Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Gospodarka »
Alfa, Leonii, Tytusa , 19 kwietnia 2024

Pod rozwagę: Ku pamięci i przestrodze

2021-11-14, Gospodarka

11 listopada 2021 roku Polska obchodziła 103. rocznicę uzyskania niepodległości.

medium_news_header_31998.jpg
Fot. pixabay.com

Dzisiaj konieczna jest refleksja z okazji odzyskania przez Polskę wolności i niepodległości opłaconej martyrologią kilku pokoleń.  Pod rozwagę należy pozostawić tę  historię tym politykom, którzy z taką łatwością zgodziliby się na kuratelę wobec Polski. To już kiedyś było i…może wrócić jeszcze, bo Polacy dopiero  po 123 latach niewoli odzyskali utraconą wolność i ciągle ją muszą umacniać. Ciągle jeszcze odbudowują i stopniowo unowocześniają gospodarkę, a poprzez literaturę i sztukę, architekturę czy muzykę – wchodzą w główny nurt europejskiej rodziny narodów.  Początek II Rzeczypospolitej był bardzo trudny i Palcem Bożym pisany niczym cud. 7 października 1918 roku, trzyosobowa Rada Regencyjna z abpem Aleksandrem Kakowskim, hrabią Józefem Ostrowskim i księciem Zdzisławem Lubomirskim proklamowała niepodległość Polski powołując się na rezolucję  prezydenta USA Woodrowa Wilsona.

Jednym z warunków, jakie w swej rezolucji pokojowej postawił Wilson, był punkt 13, który brzmiał następująco: ,,Stworzenie niepodległego państwa  polskiego na terytoriach zamieszkałych przez ludność bezsprzecznie polską, z wolnym dostępem do morza, niepodległością polityczną, gospodarczą, integralność terytoriów tego państwa powinna być zagwarantowana przez konwencję międzynarodową.” 11 listopada Rada Regencyjna przekazała zwierzchnią władzę wojskową oraz naczelne dowództwo nad wojskiem polskim Józefowi Piłsudskiemu. Wolność i niepodległość Polski stała się faktem. 14 listopada Rada Regencyjna  rozwiązała  się przekazując całość władzy  zwierzchniej Naczelnemu  Wodzowi Wojsk Polskich Józefowi Piłsudskiemu. Od samego początku polska scena polityczna była mocno podzielona, a jednak jej politycy potrafili się  dogadać w interesie Ojczyzny. Był to okres silnej aktywności bolszewickiej w związku z toczącą się rewolucją w Rosji i silnym jej oddziaływaniem na nowe państwo polskie. Piłsudski i jego generalicja, jak również rządy wolnej Polski musiały się zmierzyć z ogromnymi trudnościami natury militarnej, kulturalnej, gospodarczej i społecznej. II Rzeczypospolita odziedziczyła słabe państwo  po rozbiorach, ale też po barbarzyńskim okresie wojen szwedzkich, po wewnętrznej anarchii liberum veto i słabych władcach XVII-XVIII wieku. Polska Piastów i Jagiellonów była w Europie postrzegana jako imperium i jedno z najbogatszych rozwiniętych państw. Szwedzi wiedzieli, że Polska prowadząca równocześnie kilka wojen, szczególnie na wschodzie, może być łatwym do zdobycia bogatym łupem wojennym, a w dodatku mogli liczyć na nikczemną zdradę kilku magnatów i część szlachty, której król szwedzki obiecał udział  w podziale zdobytego terytorium i sowitych łupów. Tragedię rozbiorów poprzedziła zdrada i barbarzyński najazd Szwedów w 1655 roku.  „Potop szwedzki” spowodował ogrom zniszczeń, kradzieży, gwałtów i osłabienie Polski. Dopiero cudowna obrona Jasnej Góry powstrzymała grabieżczy i zbrodniczy pochód zaciężnej armii „elementów” zebranych z całej Europy dowodzonej przez króla Karola X Gustawa. Szwedzi zajęli też Landsberg, czyli dzisiejszy Gorzów.  Ludność Gorzowa doznała wtedy biedy i głodu. Zamek Królewski w Międzyrzeczu, jako ważna fortyfikacja obronna, został bezpowrotnie zniszczony w 1655 roku przez Szwedów. W „potopie szwedzkim” zginęło ok. 4 miliony Polaków, zrabowano lub zniszczono ponad połowę historycznego i gospodarczego dorobku bogatej Polski obojga narodów, Polski i Litwy. Zrujnowano, zrabowano i wywieziono do Szwecji tysiącami wozów i statków dorobek polskiej kultury, sztuki i nauki, zniszczono wspaniałe zamki, kościoły i całe miejscowości. Ułatwiła to zdrada kilku rodów magnackich, które zdradziły polskiego króla Jana II Kazimierza, katolika z rodu Wazów, przyłączyli się do wrogiego Polsce protestanckiego króla Szwecji Karola X Gustawa.

Niektórzy magnaci i część szlachty opłacani byli przez obce rządy i w związku z tym nie mieli interesu w utrzymaniu silnej władzy królewskiej, silnej Polski i jej licznej armii. W ich interesie było  utrzymywanie anarchii liberum veto, nihil nowi i wolnych elekcji,  po myśli państw obcych. Zamiast postawić na polskiego kandydata, na króla Stanisława Leszczyńskiego, magnaci stawiali na Sasów z rodu Wettynów (1697-1763). Bliżej im było do Niemca niż do Polaka.  Przez cały okres panowania, August II Sas usiłował tylko zapewnić swojemu potomkowi  koronę w Polsce po swojej śmierci i zacieśnić więzy z Saksonią,  pod osłoną saksońskich wojsk. Za jego czasów w Polsce stacjonowały też wojska Prus, Austrii i Rosji. Za kolejnego Sasa, króla Augusta III, Sejm był 13-krotnie zrywany na 14 jego posiedzeń, co uniemożliwiało jakiekolwiek reformy wzmacniające polską państwowość. Nieudolne rządy dwóch niemieckich Sasów na polskim tronie, ogrom przywilejów magnaterii paraliżującej królewskie rządy, a także zdrady i konfederacje przeciwko królowi znacznie przyspieszyły upadek potężnego wcześniej polskiego państwa Piastów i Jagiellonów. W okresie saskich rządów pogłębił się w Polsce kryzys wewnętrzny spowodowany samowolą magnaterii, ciągłym zrywaniem sejmów, szukaniem oparcia u obcych przeciw planom naprawy państwa. Ta niemoc dotknęła później też króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, który  bezgranicznie poddał się kurateli carycy Katarzyny II z rodu niemieckich Askańczyków ( Askana to nazwa gorzowskiej galerii handlowej, zapewne nieprzypadkowa). To wszystko osłabiało Polskę i doprowadziło do trzech  rozbiorów, a następnie do jej całkowitej likwidacji popartej zdradą Targowiczan i ostatecznym podpisem likwidacyjnym króla Augusta Poniatowskiego. Można odważnie powiedzieć, że do upadku Polski i wymazania jej z mapy Europy przyczyniła się ówczesna klasa polityczna, która kumała się z obcymi, a nie chciała dogadać się ze swoją władzą  i swoim narodem. Dlatego Polskę dotknęła tragedia rozbiorów, następnie rusyfikacja i germanizacja, próba wyniszczenia wszystkiego, co polskie. W 1861 roku Otto von Bismarck w liście do siostry napisał: ”Bijcie Polaków tak długo, dopóki nie utracą wiary w sens życia; współczuję im ich sytuacji, ale jeśli chcemy przetrwać, nie możemy zrobić nic innego, jak tylko ich wytępić.(…)” Bismarckowi stawia się w Niemczech pomniki.

Historię Polski z czasów „potopu szwedzkiego”, jak również z czasów rozbiorów Polski, należałoby przerobić edukacyjnie, jako lekturę obowiązkową w szkołach i na uniwersytetach, a szczególnie politykom  hołdującym europejskim potęgom, a nie dbającym o siłę własnego państwa.

Wybuch I wojny światowej w 1914 r. spowodował, że po przeciwnych stronach konfliktu stanęły Rosja oraz Austro-Węgry wraz z Niemcami. W tym konflikcie Polacy upatrywali szansę odzyskania niepodległości przez Polskę – tej szansy nie zaprzepaścili. Wyrażamy wdzięczność przywódcom i ojcom niepodległości: Józefowi Piłsudskiemu, Romanowi Dmowskiemu, Wincentemu Witosowi, Wojciechowi Korfantemu, Ignacemu Daszyńskiemu, arcybiskupowi Aleksandrowi Kakowskiemu, którzy dzięki swej patriotycznej postawie potrafili się zjednoczyć i pomimo różnic wykorzystali historyczny moment po klęsce zwaśnionych zaborców i zadbali o wolną Polskę w nowych możliwych wtedy granicach. 28 czerwca 1919 r. podpisano w Wersalu traktat pokojowy z Niemcami, w którym zostały zawarte decyzje w sprawie granicy polsko-niemieckiej. Dzięki trzem powstaniom śląskim z lat 1919-1921 odzyskaliśmy znaczną część Śląska. Pomorze przyznano Polsce na mocy ustaleń traktatu wersalskiego, a zbrojnie odzyskał je  generał Józef Haller na czele 16. Pomorskiej Dywizji Piechoty i uwieńczył aktem zaślubin Polski z morzem.  Melchior Wańkowicz w swojej publikacji pt. „Sztafeta. Książka o polskim pochodzie gospodarczym” (Wyd. Biblioteka Polska, Warszawa 1939) pisze, że Polakom zniszczono w I wojnie światowej 1,9 mln budynków, wybito lub zarekwirowano 4 mln sztuk bydła, zniszczono 390 dużych mostów i 2000 mniejszych, zdewastowano 55% naszych lokomotyw i wagonów, zdemolowano  63% naszych dworców i 73% warsztatów kolejowych. Ponadto wywieziono do Rosji różne maszyny i urządzenia, deportowano całe załogi razem z 155 fabrykami, wywieziono 1000 innych zakładów. W Łodzi rozkradziono większość przedsiębiorstw. Do  armii zaborczych: rosyjskiej, niemieckiej i austriackiej powołano przymusowo ok. 3,5 mln Polaków, którzy musieli walczyć na wszystkich frontach, a często przeciwko sobie. W wojnie zginęło ok. 500 tys. Polaków, a ponad milion zostało rannych. Wysiedlono 3 miliony Polaków w głąb Rosji i na Ukrainę. Polska, mimo że nie była stroną tego zbrojnego konfliktu, poniosła ogromne straty w ludziach oraz w majątku narodowym. Wartość tych strat oszacowano na 10 mld franków szwajcarskich i zapisano to w polsko-rosyjskim traktacie ryskim z 1921 r. Polsce nie wypłacono dosłownie nic. Mimo tej tragicznej  sytuacji u samego początku wolności rozwój, który przypadł na okres II Rzeczypospolitej, był sukcesem gospodarczym obciążonym potężnym wysiłkiem zrujnowanego i ubogiego społeczeństwa. Polska w okresie międzywojennym dość dynamicznie zbliżała się do poziomu państw Europy. Po odzyskaniu niepodległości u tych nowych granic Polski pojawiła się nawałnica bolszewicka, której dwu milionowa armia stanęła na prawym brzegu Wisły. Do grona najważniejszych bitew świata zaliczana jest zwycięska Bitwa Warszawska w 1920 r., nazwaną „Cudem nad Wisłą”.

Jeszcze nie zabliźniły się rany po I wojnie światowej, a już Niemcy rozpoczęli drugą wojnę światową 1 września 1939r. Choć Niemcy obydwie wojny przegrały, to my Polacy jej haniebne skutki mamy do dzisiaj i dalej czekamy na wojenne odszkodowania. Dzisiaj w Europie wcale nie mamy łatwo. Wojna militarna nam nie grozi, ale toczy się wojna hybrydowa, toczy się brutalna rywalizacja gospodarcza, wojna cywilizacyjna i ideologiczna. Dzisiaj amunicją walki jest energetyka, przejmowanie rynków zbytu, niewolnicze wykorzystywanie słabszych, nowe technologie i finanse. Czy dzisiaj Targowicy nie mamy?

Niemiecka wiceprezydent Parlamentu Europejskiego, popierana przez część polskich europosłów, zaproponowała ”finansowe zagłodzenie państw takich jak Polska i Węgry” po przez zablokowanie dostępu do funduszy unijnych rzekomo w obronie w tych krajach „praworządności”.

Dwa tysiące związkowców z NSZZ „Solidarność” ostatnio pojechali pod TSUE w Luksemburgu, aby zaprotestować w obronie kopalni i elektrowni „Turów”, które niesłusznie próbuje jednoosobowo zlikwidować sędzia Silva de Lapuerta. Związkowcy uważają te działania za bezprawne, co podziela również polski rząd. Jak mówi dr Marian Szołucha: ,,Siły, które źle życzą naszej gospodarce, są potężne. To wielki kapitał niemiecki czy holenderski. Ich celem jest utrwalenie sytuacji, w której polska gospodarka nigdy nie wybije się ponad przeciętność, będzie służalcza wobec ich gospodarek, oraz stale będzie dostarczać wykwalifikowaną, ale bardzo tanią siłę roboczą.” W 103. rocznicę odzyskania niepodległości warto przemyśleć tamte czasy, najpierw utratę wolności, a następnie z trudem jej odzyskiwanie. Przemyśleć w konfrontacji z tym co wobec Polski dzieje się dzisiaj, kiedy znowu, jak mówią związkowcy z NSZZ Solidarność: ,,Walczymy o niezależność”. Całe  szczęście, że Polska rośnie w siłę i może sobie pozwolić w UE na stanowczy głos w swojej sprawie. Ale, jak zabraknie nam rozsądku, to historia może się powtórzyć…

Augustyn Wiernicki

 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x