więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Jaropełka, Marii, Niny , 3 maja 2024

Czy Stal Gorzów pójdzie w rozsypkę? Trwa sondowanie

2017-02-09, Żużel

Władze PGE Ekstraligi zastanawiają się nad powrotem do koncepcji ograniczenia ilości startów zawodników z Grand Prix w polskiej lidze.

medium_news_header_17499.jpg

W tym sezonie wprowadzono już dla żużlowców limit co do ilości lig, w których mogą jeździć. Do tego wszyscy obcokrajowcy musieli złożyć odpowiednie pisma z pozostałych federacji, zgadzających się na wybór polskiej ligi jako pierwszej po narodowej. Innymi słowy, teraz polskie kluby mają pierwszeństwo w wyborze terminów ligowych, w tym również dla spotkań zaległych i każdy ,,stranieri’’ musi się temu podporządkować. Wyjątek stanowią dla nich mecze w macierzystych ligach.

PGE Ekstraliga nie chce na tym poprzestać. W obawie o straty finansowe, wynikające w głównej mierze z przekładania meczów ligowych ze względu na terminy rezerwowe dla turniejów Grand Prix, władze chcą zaproponować klubom ograniczenie ilości zawodników występujących w tych rozgrywkach. Pomysł ten był już wielokrotnie przerabiany na przestrzeni ostatnich blisko 20 lat i każdorazowo kończył się powrotem do wolnego rynku.

Na razie propozycja nie została jeszcze formalnie zaprezentowana prezesom klubów, którzy mają w tej sprawie decydujący głos. Gdyby jednak taki projekt zyskał akceptację znaczyłoby to, że przykładowo Stal Gorzów musiałaby całkowicie przebudować skład. W nadchodzącym sezonie w Grand Prix pojadą Bartosz Zmarzlik, Martin Vaculik i Niels Kristian Iversen. Ograniczenie ma również dotyczyć mistrzostw Europy, a w SEC startuje Krzysztof Kasprzak. Jeżeli tylko jeden zawodnik z Grand Prix mógłby jeździć w lidze to prawdopodobnie byłby to Zmarzlik. Pozostali musieliby szukać innych pracodawców, a na ich miejsce przyszliby zapewne dużo słabsi żużlowcy. Chyba, że nasi liderzy zrezygnowaliby z jazdy w mistrzostwach świata, stawiając jedynie na korzyści materialne. W przypadku żużlowców startujących w mistrzostwach Europy prawdopodobnie temat ten tak szybko upadnie, jak szybko został wywołany. Organizator cyklu, polska firma One Sport, szuka porozumienia z PGE Ekstraligą i wszystko wskazuje na to, że będzie wyznaczać terminy rezerwowe dla swoich imprez, nie kolidujące z terminami meczów ligowych. Czy tą samą drogą pójdzie brytyjska firma BSI, odpowiadająca za Grand Prix?

W tej sprawie jest mnóstwo pytań, na które nikt jeszcze nie poznał odpowiedzi. Może dlatego, że cała sprawa na obecnym etapie to jedynie sondowanie zachowania się działaczy Międzynarodowej Federacji Motocyklowej, bo tak naprawdę to w tej instytucji tkwi klucz do wszelkich zmian w regulaminie rozgrywania imprez międzynarodowych. W najbliższym czasie zapewne poznamy reakcję wszystkich zainteresowanych, w tym również zawodników. Ci ostatni nie kryli rozczarowania decyzją polskich władz o ograniczeniu liczby startów w ligach, czemu wielokrotnie dali stanowczy sprzeciw. Szczególnie głośno protestował Niels Kristian Iversen, lecz w obliczu zagrożenia utraty pracy w Polsce musiał zrezygnować ze startów w lidze angielskiej. Nie tylko zresztą on. Czy podobnie będzie w przypadku Grand Prix? Oczywiście jakiekolwiek zmiany możliwe są dopiero od następnego sezonu.

Robert Borowy

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x