,3,1), Hubert Czerniawski 0 (0,0,0), Rafał Karczmarz 3+1 (1,2*,0).

Sparta: 1. Tai Woffinden 10+1 (2,1*,3,3,1), Szymon Woźniak 6+2 (0,2,2*,0,2*), Maciej Janowski 9 (0,3,1,2,3), Vaclav Milik 12 (3,1,2,3,3), Andrzej Lebiediew 2 (1,1,-,0), Maksym Drabik 8 (3,3,1,1), Damian Dróżdż 2+1 (2*,0,0).

Bieg po biegu:
1. (59,53) Vaculik, Woffinden, Pawlicki, Woźniak 4:2
2. (59,61) Drabik, Dróżdż, Karczmarz, Czerniawski 1:5 (5:7)
3. (59,40) Milik, Kasprzak, Iversen, Janowski 3:3 (8:10)
4. (59,35) Zmarzlik, Karczmarz, Lebiediew, Dróżdż 5:1 (13:11)
5. (60,18) Iversen, Woźniak, Woffinden, Kasprzak 3:3 (16:14)
6. (59,59) Janowski, Zmarzlik, Milik, Czerniawski 2:4 (18:18)
7. (59,81) Drabik, Vaculik, Lebiediew, Pawlicki (u) 2:4 (20:22)
8. (59,89) Woffinden, Woźniak, Zmarzlik, Karczmarz 1:5 (21:27)
9. (59,76) Vaculik, Milik, Janowski, Pawlicki (w) 3:3 (24:30)
10. (60,06) Iversen, Kasprzak, Drabik, Dróżdż 5:1 (29:31)
11. (60,04) Zmarzlik, Janowski, Pawlicki, Woźniak 4:2 (33:33)
12. (60,11) Woffinden, Iversen, Drabik, Czerniawski 2:4 (35:37)
13. (60,16) Milik, Vaculik, Kasprzak, Lebiediew 3:3 (38:40)
14. (60,28) Janowski, Woźniak, Zmarzlik, Kasprzak (w) 1:5 (39:45)
15. (60,25) Milik, Vaculik, Woffinden, Iversen 2:4 (41:49)