więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Kornela, Lizy, Stanisława , 8 maja 2024

Żużlowcy Stali Gorzów nadal w kryzysie, a czasu coraz mniej

2017-07-16, Żużel

W zaległym meczu PGE Ekstraligi Cash Broker Stal Gorzów, po słabym występie, przegrała w Grudziądzu 41:49, ale zdołała wywalczyć punkt bonusowy.

medium_news_header_19029.jpg

- Przed wszystkimi drużynami trzeba mieć respekt, szczególnie jak jedzie się na ich torze. Czegoś nam zabrakło, ja również mogłem zdobyć więcej punktów. Niestety, raz popełniłem błąd i zamiast zwycięstwa przyjechałem trzeci, choć generalnie jestem zadowolony z występu, a przede wszystkim z dobrych startów – powiedział po meczu Bartosz Zmarzlik, który w sześciu startach zdobył 15 punktów.

I to właśnie na jego barkach opierał się ciężar walki stalowców w Grudziądzu. Momentami wspomagał go Niels Kristian Iversen. Pozostali mocno rozczarowali, potwierdzając tym samym, że od pewnego czasu znajdują się w sportowym dołku.

Pierwotnie mecz miał odbyć się 23 kwietnia, lecz ze względu na opady deszczu nie udało się przygotować toru i do powtórki doszło po blisko trzech miesiącach. W tym czasie gospodarze, po trzech porażkach na własnym obiekcie, odzyskali animusz, co pokazali choćby w zremisowanym meczu w Częstochowie. Gorzowianie zaś nie jeżdżą na obecnym etapie rozgrywek tak dobrze jak na początku. Dlatego trudno było wskazać faworyta, choć różnica miejsc w tabeli nakazywała stawiać na mistrzów Polski.

- Jedziemy nastawieni na dobrą walkę i korzystny wynik. Jesteśmy zmobilizowani i będziemy walczyć, bo po dwóch ostatnich występach w Częstochowie i Rybniku nie mogliśmy być zadowoleni – mówił tuż przed przyjazdem do Grudziądza kapitan gorzowian Przemysław Pawlicki, który akurat mocno rozczarował. A jego tłumaczenia dotyczące kiepsko spasowanego sprzętu nie do końca przekonują.

Początek pojedynku był dla przyjezdnych trudny. W inauguracyjnym wyścigu szybko ze startu uciekł Antonio Lindbaeck, zaś Pawlicki i Iversen musieli bronić się przed atakami Krystiana Pieszczka. Potem uwidocznił się brak Rafała Karczmarza, który zmaga się z anginą. W wyścigu juniorów spod taśmy bardzo dobrze wyszedł co prawda Hubert Czerniawski, ale na drugim łuku za mocno skontrował motocykl i został podcięty przez Mike’a Trzesioka. Sędzia Paweł Słupski słusznie wykluczył gorzowianina, a Alan Szczotka w powtórce nie był w stanie nic zrobić. Jeszcze gorzej było w trzecim biegu. Najpierw Krzysztof Kasprzak nieświadomie wypchnął pod bandę Martina Vaculika. Potem na prostej stalowcy wyszli na prowadzenie 4:2, ale szybko zrobiło się 4:2 dla gospodarzy. Jakby tego było mało, pod koniec trzeciego okrążenia Rafał Okoniewski wyprzedził Kasprzaka i Stal ponownie przegrała podwójnie. Dużo emocji mieliśmy w czwartym biegu. Przed półtora okrążenia Szczotka jechał przed Artiomem Łagutą. Rosjanin po wyprzedzeniu naszego juniora udał się w pogoń za Zmarzlikiem i choć był bardzo szybki nie zdołał wyprzedzić lidera gości.

Piąty bieg zaczął się od wjechania w taśmę przez Okoniewskiego, Potem mieliśmy groźne zderzenie Trzensioka z Iversenem, ale obaj zawodnicy utrzymali się na motocyklach i kontynuowali jazdę. Duńczyk z każdym okrążeniem mocno się rozpędzał i na ostatnim łuku wyprzedził Krzysztofa Buczkowskiego. Dużo emocji było w siódmym biegu. Ze startu najlepiej wyszedł Zmarzlik, ale jadąc tuż przy krawężniku nagle mocno go podniosło i spadł na ostatnie miejsce. Chwilowo natomiast na drugiej pozycji znajdował się Czerniawski. W końcówce wyścigu Zmarzlik zbliżył się do rywali, lecz zabrakło mu dystansu, żeby chociaż jednego z nich wyprzedzić.

W połowie zawodów gospodarze prowadzili 25:17 a tak dużą różnicę wypracowali głównie z powodu dużej ilości prostych błędów popełnianych przez podopiecznych trenera Stanisława Chomskiego. Większość z nich wynikała z niedopasowania motocykli do twardej nawierzchni. I ta niemoc, szczególnie u Kasprzaka i Vaculika, była widoczna w dziewiątym biegu, kiedy – podobnie jak w pierwszym swoim starcie – obaj obierali złe ścieżki, do tego popełniali błędy i ponownie przegrali podwójnie. To był moment, w którym zajrzała groźba  utraty punktu bonusowego. Chwilę później w pierwszym łuku upadł Okoniewski, który nie krył zaskoczenia decyzję arbitra o jego wykluczeniu. W powtórce świetnie pojechał Zmarzlik, który na dystansie minął Buczkowskiego, zaś spokojnie jadący Szczotka przywiózł trzecią swoją jedynkę. Jak na ligowy debiut na obcym torze Alan mógł z podniesioną głową udać się do szatni.

Czwarta seria w wykonaniu gorzowian była ponownie słaba. Jedynie Zmarzlik trzymał wysoki poziom. Niestety, zupełnie osłabł Iversen, który w 12 biegu z największym trudem minął Wieczorka, a w następnym, jadąc za Vaculika, po serii błędów spadł z drugiej na ostatnią pozycję. W tym momencie trener Chomski miał duży ból głowy, bo z jego zawodników nikt oprócz Zmarzlika nie trzymał już przyzwoitego poziomu. Na szczęście w porę obudził się Kasprzak, który wygrywając pierwszy bieg nominowany zagwarantował drużynie punkt bonusowy. W ostatnim biegu najpierw na drugim łuku upadł Łaguta i został wykluczony. W powtórce na pierwszym łuku Buczkowski trącił Zmarzlika i ten wylądował pod bandą. W następnym podejściu stalowcy, na otarcie łez, zwyciężyli podwójnie, co nie zmienia opinii, że był to ich słaby występ. Do zakończenia rundy zasadniczej pozostały cztery kolejki i w tym okresie gorzowianie muszą odbudować wysoką formę, jeśli chcą liczyć się w walce o medale.

Robert Borowy

Fot. Bogusław Sacharczuk

MrGarden GKM Grudziądz – Cash Broker Stal Gorzów 49:41

MrGarden GKM: Antonio Lindbaeck 9+2 (3, 2*, 3, 1*, 0), Krystian Pieszczek 8+1 (0, 3, 2*, 1, 2), Krzysztof Buczkowski 11 (3, 2, 2, 3, 1), Rafał Okoniewski 4+1 (2*, t, w, 2), Artiom Łaguta 11 (2, 3, 3, 3, w), Kamil Wieczorek 3+1 (2*, 0, 1), Mike Trzensiok 3 (3, 0, u, 0).

Cash Broker Stal: Niels Kristian Iversen 10+2 (1*, 3, 2, 2, 0, 2*), Przemysław Pawlicki 4+1 (2, 1, 1*, 0), Krzysztof Kasprzak 6+1 (1, 1*, 1, -, 3), Martin Vaculik 3 (0, 2, 0, -, 1), Bartosz Zmarzlik 15 (3, 1, 3, 2, 3, 3), Hubert Czerniawski 0 (w, 0, 0), Alan Szczotka 3 (1, 1, 1).

Bieg po biegu:
1. (68,67) Lindbaeck, Pawlicki, Iversen, Pieszczek 3:3
2. (69,28) Trzensiok, Wieczorek, Szczotka, Czerniawski (w) 5:1 (8:4)
3. (68,53) Buczkowski, Okoniewski, Kasprzak, Vaculik 5:1 (13:5)
4. (68,04) Zmarzlik, Łaguta, Szczotka, Trzensiok 2:4 (15:9)
5. (69,63) Iversen, Buczkowski, Pawlicki, Trzensiok (u) 2:4 (17:13)
6. (67,27) Łaguta, Vaculik, Kasprzak, Wieczorek 3:3 (20:16)
7. (68,54) Pieszczek, Lindbaeck, Zmarzlik, Czerniawski 5:1 (25:17)
8. (69,49) Łaguta, Iversen, Pawlicki, Trzensiok 3:3 (28:20)
9. (68,90) Lindbaeck, Pieszczek, Kasprzak, Vaculik 5:1 (33:21)
10. (68,29) Zmarzlik, Buczkowski, Szczotka, Okoniewski (w) 2:4 (35:25)
11. (68,85) Łaguta, Zmarzlik, Pieszczek, Pawlicki 4:2 (39:27)
12. (68,29) Buczkowski, Iversen, Wieczorek, Czerniawski 4:2 (43:29)
13. (69,27) Zmarzlik, Okoniewski, Lindbaeck, Iversen 3:3 (46:32)
14. (69,59) Kasprzak, Pieszczek, Vaculik, Lindbaeck 2:4 (48:36)
15. (68,45) Zmarzlik, Iversen, Buczkowski, Łaguta (w) 1:5 (49:41)

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x