Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Nasze rozmowy »
Jarosława, Marka, Wiki , 25 kwietnia 2025

Mówimy tutaj o kwotach idących w miliony

2024-07-31, Nasze rozmowy

Rozmowa z Agatą Dusińską, prezesem Zarządu Gorzowskiego Rynku Hurtowego S.A., rozmawia Robert Borowy

Prezes Agata Dusińska
Prezes Agata Dusińska Fot. Łukasz Kulczyński/UM

- Rozmawiamy w chwili, kiedy żegna się pani z pracą w Gorzowskim Rynku Hurtowym i przechodzi do Słowianki. Ile lat spędziła pani na ryneczku przy Jerzego?

- Przeszło pięć lat.

- Nie jest smutno tak opuszczać gabinet i żegnać się ze współpracownikami?

- Jestem pełna energii do kolejnych wyzwań, dlatego odejścia z jednej pracy i przejścia do drugiej nie odbieram w kategorii smutku a pewnego wyzwania. Natomiast zawsze po dłuższym pobycie w jednym miejscu pozostaje u mnie nutka sentymentu. Lubię to miejsce, bo ono jest bardzo pozytywne. Ciągle coś się tutaj dzieje, w dniach targowych jest duży przepływ ludzi i na pewno tego handlowego, gwarnego klimatu będzie mi brakowało, ale będę zapewne często tutaj przyjeżdżała na zakupy.

- Nie zapytam pani o ocenę pobytu tutaj w roli prezesa GRH, ale zapytam z czego, jako prezes, jest pani najbardziej zadowolona?

- Myślę, że pozytywną rzeczą dla Gorzowa stało się podniesienie rangi pozycjonowania handlu. Głównym magnesem przez lata była Galeria NovaPark, zaś targowisko znajdowało się trochę w ukryciu. Przez ostatnie lata jako zespół zrobiliśmy wiele, żeby wypromować to miejsce i to nam się udało. Duży wpływ na to miała i ma stała organizacja eventów i świetna współpraca z Zespołem Szkół Gastronomicznych. Poszliśmy w kierunku poszerzenia grupy klientów i chcąc dać możliwość odwiedzania targowiska osobom pracującym otworzyliśmy je również w sobotę. Te działania przyczyniły się do powstania mody kupowania na rynku. Dlaczego to takie ważne? W ostatnich latach powstało i dalej powstają liczne parki handlowe, markety. Uważam, że ryneczek przy Jerzego sprosta tej konkurencji, ponieważ wokół targowiska znajdują się sklepy z ciekawą ofertą i całość tworzy ważny punkt handlowy na gospodarczej mapie Gorzowa.

- Wspomniała pani o eventach, które pojawiły się w ostatnich latach. Na ile one wpłynęły na rozpoznawalność i zainteresowanie targowiskiem?

- Powiem inaczej, my dopracowaliśmy się naprawdę sporej grupy fanów naszych eventów. Pomysł z ich organizacją wziął się z tego, że chcieliśmy połączyć kilka elementów w jedną całość pod hasłem promocji rynku. Czyli przyciągnąć do nas mieszkańców, pokazać naszą szkolną wizytówkę – czyli wspomniany Zespół Szkół Gastronomicznych, który jest bardzo wysoko ceniony w kraju, pokazać naszych producentów i ich ofertę rolną oraz zachęcić do odwiedzania naszego miejsca przez mieszkańców nie tylko Gorzowa, również regionu, bo wielu przyjeżdża na zakupy z okolic. To wszystko bardzo fajnie zadziałało.

- Które z tych imprez ceni pani najwyżej?

- Ich jest już sporo, to nie są może wielkie wydarzenia, bardziej kameralne, ale cykliczne i to jest największy ich atut. Do takich flagowych zaliczam Barszcz po gorzowsku, Wielkanocny żurek, Festiwal Dyni i Chryzantemy. Jestem bardzo zadowolona, że do Gorzowa zawitał Festiwal Polska od Kuchni. To jest duże wydarzenie, z udziałem Telewizji Polskiej i znanych kucharzy, jak Karol Okrasa, czy ostatnio Katarzyna Bosacka. Za nami już trzy edycje, liczę, że będą kolejne. Poprzez wszystkie te wydarzenia staramy się wdrażać modę na zdrowe gotowanie.

- Na ile te akcje zachęcają lokalnych producentów do promocji i sprzedaży swoich wyrobów na gorzowskim targowisku?

- Obecnie nie dysponujemy wolnymi miejscami na ryneczku, a ze względu na ograniczenia powierzchniowe terenu nie mamy możliwości zwiększenia obszaru targowiska. Naszym sukcesem nie jest może samo ściągnięcie handlowców, ale ich wysokie zadowolenie, z tego, że mają coraz większą grupę klientów. A jak im dobrze się powodzi, to znaczy, że kierunek naszej działalności jest właściwy. Ponadto warto wiedzieć, że producenci angażują się w nasze akcje, chętnie dostarczają nam produkty i uczestniczą w promocji wydarzeń, jak też targowiska. Dodam jeszcze, że możemy zawsze liczyć na pomoc lokalnych mediów, które są przy tych naszych wydarzeniach i informują gorzowian o tym co się na ryneczku i w sklepach przy ul. Targowej.

- Gorzowski Rynek Hurtowy to nie tylko targowisko. W ostatnich latach wzięliście na swoje barki kilka istotnych zadań miejskich. Zapytam wprost, to Miasto wam narzuca, czy sami uważacie, że powinniście poszerzać swoją działalność?

- Każdorazowo wychodzimy z inicjatywą, uważając, że skoro jesteśmy spółką z większościowym udziałem Miasta to powinniśmy działać dla dobra miasta, z którym mocno się utożsamiamy. Kiedy pojawił się u nas pomysł na świąteczne strojenie Gorzowa od razu spotkało się to z dobrym przyjęciem. Skoro możemy to zrobić we własnym zakresie, z większym oddaniem, sercem. Wychodzimy z jednorazowymi propozycjami, jak to miało miejsce niedawno podczas piłkarskiego EURO. Pomogliśmy w organizacji Strefy Kibica na bulwarze i to też się przyjęło.

- To nie wszystko. Proszę podsumować prowadzone inwestycje na terenie dawnego Ursusa, bo ich było bardzo dużo z tego co informowała pani na bieżąco?

- Najważniejsze były remonty i przebudowa istniejących na naszym terenie hal. Ruszyliśmy w grudniu 2021 roku, a największym dla nas utrudnieniem były prace na czynnym obiekcie. Nikt nie wyobrażał sobie, żeby wyłączyć jedną czy drugą halę na wiele miesięcy, bo ciągłość działania była warunkiem prowadzenia remontu. Wszystko we współpracy z najemcami udało się świetnie przeprowadzić i były to naprawdę duże remonty w historii spółki. Wiadomo, że działamy w starych obiektach, dlatego z jednej strony należało dać im nowy wystrój, z drugiej dokonać pewnych prac remontowych w infrastrukturze technicznej, czego nie widać gołym okiem, ale jest to bardzo ważne dla stanu technicznego budynków.

- Czy w najbliższym czasie istnieje konieczność prowadzenia jeszcze jakiś prac remontowych?

- Przy każdorazowej wymianie najemcy w danym lokalu trzeba go dostosować do potrzeb nowego kontrahenta. Jeśli mnie coś najbardziej w tym wszystkim ucieszyło, to że zdołaliśmy zadbać o  odwodnienie w obiektach. Trochę nas kosztowało to pracy, ale mamy już za sobą i teraz wszystko jest tak jak powinno. W najbliższej perspektywie pozostają do remontu toalety dla kupców i klientów targowiska miejskiego przy ul. Targowej.

- Ile pieniędzy spółka wydała na te inwestycje?

- Mówimy tutaj o kwotach idących w miliony, wszystkie te środki pochodziły z zasobów własnych Spółki. Nie mieliśmy żadnego dofinansowania choćby ze środków unijnych, bo nie możemy uczestniczyć w tych konkursach. Nie braliśmy także kredytów. To był dla nas ostatni moment podjęcia decyzji o modernizacji, gdyż w innym przypadku moglibyśmy bezpowrotnie stracić przynajmniej jedną z hal.

- Co dla GRH jest obecnie priorytetem?

-  Iść wyznaczoną przez ostatnie lata drogą i starać się utrzymać dobre, ja nazywam nawet przyjacielskie relacje z wszystkimi zainteresowanymi. I pamiętajmy, to że dzisiaj mamy komplet umów, to nie znaczy, że tak będzie zawsze. Najemcy się wymieniają, taki jest proces gospodarczy, dlatego chodzi o to, żeby cały czas trzymać rękę na pulsie. Jako spółka musimy być finansowo ustabilizowani, a to nam gwarantuje duży ruch na targowisku i w sklepach.

- Od 1 sierpnia przenosi się pani do Słowianki i będzie również odpowiadała za Arenę Gorzów. Chciałem się zapytać o Arenę, bo już wielu zastanawia się, jaka czeka ją przyszłość kulturalna w sytuacji, kiedy coraz więcej klubów sportowych chce korzystać z tego obiektu?

- Oczekiwania mieszkańców są takie, że hala ma być wielofunkcyjna i będzie. Moją rolą będzie pogodzenie sportu i części kulturalnej. Najważniejszy jest kalendarz sportowy i to mówię wprost, ale znając go będziemy dopasowywać inne wydarzenia. Temat ten niedługo dokładnie zgłębimy i zapewniam, że postaram się spełnić oczekiwania wszystkich grup. Może nie w 100 procentach, bo oczekiwania i potrzeby są różne. Pamiętajmy też, że oczekiwania i potrzeby dotyczą całego kompleksu, w tym basenu i lodowiska. Nad tym zamierzam się szybko pochylić.

- Kiedy otrzymała pani propozycję przejścia do Słowianki, co pomyślała pani w pierwszej chwili?

- Że jest to ciekawe wyzwanie.

- Dziękuję za rozmowę.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x