więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Sergiusza, Teofila, Zyty , 27 kwietnia 2024

Polacy wygrali z Resztą Świata. Dobre ściganie w Zielonej Górze

2017-04-02, Żużel

Zwycięstwem 46:44 zakończył się pierwszy w tym roku występ żużlowej reprezentacji Polski. Nasz zespół po dobrym meczu pokonał Resztę Świata, choć przez długi czas bliscy sukcesu byli rywale.

medium_news_header_18005.jpg

O sukcesie ekipy prowadzonej przez trenera Marka Cieślaka zadecydowała udana końcówka. Najpierw w 12 wyścigu Piotr Protasiewicz i Grzegorz Zengota podwójnie pokonali znakomicie jeżdżącego do tego momentu Nicki Pedersena oraz Grigorija Łagutę. Pozwoliło to biało-czerwonym na wyrównanie stanu spotkania, a chwilę później ponownie Zengota w parze z Patrykiem Dudkiem zwyciężyli 4:2 Nielsa Kristiana Iversena oraz Fredrika Lindgrena i Polacy wyszli na pierwsze prowadzenie, którego nie oddali już do końca.

Wcześniej na torze działo się wiele ciekawego, a najtrudniejsze było typowanie wyników poszczególnych biegów. Zresztą przy tak wyrównanej stawce zawodników każdy mógł wygrać jak i zaraz przyjechać na ostatniej pozycji. W polskiej ekipie na najwyższe noty zasłużył znajdujący się od pierwszych startów w wysokiej formie Piotr Pawlicki, zaś w ekipie gości świetnie prezentował się Andriej Karpow, dobrze pojechał także Nicki Pedersen.

Pojedynek drużynowych mistrzów świata z ekipą Reszty Świata pierwotnie miał odbyć się 9 października ubiegłego roku, ale na przeszkodzie stanęły wówczas kiepskie prognozy pogody. Tym razem pogoda dopisała, było słonecznie i ciepło. Na stadionie pojawiło się około siedmiu tysięcy widzów, w tym wielu starszych byłych żużlowców zielonogórskiego klubu. Okazją ku temu były obchody 70-lecia speedway’a w Winnym Grodzie. W gronie najstarszych był Bonifacy Langner, były zawodnik, trener oraz twórca słynnej Myszki, znajdującej się do dzisiaj na plastronach zielonogórskich żużlowców. - Początkowo miał być liść kanadyjski i winogrona, a skończyło się czymś zupełnie innym - mówił pan Bonifacy grupce kibiców, chcących chwilę posłuchać o dawnych dziejach żużla. Tych anegdotek było dużo więcej, także sporo mówił o dawnych kontaktach gorzowsko-zielonogórskich. - Bardzo się przyjażniliśmy, często pomagaliśmy sobie, a Kaziu Wiśniewski przez jakiś czas był nawet naszym nieformalnym trenerem - dodał.

Widzowie stworzyli na trybunach ciepłą i przyjazną atmosferę. Gromkimi brawami witali również gorzowskich żużlowców. Było ich trzech – Bartosz Zmarzlik, Krzysztof Kasprzak i Niels Kristian Iversen. Oceniając ich występy można powiedzieć, że do doskonałości wiele im jeszcze brakuje. Najkorzystniej zaprezentował się Zmarzlik. W pierwszym swoim starcie świetnym atakiem na ostatnich metrach wyprzedził Grigorija Łagutę. Potem dzielnie walczył o zwycięstwo najpierw z Karpowem, potem z Pedersenem, zaś w czwartym występie przywiózł dla zespołu podwójne zwycięstwo z Pawlickim. Z leszczynianinem Zmarzlik pojechał również w ostatnim wyścigu meczu, gdzie ważyły się losy zwycięstwa. Tym razem obejrzał plecy wszystkich rywali, ale na szczęście pierwszy był jego kolega z pary i dzięki temu biało-czerwoni utrzymali dwupunktowe prowadzenie.

- Startowałem na dwóch motocyklach, ponieważ nadal poszukuję najlepszych rozwiązań. Testujemy różne warianty, ustawienia i raz jest lepiej raz słabiej – krótko ocenił swój start Zmarzlik.

Nieco słabiej spisali się Kasprzak i Iversen. Widać, że obaj nadal poszukują optymalnej formy. Były wicemistrz świata nie jest na torze tak energiczny, jak nas do tego wielokrotnie przyzwyczaił. Zapewne wynika to również z testowania sprzętu, ale czas najwyższy, żeby już zaczął on pracować nad stabilnością formy. W przypadku Duńczyka droga dochodzenia do normalnej dyspozycji jest chyba jeszcze dłuższa. Można nawet otwarcie powiedzieć, że PUK jest w tej chwili daleko za innymi. Poczekajmy jednak do kolejnych jego startów i wtedy będzie łatwiej ocenić jego rzeczywisty stopień przygotowania do sezonu.

Robert Borowy

Polska – Reszta Świata 46:44

Polska: Piotr Protasiewicz - 8+1 (0,2,1,3,2), Piotr Pawlicki - 12+1 (3,1,2,3,3), Patryk Dudek - 4 (1,2,0,0,1), Grzegorz Zengota - 7+2 (0,1,1,2,3), Bartosz Zmarzlik - 9+1 (3,2,2,2,0), Krzysztof Kasprzak - 6+2 (1,1,1,2,1).

Reszta Świata: Niels Kristian Iversen - 4 (2,0,d,d,2), Nicki Pedersen - 10+1 (1,3,3,1,2), Jason Doyle - 9 (3,0,0,3,3), Andriej Karpow - 10+2 (2,3,3,1,1), Grigorij Łaguta - 7+1 (2,3,2,d,0), Fredrik Lindgren - 4 (w,0,3,1,0).

Bieg po biegu:
1. (61,16) Pawlicki, Iversen, Pedersen, Protasiewicz 3:3
2. (61,00) Doyle, Karpow, Dudek, Zengota 1:5 (4:8)
3. (61,43) Zmarzlik, Łaguta, Kasprzak, Lindgren (w) 4:2 (8:10)
4. (60,72) Pedersen, Dudek, Zengota, Iversen 3:3 (11:13)
5. (60,79) Karpow, Zmarzlik, Kasprzak, Doyle 3:3 (14:16)
6. (60,75) Łaguta, Protasiewicz, Pawlicki, Lindgren 3:3 (17:19)
7. (61,47) Pedersen, Zmarzlik, Kasprzak, Iversen (d) 3:3 (20:22)
8. (61,07) Karpow, Pawlicki, Protasiewicz, Doyle 3:3 (23:25)
9. (61,00) Lindgren, Łaguta, Zengota, Dudek 1:5 (24:30)
10. (61,41) Pawlicki, Zmarzlik, Karpow, Iversen (d) 5:1 (29:31)
11. (60,63) Doyle, Kasprzak, Lindgren, Dudek 2:4 (31:35)
12. (60,81) Protasiewicz, Zengota, Pedersen, Łaguta (d) 5:1 (36:36)
13. (61,54) Zengota, Iversen, Dudek, Lindgren 4:2 (40:38)
14. (61,75) Doyle, Protasiewicz, Kasprzak, Łaguta 3:3 (43:41)
15. (61,37) Pawlicki, Pedersen, Karpow, Zmarzlik 3:3 (46:44)

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x