więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Floriana, Michała, Moniki , 4 maja 2024

Komentarze po remisowych derbach lubuskich

2017-05-29, Żużel

Kolejne, 91. derby Ziemi Lubuskiej przeszły do historii. Po raz piąty zakończyły się one podziałem punktów.

medium_news_header_18530.jpg

Od pierwszego do ostatniego biegu komplet publiczności, zebranej na gorzowskim stadionie, przeżywał huśtawkę nastrojów. Początkowo lepiej szło gospodarzom, potem dominowali goście, ale w ostatnim wyścigu górą byli stalowcy, którzy rzutem na taśmę uratowali remis. A oto co powiedzieli po meczu trenerzy i najlepsi zawodnicy obu drużyn:

Bartosz Zmarzlik: Jak się czuję? Bywało lepiej. Nie myślę jednak o tym, najważniejsze było wystąpić w derbach. Nie wyobrażałem sobie, żeby w takim pojedynku nie pojechać. Gdybym czuł, że mogę nie zrobić punktów, to bym nie podejmował się takiego ryzyka, bo byłoby to ze szkodą dla drużyny. Czułem się jednak dobrze, głównie dzięki fizjoterapeutom. W tym miejsce bardzo dziękuję panom Jerzemu Buczakowi i Konradowi Wieczorkowi. Mamy remis, z którego jedni się cieszą, inni mniej. Zależy, z której strony na to spojrzymy. Utrzymaliśmy miano niepokonanej drużyny, a poza tym derby rządzą się własnymi prawami.  W pierwszym swoim wyścigu miałem kłopoty z płynną jazdą, bo wziąłem motocykl, który lepiej spisywał się na próbie toru. Szybko okazało się, że już w bezpośredniej walce było dużo gorzej. Zmieniłem więc motocykl na ten teoretycznie gorszy, który również testowałem na próbie toru. Wiedziałem oczywiście, że musimy wygrać ostatni wyścig. Wiedzieć, a zrobić to, to dwie różne sprawy. Nie wystarczy o tak sobie puścić sprzęgło i wygrać z Jasonem Doylem czy Piotrem Protasiewiczem. Obaj byli mega szybszy, ale uciekłem im. Dobrze, że Przemek dowiózł ten jeden punkt, które dał nam remis.

Jason Doyle: Cieszymy się, że po wypadku na Łotwie pojechał Bartek Zmarzlik, bo to dodało kolorytu spotkaniu. Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni wywalczeniem remisu, zważywszy jak przypomnimy sobie nasz nieudany występ w Lesznie. Podnieśliśmy sobie jednak poprzeczkę i tym razem udało się ją pokonać. Jeżeli chodzi o mój występ to początkowo miałem kłopoty, gdyż na obchodzie toru wydawało mi się, że będą tu pasować inne ustawienia niż w ostateczności pasowały.

Stanisław Chomski: Poza skutecznym Bartkiem wszyscy pozostali seniorzy pojechali równo, ale w niższych stanach wód, mówiąc obrazowo. Cieszę się za to z postawy juniorów. Początek należał do nas, ale potem goście lepiej się dopasowali i było coraz trudniej. Tor udało się przygotować porównywalnie do tego co mieliśmy na spotkaniu z Unią, przy czym upalna pogoda spowodowała, że ścieżki trochę się pozmieniały. Te szablony trochę nas zgubiły, co było widać szczególnie w wyścigach z Piotrem Protasiewiczem. Zbyt łatwo oddawaliśmy mu pole. W jednym przypadku Martin Vaculik był przekonany, że obok niego jedzie Przemek Pawlicki i dlatego zostawił miejsce, a to był już Protasiewicz, który wcześniej wyprzedził Przemka. W sumie nie powinniśmy narzekać. Przed rokiem przegraliśmy u siebie, teraz zremisowaliśmy, czyli postęp został zrobiony, mówiąc trochę żartobliwie. Tak na poważnie martwi mnie trochę błądzenie Nielsa Kristiana Iversena. Ponownie zaczął znakomicie, a potem większość jego prób była nietrafiona. Przemek miał inny motocykl niż we wcześniejszych spotkaniach w Gorzowie, ponieważ ten właściwy nie wrócił jeszcze z serwisu po zatarciu. To jest urok żużla. Niczego tak naprawdę nie można przewidzieć. Poza tym pamiętajmy, że zielonogórzanie mają kilku zawodników z czołówki światowej.

Marek Cieślak (trener Ekantoru.pl Falubazu): Jak każdego roku w derbach, najpierw jest walka z torem, a dokładniej chodzi o poznanie jego charakterystyki i dopasowanie sprzętu. Potem trzeba zacząć odrabiać to co się straciło w pierwszej fazie. Przed rokiem przegrywaliśmy chyba już dziesięcioma punktami, teraz mieliśmy na minusie sześć oczek. Moi zawodnicy jechali bardzo nierówno. W początek fazie meczu wynik trzymał nam Piotrek Protasiewicz. Potem Jason Doyle i Patryk Dudek zmienili motocykle i było zdecydowanie lepiej. W pewnym momencie uwierzyłem, że możemy ten pojedynek wygrać. Przed pierwszym biegiem wziąłbym remis w ciemno, po ostatnim czuję lekki niedosyt. Trzeba cieszyć się jednak z tego, co się ma. Fajnie pojechał Jarek Hampel, który powoli zaczyna dochodzić do dobrej dyspozycji. W jednym biegu dał się w łuku wypchnąć Bartkowi Zmarzlikowi, co wykorzystał również Rafał Karczmarz, ale do reszty jego startów nie mam żadnych uwag. Miałem kłopoty z wybraniem momentu do wprowadzenia rezerwy taktycznej. Każdy potrafił pojechać dobrze i słabo. Ponadto nie wolno od razu kogoś odstawiać, bo można takiego zawodnika stracić już do końca meczu. Chciałbym podziękować gospodarzom za przygotowanie dobrego toru.

Robert Borowy

Fot. Bogusław Sacharczuk

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x