2020-10-28, Nasze rozmowy
Rozmowa z Wiesławem Ciepielą, rzecznikiem Urzędu Miasta w Gorzowie
- Czym się dokładnie zajmuje powołany w Urzędzie Miasta sztab kryzysowy, którego pracami kieruje prezydent?
- Sztab ma za zadanie gromadzić informacje o zagrożeniach, jakie wynikają z pandemii,
z tego, że choroba ma wpływ na działanie instytucji ważnych dla funkcjonowania miasta, a po analizie proponować rozwiązania, które mogą tym zagrożeniom zapobiec
albo je zminimalizować. To wiedza o liczbie zachorowań, o kwarantannach, o absencji chorobowej w szkołach, w instytucjach zajmujących się pomocą społeczną, w miejskich spółkach, w komunikacji, w wodociągach, w wywozie śmieci czy w oświacie.
- Na czym polega odpowiednie zabezpieczenie transportu publicznego, odbioru śmieci czy opieki społecznej w czasie pandemii, jakie są procedury na wypadek, gdyby nastąpiło jednak załamanie w jakimś sektorze?
- Zabezpieczenie to przede wszystkim troska o ludzi. O to, czy przez zachorowania i kwarantanny nie zabraknie kierowców autobusów i śmieciarek, czy będzie odpowiednia ilość mechaników, zapewniających funkcjonowanie transportu. Albo czy w domach pomocy społecznej będzie odpowiednia ilość personelu, który będzie się troszczył o pensjonariuszy. Dlatego tworzymy bazy danych o osobach, które mogłyby zastąpić tych, którzy dzisiaj zapewniają należyte funkcjonowanie instytucji. Prezydent poprosił o zgłaszanie się wolontariuszy, ludzi aktywnych i wrażliwych. I reakcja już jest, jesteśmy za to wdzięczni.
- Jakie, w związku z drugą falą pandemii koronawirusa, podjęto decyzje odnośnie pracy poszczególnych wydziałów w magistracie?
- Nie zmieniły się godziny pracy urzędu. Wszystkie wydziały wykonują swoje zadania, ale dla zmniejszenia zagrożeń urząd stosuje pewne zabezpieczenia. Przy ulicy Sikorskiego pracownicy ochrony kierują przepływem klientów, sprawdzają temperaturę i konieczność posiadania maseczki. Przy składaniu dokumentów można skorzystać z urn, podobnie jak w innych urzędach. Świetnie sprawdza się też paczkomat. Chcemy też w budynku wprowadzić strefy bezpieczeństwa. To też pozwoli ograniczyć ryzyko zachorować. Część pracowników pracuje wymiennie, w systemie zdalnym. To minimalizuje zagrożenie i tworzy rezerwę w przypadku zachorowań części pracowników. Urząd wtedy nie zostanie sparaliżowany, spowolni pracę, ale będzie mógł dalej działać. Na ulicy Myśliborskiej stworzyliśmy dla klientów tymczasową poczekalnię, żeby ludzie, czekając na wejście, nie stali na dworze. Szczegółowe informacje o pracy urzędu znajdują się na stronie urzędu. Warto się z nimi zapoznać.
- Wiemy już, że zostały wprowadzone ograniczenia dla osób, które muszą osobiście odwiedzić magistrat celem załatwienia sprawy. Na co trzeba zwracać szczególną uwagę przychodząc do urzędu?
- Wszystkie osoby przychodzące do urzędu muszą posiadać maseczkę. Po wejściu obowiązuje ich dezynfekcja rąk. Klienci są wpuszczani pojedynczo, decyduje pracownik ochrony. Przy stanowisku może przebywać tylko jedna osoba. Aby załatwić sprawę w wydziałach Dróg, Ochrony Środowiska i Rolnictwa, Urbanistyki i Architektury, Gospodarki Komunalnej i Transportu Publicznego, Spraw Społecznych, Gospodarki Nieruchomościami i Majątku oraz Geodezji i Katastru, trzeba wcześniej umówić się telefonicznie lub zgłosić swoje przybycie w portierni urzędu. Inne wydziały UM pracują normalnie, ale zalecamy, by wcześniej kontaktować się telefonicznie.
- Czy Gorzów jest przygotowany na otwarcie miejsc z dodatkowymi łóżkami szpitalnymi, gdyby pojawiła się taka pilna potrzeba?
- W kwestii dodatkowych łóżek szpitalnych decyduje wojewoda. To jego kompetencje i uprawnienia. Jako miasto staramy się odpowiadać na zapotrzebowanie, jak najlepszym zaangażowaniem. Władze miasta i radni reagują też na potrzeby szpitala. Wspieraliśmy go wiosną podczas pierwszej fali pandemii. Miasto pomogło w zakupie potrzebnego sprzętu
i w tworzeniu systemu bezpieczeństwa dla personelu i pacjentów. Miasto i miejskie spółki przekazały wtedy szpitalowi pomoc za około trzech milionów złotych. Dzisiaj mamy drugą falę pandemii i miasto znów włączyło się w pomoc szpitalowi. Remontujemy drogę dojazdową i kupujemy ambulans za pół miliona złotych. Decyzję w tej sprawie zgodnie podjęli radni i prezydent.
- Macie sygnały od wykonawców, że pandemia może mieć wpływ na spowolnienie najważniejszych miejskich inwestycji budowlanych?
- Staramy się robić wszystko, by inwestycje szły pełną parą. I tak się dzieje. Gorzów ma tempo inwestycyjne, jakiego nie miał od dziesięcioleci. Jest w najlepszych latach swojego rozwoju, wykorzystuje swoją szansę. W ubiegłym tygodniu zapadła ważna decyzja o budowie stadionu lekkoatletycznego. W tym tygodniu oddamy do użytku kolejną inwestycję. Zakończona została rozbudowa Szkoły Podstawowej nr 20. Marzenia dyrekcji i uczniów trwały kilkanaście lat. Dzisiaj się spełniły. Skrzydło da komfortowe warunki nauki dla najmłodszych uczniów, ale to nie koniec. Planujemy też stworzyć przy szkole oddział przedszkolny, mamy już na to gwarancje finansowe. To rozwiąże problemy sporej grupy młodych rodziców. Ale niektóre, mniej istotne inwestycje, będziemy musieli przesunąć na przyszły rok. Musimy się zabezpieczać na spadek wpływów do budżetu miasta.
- Coraz częściej słyszymy o przypadkach zakażeń w szkołach. Jakie procedury są przygotowane na wypadek zakażeń w placówkach oświatowych, w szkołach, ale i żłobkach i przedszkolach?
- Szkoły w większości przeszły na system zdalnego nauczania. Poza klasami 1-3 w podstawówkach, bo tam nauka odbywa się normalnie. Szkoły od wielu miesięcy są w stanie ciągłej mobilizacji. Nauczycielom, uczniom i rodzicom należą się wyrazy szacunku. W szkołach zdarzają się przypadki zachorowań, ale sytuacja jest w miarę stabilna. Szkół nie trzeba zamykać. W tej chwili przynajmniej nie ma takiego zagrożenia. Nauka zdalna to duże wyzwanie. System zaczął działać, będziemy go obserwować i reagować. Staraliśmy się przygotować nauczycieli i uczniów, wyposażyć ich w sprzęt. To się udało, otrzymaliśmy duże wsparcie od władz samorządowych województwa i od władz rządowych.
- Czy miasto jest przygotowane na udzielenie ponownej pomocy finansowej dla tych przedsiębiorców lokalnych, którzy w wyniku decyzji rządowych muszą zamykać swoją działalność?
- Prezydent Gorzowa był jednym z pierwszych, który zadecydował wiosną o pomocy naszym przedsiębiorcom. Wiemy jak ważna jest solidarność i dlatego prezydent Jacek Wójcicki zdecydował o tworzeniu założeń nowej pomocy gorzowskim przedsiębiorcom w zakresie podatkowym i finansowym. Chcemy tę pomoc wprowadzić natychmiast, jak tylko się da. Jesteśmy ponadto przekonani, że wiosenne doświadczenia pozwolą rządowi na wypracowanie ponownego systemu wsparcia, który będzie do zastosowania w całym kraju. Dlatego czekamy na decyzje rządu, gdyż wsparcie wymaga stworzenia krajowego systemu, jednolitego dla wszystkich.
- Jak dużym zainteresowaniem cieszą się mieszkania komunalne, które są dostępne dla uprawnionych najemców gotowych do przeprowadzenia remontów we własnym zakresie?
- Mieszkania komunalne cieszą się dużym zainteresowaniem. Pracujemy nad tym, by przydziały usprawnić, by otworzyć ten zasób dla mieszkańców. Mieszkania komunalne do remontu to tylko mała cząstka przebudowywanego systemu nowej polityki mieszkaniowej. Ma ona doprowadzić między innymi do zwiększania puli zasobu komunalnego, usprawnienia remontów, ulepszenia systemu wsparcia uboższych mieszkańców, na otwarcie się na młodych mieszkańców. Polityka mieszkaniowa latami pozostawiona była sama sobie. Dzisiaj jest wiele do nadrobienia.
- Wiemy już, że nie będzie zabawy sylwestrowej pod chmurką, co zrozumiałe. Czy miasto ma inną propozycję powitania nowego roku?
- Pandemia zmusiła do podjęcia decyzji do rezygnacji z miejskiego Sylwestra i innych wydarzeń, które gromadziły mieszkańców, a dzisiaj mogą być zagrożeniem. Myślimy o tym, aby mieszkańcom zapewnić chwile radości, możliwość spotkań i integracji. Tak było, kiedy miasto zorganizowało cykl koncertów Dobry Wieczór Gorzów. Na pewno będziemy tworzyć takie i podobne wydarzenia. Ale to już wtedy, kiedy minie zagrożenie dla ich bezpieczeństwa.
- Kilka tygodni temu prezydenci Gorzowa i Poznania podpisali list intencyjny w sprawie podjęcie współpracy i zapowiedzieli zintensyfikowanie działań na rzecz rozwoju silnego regionu. Co należy pod tym stwierdzeniem rozumieć?
- Prezydenci Poznania i Gorzowa znajdują wspólny język i myślą podobnie w sprawach związanych z rozwojem gospodarczym, z wykorzystaniem potencjałów regionów. Chcą też na ten światowy kryzys patrzeć przez możliwość szukania szans na rozwój, na wzbudzanie zainteresowania nami, a nie na zamykanie się na świat. Uważają, że razem możemy więcej. Możemy się wzajemnie wspierać, oczywiście rozumiejąc różnice potencjałów. Prezydenci chcą wymieniać doświadczenia, pracować nad likwidowaniem ograniczeń komunikacyjnych, rozwojem potencjału rekreacyjnego i turystycznego, nad sprawami edukacji i rozwoju przemysłu. Jest dużo spraw, które mogą nas połączyć.
- Czy w obecnej sytuacji istnieją warunki do rzetelnej dyskusji nad Strategią Rozwoju Miasta do 2030, czy nie lepiej przełożyć te prace na przyszły rok?
- Strategia to nie tylko dokument zamknięty w kartkach. On tworzy się w głowach ludzi, którym zależy na rozwoju. Daje szanse na przedstawienie i konfrontowanie wizji przyszłości. Na określeniu własnego potencjału. Na zestawienie szans i zagrożeń. Dlatego dyskusja powinna toczyć się jak najszybciej. Świat się zmienia bardzo szybko, trzeba się do niego dostosowywać, nie ma czego odkładać. Nie jesteśmy naiwni. Za 10 lat wszystko może wyglądać inaczej. Ale strategia pozwala na weryfikację tego co jest i co będzie, na wyznaczenie pewnych stałych czynników. Na określenie kierunków rozwoju, na możliwość przewidywania. I widać, że wielu mieszkańców jej chce. Biorą udział w tworzeniu tej strategii. Zabierają głos, przedstawiają swoje wizje i przewidywania. O to właśnie chodzi. Strategia będzie i lepsza i spójniejsza, kiedy będzie w niej brało udział szerokie gremium. Dlatego zachęcamy do udziału w dyskusji o przyszłości Gorzowa.
- Dziękuję za rozmowę.
Z Kariną Tymą, gorzowianką, siedmiokrotną mistrzynią Polski w squashu, kapitanem damskiej drużyny Drexel University w Filadelfii, rozmawia Maja Szanter