Na chwilę obecną żużel w Gorzowie ma mocną pozycję

2023-10-13, Żużel

Z Władysławem Dajczakiem, wojewodą lubuskim, rozmawia Robert Borowy

Fot. LUW w Gorzowie

- Panie wojewodo, chciałbym rozpocząć rozmowę od pytania, które zapewne nurtuje wielu gorzowian. Jaki był pana wkład w to, że KGHM Polska Miedź S.A. została sponsorem żużlowców Stali Gorzów i zarazem gorzowskiej rundy cyklu Speedway Grand Prix?

- Udało mi się przekonać obie strony umowy, o której pan mówi do otworzenia się na nowe kierunki rozwoju. Bardzo dziękuję zarówno prezesowi zarządu KGHM Tomaszowi Zdzikotowi, jak i prezesowi Stali Waldemarowi Sadowskiemu za tą wzajemną otwartość na współpracę i przezwyciężenie wzajemnych oczekiwań. Osobiście bardzo się cieszę, że przy moim symbolicznym udziale tą współpracę udało się nawiązać.

- I to na dłuższy czas niż tylko jeden sezon.

- Tak, to jest ważne, że kontrakt jest wielosezonowy, dający Stali komfort w budowaniu budżetu na kolejne sezony. Wiemy jak historycznie wzrastał i podupadał sport w Gorzowie. Ta współpraca jest swojego rodzaju stabilizatorem. W skali kraju wiele spółek skarbu państwa nawiązało relacje sponsorskie z klubami sportowymi, dając im to co KGHM Stali, czyli poczucie stabilności. Są tacy, którzy się z tym nie zgadzają. Ja jednak jestem zdania, że strategiczne sektory gospodarki powinny być we władaniu Państwa, a zyski uzyskiwane z tego tytułu powinny być redystrybuowane do społeczeństwa, poprzez wsparcie m. in. rozwoju sportowego.

- Mimo nowego sponsora ciężko uznać zakończony sezon za udany dla Stali. Jaka jest pańska ocena?

- Na tym właśnie polega piękno sportu. Kontuzja jednego zawodnika, słabszy mecz innego mają istotny wpływ na końcowy wynik. W ostatnim meczu w Częstochowie jechaliśmy w mocno osłabionym składzie, a mimo to zabrakło nam jedynie dwóch małych punktów, by ponownie wsiąść na rollercoster emocji sportowych i walczyć o najwyższe cele w strefie medalowej. Szkoda, ale bądźmy dobrej myśli w kolejnych latach.

- Ciężko uciec od tematyki sportowej, zwłaszcza w rozmowie z panem, dla którego sport jest ważny. Żużel ma wszystko: najwyższy poziom rozgrywek, międzynarodowe gwiazdy, wysokiej jakości stadion i sponsorów. Jak natomiast ocenia pan rozwój innych dyscyplin w Gorzowie?

- Rzeczywiście, na chwilę obecną żużel w Gorzowie ma mocną pozycję. Na południu województwa również, bo Falubaz tak jak Stal ma swoją ponad 75-letnią tradycję. Ma pan rację wskazując, że dla rozwoju dyscypliny ważna jest infrastruktura. Stal ma świetny stadion, ale pamiętajmy, że królowa sportów, czyli lekkoatletyka, od tego roku ma piękny stadion przy ul. Krasińskiego. Jest to najnowocześniejszy obiekt tego rodzaju w regionie. Jego powstanie możliwe było dzięki zakwalifikowaniu tego zadania jako inwestycję o szczególnym znaczeniu dla sportu oraz dofinansowaniu w wysokości 5,5 mln z Ministerstwa Sportu. Dzięki powstaniu tego obiektu mogliśmy w tym roku być gospodarzem tak ważnego wydarzenia, jak 99. Lekkoatletyczne Mistrzostwa Polski. Była to bardzo udana impreza, która mocno wypromowała Gorzów i całe województwo lubuskie w Polsce.

- Jeśli jesteśmy już przy infrastrukturze sportowej, to nie można nie wspomnieć
o hali przy ul. Słowiańskiej. Powoli dobiega końca jego budowa.

- To kolejny projekt, który od momentu pojawienia się takiej inicjatywy, był mocno wspierany przez moje środowisko polityczne. Efektem tych działań jest wsparcie rządowe w wysokości ponad 30 mln złotych. Niestety, koszt hali znacznie przekroczył pierwotny kosztorys i miasto musi szukać dodatkowych środków. Nie powinno to być szczególnie trudne, ponieważ wystąpiłem
do Prezesa Rady Ministrów z wnioskiem o dofinansowanie kwota 10 mln zł proces zakończenia budowy z rezerwy ogólnej. Nie jest to oczywisty wniosek, ponieważ co do zasady beneficjentem może być jednostka samorządu terytorialnego. W naszym przypadku zadanie realizuje osoba prawna. Ale jeśli ta ścieżka się nie powiedzie, to miasto niedawno otrzymało dodatkowe ponad 40 mln zł z tytułu zwiększenia udziału w podatku dochodowym. Podsumowując, do momentu oddania hali do użytku gorzowskim sportowcom pozostają już raczej tygodnie niż miesiące, a cały proces zakończy się sukcesem. Po ukończeniu tego obiektu pozostanie nam w Gorzowie wybudowanie stadionu piłkarskiego na miarę oczekiwań i możliwości miasta.

- Panie wojewodo, sporo czasu poświęciliśmy sportowi w mieście, ale nie tylko takie kierunki inwestycyjne są w tutaj realizowane. Jak ocenia pan prowadzone w mieście inwestycje drogowe?

- Sporo czasu poświęciliśmy wsparciu sportu w Gorzowie, bo Gorzów to miasto o wybitnie sportowych tradycjach. Ale ma pan rację, to nie tylko infrastruktura sportowa, a przede wszystkim inwestycje w ciągi komunikacyjne. Linie tramwajowe i zakup nowego taboru tramwajowego to blisko 300 milionów złotych dofinansowania z Programu Infrastruktura i Środowisko. Olbrzymie wsparcie otrzymały także inwestycje stricte drogowe. Północna obwodnica miasta powstanie tylko i wyłącznie dzięki przełomowemu programowi Polski Ład. Łącznie Gorzów otrzymał na ten cel ponad 280 milionów złotych. Umowa na pierwszy etap została już podpisana. Mam nadzieję, że wykonawca będzie szybko realizował proces inwestycyjny.

- Trzeba podkreślić, że mówimy tutaj o naprawdę imponujących kwotach, ale jestem ciekawy, czy Gorzów może liczyć na kolejne duże dofinansowania w dalszy rozwój miasta?

- Zgadzam się, to są imponujące pieniądze, ale proszę mi wierzyć, że to nie wszystko. Łącznie, z różnych programów rządowych, Gorzów otrzymał już ponad 600 milionów złotych, a w całym lubuskim na inwestycje przeznaczyliśmy z rządowych środków ponad 3,3 miliarda złotych. To wcześniej niespotykane środki przeznaczone na rozwój - zrównoważony rozwój polskich osad, sołectw, wsi i miast, w tym takich jak Gorzów. Widzimy pozytywne efekty naszej polityki i chcemy realizować je nadal, bo to jest właściwy kierunek.

- Dziękuję za rozmowę.