Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Nasze rozmowy »
Anieli, Kasrota, Soni , 28 marca 2024

Takie rozwiązanie mogłoby usprawnić działanie systemu

2023-04-15, Nasze rozmowy

Z Jarosławem Wyligałą, prezesem Stowarzyszenia MedTech Polska, rozmawia Agnieszka Radomska

medium_news_header_36592.jpg
Fot. Materiały prasowe

- Dlaczego medycyna laboratoryjna powinna być priorytetem w systemie zdrowia i to właśnie na pełne wykorzystanie jej potencjału medycyny warto dziś postawić?

- Wyniki badań laboratoryjnych, czyli informacja diagnostyczna, jako pierwsze dają ogólny obraz stanu zdrowia. Od wykonania podstawowych badań powinno się zawsze zaczynać proces diagnostyczny. Dopiero potem przychodzi czas na dalsze postępowanie, zlecanie ukierunkowanych testów zgodnie z rozpoznaniem lekarza. Taka formuła jest nie tylko najbardziej efektywna, ale i najtańsza. Niestety w Polsce nadal wykonuje się za mało badań podstawowych. W ostatnich latach jest wprawdzie pewien postęp, ale to nadal nie jest wystarczające. W innych krajach europejskich określa się 7-9 parametrów z jednego pobrania krwi u pacjenta. Są kraje, w których ta liczba sięga kilkunastu parametrów. W Polsce zaś średnio to zaledwie trzy.

- Co należałoby zrobić, by w pełni wykorzystać ten potencjał?

- W tym obszarze sporo już się dzieje. Mamy projekt medycyny skoordynowanej w podstawowej opiece zdrowotnej, czyli POZ-ach. Od 1 lipca 2022 obowiązuje nowa stawka kapitacyjna dotycząca lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, która wynosi  191,88 zł. Mamy dla lekarzy poza stawką kapitacyjną również dodatkowy budżet powierzony. Zmiany wchodzą w życie, ale niestety bardzo powoli.  Myślę, że w społeczeństwie, nie tylko wśród pacjentów, ale także w środowisku medycznym, funkcjonuje utarte przekonanie, według którego medycyna laboratoryjna to coś luksusowego, a więc kosztownego. Tymczasem jest akurat odwrotnie!

- Medycyna laboratoryjna pozwala generować oszczędności w budżecie?

- Zdecydowanie tak.

- Jakie usprawnienia warto wprowadzić w pierwszej kolejności na poziomie organizacji w obsłudze pacjenta?

- Bardzo ważna jest kompletna informacja diagnostyczna, do której mieliby dostęp nie tylko pacjenci, ale przede wszystkim wszyscy lekarze konsultujący dane pacjenta w procesie diagnostycznym. Pełna, skonsolidowana informacja to podstawa decyzji klinicznej. Trwają obecnie prace nad systemem zunifikowanego nazewnictwa badań, tak, by łatwiej było w sposób przejrzysty gromadzić wszystkie dane dotyczące pacjenta. Tak jak każdy obywatel ma możliwość skorzystania z e-recepty, powinien mieć także konto w systemie e-zdrowia, w którym poprzez indywidualne konto pacjenta byłyby dostępne wszystkie dotychczas wykonane badania. Wówczas lekarz na każdym etapie procesu diagnostycznego miałby dostęp do historii badań i mógłby podejrzeć wyniki konkretnych testów, sprawdzić, jak wyglądał ostatni bilans stanu zdrowia.

- Zmiany w kierunku takich rozwiązań są szykowane.

- Tak, wiem. I to jest bardzo dobra  inwestycja. To nie wszystko. Ogromny potencjał widzę po stronie medycyny pracy. Pracodawca jest zobowiązany do wysyłania pracownika na badania okresowe. Mogłyby one obejmować większy zakres niż w tej chwili i każdorazowo trafiać do systemu e-zdrowia.  Takie rozwiązania zwiększają produktywność systemu zdrowia, produktywność ścieżki pacjenta, ale także efektywność medycyny laboratoryjnej. Laboratoria w Polsce dysponują obecnie systemami najwyższej klasy światowej, które mogą być – pod warunkiem dobrej organizacji – wykorzystywane o wiele wydajniej. To opłaca się wszystkim. Pełniejsza informacja o stanie zdrowia pacjenta oznacza dla lekarza możliwość szybszej reakcji, a więc włączenia odpowiedniej terapii, zaleceń dotyczących zmiany stylu życia. Medycyna laboratoryjna daje możliwość wdrożenia postępowania terapeutycznego jak najwcześniej, gdy nie ma jeszcze objawów choroby, gdy jest czas, by jej rozwój skutecznie powstrzymać. Tymczasem w momencie, kiedy już się pojawiają objawy, pacjent jest chory, wkracza medycyna naprawcza.

- Chce pan powiedzieć, że nasz system opieki zdrowotnej jest skoncentrowany głównie na medycynie naprawczej?

- Niestety, ale tak i jest ona znacznie bardziej kosztowna od profilaktyki. Dlatego tak ważne są rozwiązania, które zachęcałyby lekarzy POZ do szerszego korzystania z medycyny laboratoryjnej, jak choćby odrębnej stawki kapitacyjnej za wykonywanie badań przesiewowych, obowiązek zlecania pacjentom wykonania pięcioletniego bilansu zdrowia i umieszczania go w historii w IKP. W obrębie POZ dzieje się wiele, ale zmiany w moim odczuciu są wprowadzane zbyt wolno.

- Jeśli miałby pan wskazać jaka, relatywnie nieskomplikowana, zmiana powinna być wdrożona, aby strategicznie i długoterminowo poprawić funkcjonowanie systemu ochrony zdrowia na poziomie podstawowym, to co by pan zaproponowałby?

- Odrębne finansowanie przez NFZ badań diagnostycznych wykonywanych w POZ. Jest to nieskomplikowane, gdyż obecnie prawie wszystkie te badania wykonywane są przez podmioty zewnętrzne – na bazie specyficznych umów. Będąc bezpośrednim płatnikiem NFZ i MZ mieliby pełną wiedzę i kontrolę nad procesem diagnostycznym, co pozwoliłoby na wdrażanie programów zdrowotnych.

- Czy gdyby nie tylko lekarze, ale także przedstawiciele personelu medycznego niższego szczebla, jak pielęgniarki, ratownicy medyczni czy położne, mieli możliwość zlecania badań, sytuacja mogłaby się poprawić?

- Uważam, że cel uświęca środki. Takie rozwiązanie mogłoby usprawnić działanie systemu. Tak naprawdę każdy pracownik służby zdrowia z wykształceniem medycznym czy farmaceuta byłby w stanie przy pomocy  prostego formularza, generowanego automatycznie według algorytmu, zlecić pacjentowi podstawowe badania, dzięki czemu do lekarza trafiałby on już z wynikami, które lekarz od razu przy konsultacji ma do dyspozycji i nie musi już marnować czasu na skierowanie na badania i oczekiwanie na wynik, może niemal od razu zająć się objawami. Oszczędność na czasie pracy lekarza mogłaby być sporą oszczędnością dla systemu. A takie rozwiązanie to zaoszczędzenie minimum jednej wizyty, 15 czy 30 minut, każdego lekarza POZ-u.

- Dziękuję za rozmowę.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x