Rosjanie już dominują, zaproszenie do Berlina

2017-02-05, Żużel

Do rozpoczęcia sezonu żużlowego pozostało jeszcze trochę czasu, ale dla tych najbardziej spragnionych mamy propozycję wybrania się w pierwszy weekend marca do Berlina.

Od 44 lat na tamtejszym torze lodowym w Wilmersdorfie można oglądać zimową odmianę żużla, czyli popularny ice-speedway. Od ponad 20 lat, z przerwami, do stolicy Niemiec przyjeżdżają najlepsi zawodnicy świata rywalizujący w turniejach Grand Prix. Dotychczas odbyły się 22 takie turnieje. Dwa kolejne będą miały miejsce już 4 i 5 marca, natomiast 2 marca rozegrane zostaną mistrzostwa Niemiec.

Tegoroczne indywidualne mistrzostwa świata w lodowej odmianie żużla rozpoczęły się w obecny weekend (4-5 lutego) w rosyjskim Togliatti. Zgodnie z przewidywaniami dominowali Rosjanie. W pierwszym dniu zwyciężył wicemistrz świata Dmitrij Kołtakow, wyprzedzając w finałowym wyścigu obrońcę mistrzowskiego lauru Dmitrija Chomiczewicza, trzeciego zawodnika poprzedniego sezonu Daniła Iwanowa oraz Igora Kononowa. W niedzielę zwyciężył Chomiczewicz przez Kołtakowem, Dinarem Walejewem oraz Franzem Zornem. Pierwszym liderem mistrzostw został Kołtakow, który jednym punktem wyprzedza Chomiczewicza. Trzeci Iwanow traci już siedem punktów, natomiast na dwóch kolejnych miejscach ze stratą dziewięciu oczek znajdują się Kononow i Walejew. Za tydzień zawodnicy przeniosą się do rosyjskiego Szadrińska, potem do Kazachstanu i dopiero na cztery ostatnie rundy przyjadą do Europy.

Faworytem mistrzostw tradycyjnie są Rosjanie, którzy w całej historii indywidualnych mistrzostw świata tylko w siedmiu edycjach nie wywalczyli złotego medalu. Ostatni raz miało to miejsce w 2002 roku, kiedy najlepszym na świecie był legendarny Szwed Per Olof Serenius. Od tamtej pory jedynym, który czasami podejmuje walkę z koalicją Sbornej jest Franz Zorn. Austriak jest ostatnim zawodnikiem, który wdarł się w to towarzysko i stanął na podium. W latach 2008-09 sięgnął po brązowe medale. W ostatnich siedmiu sezonach każdorazowo komplet miejsc na podium zajmowali Rosjanie, ale to nie może zaskakiwać w sytuacji, kiedy w Europie ściganie na lodzie należy już do rzadkości. Powodem są łagodne zimy, a większość imprez odbywa się na zamarzniętych akwenach. Brak możliwości treningów i startów powoduje, że wielu chętnych do uprawiania tego sportu zniechęca się, bo nie stać ich na drogie wyjazdy w głąb Rosji lub na daleką północ Szwecji.

Niemniej oglądanie na żywo żużlowców ścigających się po lodowej nawierzchni z metalowymi kolcami w oponach robi niesamowite wrażenie. Pod względem widowiskowości jest to dyscyplina, która w niczym nie ustępuje speedwayowi na granitowym torze. Kto nie miał jeszcze przyjemności obejrzeć takiego ścigania, naprawdę warto, żeby wybrał się na przyjemny weekend do Berlina. Dla zainteresowanych wszelkie informacje dostępne są na stronie internetowej www.eisspeedwayberlin.de. Bilety na Grand Prix w cenie już od 19 euro można kupować poprzez Internet. W sobotę 4 marca zawody rozpoczynają się o godzinie 17.00, nazajutrz w niedzielę o 14.00.

Robert Borowy

Fot. Thorsten Horn

Żużel

Robert
Borowy

Derby po blisko trzech latach. Składy na niedzielę!

Ostatnie żużlowe derby lubuskie mieliśmy w lipcu 2021 roku. Kibice Falubazu Zielona Góra i Stali Gorzów zdążyli się zapewne stęsknić za tymi pojedynkami.