więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Irydy, Tamary, Waldemara , 5 maja 2024

Komentarze po meczu Stali Gorzów z GKM Grudziądz

2017-06-19, Żużel

W kolejnym meczu PGE Ekstraligi Cash Broker Stal Gorzów pokonała 54:35 MrGarden GKM Grudziądz i bez porażki nadal jest liderem w tabeli.

medium_news_header_18754.jpg

Spotkanie mistrzów Polski z ostatnim zespołem w lidze początkowo było jednostronne, ale potem goście dopasowali sprzęt do nowej dla nich nawierzchni i choć nie wygrywali biegów zespołowo (udało im się wygrać tylko raz 3:2), to mieli więcej indywidualnych zwycięstw od gospodarzy (osiem). A oto co po meczu powiedzieli trenerzy i najlepsi zawodnicy w obu drużynach:

Bartosz Zmarzlik (najskuteczniejszy zawodnik Cash Broker Stali): W pierwszej fazie zawodów wygrywałem, ale coś czułem, że ten sprzęt nie jest optymalnie ustawiony. Zacząłem tak poprawiać, że poszedłem w odwrotną stronę niż powinienem, ponieważ nie wziąłem pod uwagę dosyć mocno zmieniających się warunków torowych. Nie traktuję tego jako błędu, a kolejną porcję nauki. W PGE Ekstralidze wystarczy mała pomyłka i zamiast walczyć o zwycięstwo jedzie się z tyłu. Pamiętajmy również, że z tymi ustawieniami jest tak, że trzeba być cwanym, żeby umieć dobrać je w ten sposób, żeby motocykl był szybki na starcie, łukach i prostych. Nie ma co już się nad tym zastanawiać, bo czekają mnie kolejne starty. We wtorek jadę w lidze szwedzkiej, w czwartek w Częstochowie odjedziemy zaległy mecz ligowy, potem wybieram się na sobotnie Grand Prix do Horsens i w niedzielę liga w Rybniku. Na szczęście dobrze śpię w samochodzie i zawsze wstaję wypoczęty. Lubię jak jest dużo tych startów. Mamy pełnię sezonu to trzeba jeździć, a nie narzekać. Zimą ciężko się pracuje, żeby w sezonie starczyło tych sił na jazdę oraz przemieszczanie się ze stadionu na stadion.

Artiom Łaguta (najlepszy zawodnik MrGarden GKM): Nie przypominam sobie, żebym w Gorzowie kiedykolwiek dobrze pojechał. Zawsze ciężko mi się tutaj startowało, dlatego nie myślałem o tym co było wcześniej, a skupiłem się na dzisiejszych zawodach. Wiedziałem, że jest zmieniona nawierzchnia i tor powinien być inny. Mam kilka dobrze przygotowanych silników. Po pierwszym biegu zmieniłem motocykl i jechało mi się świetnie. Raz przyjechałem na końcu stawki, ale w tak silnej obsadzie każdemu może się to przytrafić. Będziemy walczyli dalej o utrzymanie. Musimy zdobywać punkty na własnym torze oraz powalczyć o punkt bonusowy w Częstochowie.

Stanisław Chomski (trener Cash Broker Stali): W drugiej fazie meczu grudziądzanie złapali wiatr w żagle i od razu przypomniał mi się ubiegłoroczny pojedynek na ich torze. Początkowo gospodarze lali nas niemiłosiernie, potem daliśmy radę obronić bonusa. Teraz chcieliśmy wygrać jak najwyżej, bo rewanż w Grudziądzu będzie trudny. Powracając do naszego spotkania za wiele od piątku z torem nie robiliśmy. Został on tylko wyrównany i trzeba było jechać na świeżej nawierzchni, która została dosypana. To w drugiej fazie trochę nas zgubiło. W efekcie goście kolekcjonowali zwycięstwa indywidualne, u nas tylko Niels Kristian Iversen poczynił właściwą korektę i raz wygrał. Uważam, że parę wyścigów było ciekawych, choć zdarzały się błędy. Takim przykładem był wyścig numer 10, kiedy to Przemek Pawlicki i Martin Vaculik jechali na 5:1, ale Artiom Łaguta wykorzystał ich niezdecydowanie i przejechał obok naszych zawodników jak TGV. Podobnie było w 14 biegu, kiedy to Antonio Lindbaeck skorzystał z prezentu Vaculika. Żużel polega na tym, że kto robi błędy traci, a gorzowski tor pozwala na akcje z wszystkich stron. Wynik w sumie wysoki, ale szczególnie w drugiej fazie meczu było sporo fajnej walki. Nie ukrywam, że czeka nas dokładna analiza, bo trzeba wyciągnąć wnioski z niektórych sytuacji na torze.

Robert Kempiński (trener MrGarden GKM): Gratuluję gospodarzom kolejnej wygranej. Mamy wiele problemów, poczynając od bardzo nierównej jazdy naszych zawodników. Raz potrafią zdobyć 10 punktów, by w następnym spotkaniu przywieźć ich 2-3. Do tego dochodzi fatalna postawa juniorów. Jak młodzieżowcy nie jadą, to żeby walczyć o zwycięstwo wszyscy seniorzy muszą dobrze punktować. A w miarę dobrze w tym sezonie prezentują się tylko Artiom Łaguta i Krzysiek Buczkowski. W ogóle nic nam się nie układa. Przed rokiem mieliśmy w większości tych samych żużlowców, ale wtedy mogliśmy liczyć, przynajmniej u siebie, na pewne 10-13 punktów Tomka Golloba. Teraz brakuje nam takiego pewniaka. Niestety, jeżeli dodamy do tego, że Antonio Lindbaeck również jeździ mocno poniżej oczekiwań, nie ma punktów ze strony juniorów, stąd biorą się kłopoty. Matematyka jest nauką ścisłą i nie da się jej oszukać. Jak nie zdobędziemy 46 punktów nie możemy liczyć na zwycięstwo.

Robert Borowy

Fot. Bogusław Sacharczuk

 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x