Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Zdrowie »
Beniny, Filipa, Judyty , 6 maja 2024

Ratują życie, ale szpital musi zawiesić ich oddział...

2023-07-14, Zdrowie

- Nie pozwolimy zmarnować naszego wysiłku sprzed 10 lat, kiedy uratowaliśmy lecznicę od bankructwa! – deklaruje marszałek Elżbieta Anna Polak, żądając zwrotu pieniędzy wydanych na ratowanie życia.

medium_news_header_37440.jpg
Gorzowscy kardiochirurdzy. Od lewej: dr n. med. Paweł Ślozowski, dr n. med. Szymon Waligórski, dr n.med. Seweryn Grudniewicz i lek. med. Oktawiusz Mirecki
Fot. Wielospecjalistyczny Szpital Wojewódzki w Gorzowie

Wielospecjalistyczny Szpital Wojewódzki w Gorzowie, poprzez uruchomienie w 2023 r. kardiochirurgii, ratuje życie i zdrowie coraz większej liczbie pacjentów. Lecznica ma specjalistów, zaplecze i możliwości, ale nie może dostać na działanie tego oddziału kontraktu z Narodowego Funduszu Zdrowia. W związku z tym od 15 lipca 2023 r. szpital zawiesił jego funkcjonowanie.

Dla Polek i Polaków zdrowie jest najważniejsze

- Myślałam, że w tym roku do szpitala w Gorzowie będę przyjeżdżać po to, żeby świętować 10-lecie naszego sukcesu – mówiła podczas konferencji prasowej marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Anna Polak. – Dokładnie 6 września przypada 10 lat od momentu, kiedy uratowaliśmy szpital. I to jest niewątpliwy sukces zarządu szpitala, kadry, pracowników. To była wielka mobilizacja. Przecież dzisiaj widzimy, jak ten szpital wygląda, w jaki sposób realizuje konstytucyjną zasadę równego dostępu Polek i Polaków do bezpłatnych świadczeń w zakresie ochrony zdrowia. A dane statystyczne wyraźnie mówią, że aż 93 procent Polek i Polaków uważa, że nie ma nic ważniejszego niż zdrowie i jakość życia – dodała.

Marszałek Polak przyznała, że przyjechała do gorzowskiego szpitala, żeby prezes i lekarze poczuli jej wsparcie i zapewniła, że nikt nie zostawi tego problemu! Domaga się też zwrotu środków, które zostały wydane przez szpital na ratowanie życia. - Czy 3 miliony złotych to są duże pieniądze? W sytuacji, kiedy wiemy, że polskie szpitale są zadłużone na 22 miliardy? – zapytała publicznie.

Kontrakt na kardiochirurgię musi być

Lubuska marszałek przywołała też przykład bazy Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w Gorzowie, do której stworzenia lubuski samorząd dołożył solidarnie z urzędem miasta. – Też byli tacy, którzy mówili, że ta baza jest niepotrzebna – mówiła Elżbieta Anna Polak. – A dziś statystyki pokazują, jak bardzo była potrzeba, bo ratuje zdrowie i życie.

Inny przykład niechcianej przez niektórych inwestycji to PET: nie było tego urządzenia w szpitalu i Lubuszanie jeździli się przebadać do innych województw, a NFZ płacił za to miliony. – Tylko w ubiegłym roku szpital wykonał PET-em, który kupiliśmy za samorządowe pieniądze, 800 badań – podkreśliła marszałek. – W tym roku miesięcznie wykonuje się tym urządzeniem około 150 badań.

- My się wtedy uparliśmy i teraz też upieramy się, że musi być kontrakt na kardiochirurgię w gorzowskim szpitalu – oświadczyła marszałek Elżbieta Anna Polak.

49 operacji, najczęściej w trybie pilnym

Jerzy Ostrouch, prezes szpitala w Gorzowie przypomniał, że kardiochirurgia ruszyła 9 marca 2023 r. Do 12 lipca przeprowadzono 49 operacji, które były wykonane najczęściej w trybie pilnym. Z tytułu ich wykonania, mimo składanych wniosków do NFZ, szpital nie otrzymał żadnego wynagrodzenia.

- Rozumiemy, że nie mamy kontraktu, rozumiemy, że nie możemy spodziewać się wynagrodzenia z tytułu wykonywanych procedur planowych, ale nie rozumiemy, dlaczego w sytuacji ratowania życia pacjentów, odmawia nam się wypłaty wynagrodzenia. Wśród tych 49 pacjentów byli pacjenci przywożeni z innych szpitali, np. z Choszczna i Piły. Ci pacjenci trafili do nas dlatego, że inne oddziały kardiochirurgii na terenie Polski odmawiały im przyjęcia. W dokumentach pacjentów jest adnotacja, że odmówiono przyjęcia pacjenta do oddziału kardiochirurgicznego z uwagi na to, że nie ma zabezpieczenia anestezjologicznego. Pacjenci trafili do nas, zostali u nas zoperowani, a mimo to nie otrzymaliśmy wynagrodzenia – mówił prezes lecznicy.

Brak kontraktu to błędna decyzja

Blisko 90 proc. pacjentów, których przyjęto w gorzowskiej lecznicy, to osoby, które nie miały wcześniej kontaktu z kardiochirurgią czy poradnią kardiochirurgiczną. W Lubuskiem jest najwyższy wskaźnik zgonów na 100 tys. mieszkańców. Wysoki jest współczynnik umieralności z powodu chorób krążenia w grupie 25-64 lat.

- Decyzja NFZ, że nie należy w naszym szpitalu zakontraktować poradni, że nie należy tu zakontraktować oddziału kardiochirurgicznego w naszym przekonaniu jest błędem – podkreślał Jerzy Ostrouch.

Praca Pododdziału Kardiochirurgii w Wielospecjalistycznym Szpitalu Wojewódzkim w Gorzowie za okres od 2 marca 2023 r. do 12 lipca 2023 r. wyglądała następująco:

Liczba pacjentów przyjętych na pododdział kardiochirurgii – 63 (99 proc. pacjentów zostało przysłanych w trybie pilnym z innych szpitali)

Liczba zabiegów – 49

Szacowana kwota za wykonane zabiegi – 2 450 000 zł

Liczba wniosków wysłanych do tej pory do LOW NFZ o wypłatę wynagrodzenia za świadczenie opieki zdrowotnej udzielone świadczeniobiorcy w stanie nagłym – 29

Łączna kwota za 29 zabiegów kardiochirurgicznych – 1 497 925 zł

Liczba wniosków rozpatrzonych przez NFZ pozytywnie – 0

Jak zapowiedział prezes Ostrouch, przygotowane zostanie stanowisko, które trafi do wszystkich osób wspierających utworzenie kardiochirurgii, ale też tych, które blokowały tę inicjatywę, choćby np. do wojewody lubuskiego Władysława Dajczaka oraz wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego.

- Mamy problem z uzyskaniem wynagrodzenia z tytułu wykonania procedur ratujących życie. Wobec tego, od 15 lipca zawieszamy funkcjonowanie oddziału kardiochirurgii. Musimy się przygotować na to, że odział będzie wykonywał tylko planowe zabiegi. Zachowujemy status dyżuru lekarza kardiochirurga, personel wysyłamy na zaległe urlopy. Ten czas zawieszenia chcemy wykorzystać na prowadzenie negocjacji z Narodowym Funduszem Zdrowia na okoliczność zapłaty za już wykonane procedury – tłumaczył prezes lecznicy.

Zakaz przysyłania pacjentów do Gorzowa?

Kwota, którą powinien otrzymać szpital wynosi 3 mln zł. Prezes lecznicy dodał także, że dysponuje korespondencją pomiędzy zachodniopomorskim oddziałem NFZ a szpitalem w Choszcznie, potwierdzającą, iż NFZ informuje szpital w Choszcznie, że ten nie powinien przysyłać pacjentów do Gorzowa i żąda wyjaśnień, dlaczego to zrobił. Podobny dokument dotyczy szpitala w Pile. Prezes gorzowskiej lecznicy rozważa powiadomienie prokuratury, czy działania Narodowego Funuduszu Zdrowia w zakresie ograniczania dostępności do świadczeń medycznych nie stanowią zagrożenia zdrowia i życia pacjentów.

Prezes Jerzy Ostrouch podkreślał, że w tym roku szpital w Gorzowie uratował życie 49 osobom.  - My tym ludziom daliśmy życie. Zrobiliśmy dobrze i mam z tego tytułu satysfakcję, zrobiliśmy to wbrew systemowi – nie krył radości.

W Lubuskiem kardiochirurgia jest potrzebna 

Kierownikiem Pododdziału Kardiochirurgii Oddziału Kardiologii jest dr n. med. Seweryn Grudniewicz.

- Jestem lekarzem i jestem zobowiązany, żeby leczyć pacjentów. To moje powołanie i to chcę robić. Ja wierzę, że ten region ma potrzebę istnienia kardiochirurgii i ci pacjenci są i będą potrzebowali pomocy, a ten czas funkcjonowania kardiochirurgii utwierdza mnie, że tak jest. Te 49 wykonanych operacji w większości dotyczyły bezpośrednio przekazanych pacjentów z kardiologii w Gorzowie - mówił ordynator oddziału.

- Dlaczego ci pacjenci, skoro są zdiagnozowani, mają badania i mieli wyznaczony termin, który był niestety przekładany, zgłosili się do nas? Oni szukali pomocy, a tych osób szukających pomocy w regionie i opieki kardiochirurgicznej jest naprawdę dużo i wystarczająco, aby taki oddział istniał. Oddziały, które przysyłały nam pacjentów, wiedzą, gdzie mają oddziały kardiochirurgii na swoich terenach, my nie byliśmy oddziałem pierwszego wyboru, więc oni wykonali swoją pracę. Skontaktowali się z tymi oddziałami, tam nie było możliwości leczenia, więc pacjenci trafili do nas. To potwierdza, że dodatkowy ośrodek wypełniający tę lukę w całym regionie jest potrzebny - przekonywał dr n. med. Seweryn Grudniewicz.

Gorzowski szpital poruszył już niebo i ziemię. Pisał do wojewody lubuskiego, do ministra zdrowia. Po namowach pacjentów zorganizował petycję w sprawie kardiochirurgii. W krótkim czasie podpisało ją ponad 12 tys. osób. W internecie przekonywały do poparcia inicjatywy znane osoby, m.in. żużlowiec Bartosz Zmarzlik, aktorzy Hanna Śleszyńska i Artur Barciś. Do szpitala zgłaszali się ochotnicy, którzy zbierali podpisy wśród sąsiadów czy kolegów z pracy, w tym jedna z prokuratur. Ponad 20 lubuskich miast, gmin i powiatów uchwaliło stanowiska poparcia dla szpitala. Kilkoro posłów złożyło interpelacje do ministra zdrowia. Efektów brak.

Przyparty do muru gorzowski szpital zdecydował się na coś, czego chyba żadna publiczna placówka ochrony zdrowia do tej pory nie zrobiła: postanowił otworzyć oddział bez kontraktu i sam finansować leczenie, dopóki będzie w stanie i dopóki NFZ nie zmieni decyzji.

Źródło: UMWL

Szpital w Gorzowie. Kardiochirurdzy: (od lewej) dr n. med. Paweł Ślozowski, dr n. med. Szymon Waligórski, dr n.med. Seweryn Grudniewicz i lek. med. Oktawiusz Mirecki. (Fot. Wielospecjalistyczny Szpital Wojewódzki w Gorzowie)

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x