2025-01-01, Nasze rozmowy
Z Chizobą Neves Atu, siatkarzem Cuprum Stilonu Gorzów, rozmawia Przemysław Dygas
- Początek ligi był bardzo dobry w waszym wykonaniu, potem zanotowaliście serię czterech porażek z rzędu, ale w ostatnią niedzielę 2024 roku wygraliście w Suwałkach. Potrafisz to wytłumaczyć?
- Trudno znaleźć jednoznaczne powody tej huśtawki. Z pewnością w naszej grze brakuje stabilności. Czasami brakuje szczęścia czy odpowiednich decyzji w ataku, jak to było chociażby w meczu z Treflem w Gdańsku. Przed nami jeszcze sporo spotkań i fajnie, że meczem w Suwałkach powróciliśmy do wygrywania.
- Przez kilka lat występowałeś we Francji, a od tego sezonu grasz w Polsce. Jak ocenisz poziom PlusLigi?
- Zawsze podkreślam, że to w tej chwili najlepsza liga na świecie, z ogromnym zainteresowaniem kibiców. Gra tu wielu świetnych zawodników, a mecze są bardzo zacięte.
- Zauważyłeś jakieś różnice w treningu między ligą francuską a polską?
- Uważam, że to nie zależy od ligi, lecz bardziej od metodyki treningu poszczególnych trenerów.
- To jakim trenerem jest Andrzej Kowal, który polecał Ciebie prezesom Stilonu?
- To miły człowiek, dobrze nam się współpracuje, lubię go. Trenerami w PlusLidze nie mogą być przypadkowi goście. I niech to będzie moją odpowiedzią w stosunku do trenera Kowala.
- Który siatkarz, według Ciebie, jest w tej chwili najlepszy w PlusLidze?
- Myślę, że Patrik Indra z drużyny Częstochowy jest najlepszy. Świetnie atakuje, gra w bloku i bardzo dobrze zagrywa. Ma świetne statystyki i dzięki jego postawie i punktom Częstochowa jest wysoko w tabeli. W poprzednich dwóch sezonach rywalizowałem z nim w lidze francuskiej i tam również spisywał się rewelacyjnie.
- A kogo byś wskazał jako najbardziej wartościowego w ekipie Stilonu?
- Trudne pytanie, ale uważam, że takim siatkarzem jest Robert Taht.
- Brazylijczycy uwielbiają piłkę nożną. Czy Ty również?
- Tak. Kocham piłkę nożną, to moja pasja.
- W takim razie o piłkarskim Stilonie słyszałeś?
- Wiem, że jest taka drużyna w Gorzowie.
- Jakiemu klubowi piłkarskiemu kibicujesz najbardziej?
- Urodziłem się w Sao Paolo, a tam występuje moja ulubiona drużyna Corinthians.
- Skończmy wątek piłkarski ostatnim pytaniem o ulubionego zawodnika?
- Moim idolem jest Cristiano Ronaldo, który jest dla mnie tytanem pracy oraz mój rodak Neymar.
- Kilka miesięcy temu zostałeś powołany do szerokiej kadry Brazylii w Lidze Narodów, ale jednak w niej nie zadebiutowałeś. Byłeś tym faktem rozczarowany?
- Brazylia ma wielu świetnych siatkarzy i już samo powołanie było dla mnie wyjątkowe. Myślę, że przez dobrą grę w PlusLidze wystąpię w reprezentacji narodowej.
- Drużyna Brazylii kilka lat temu była światowym hegemonem, lecz od jakiegoś czasu spisuje się na międzynarodowych imprezach słabiej i nie sięga po medale? Dlaczego tak się dzieje?
- Moim zdaniem zbyt długo trwała wymiana pokoleniowa. Młodsi zawodnicy zbyt późno otrzymywali szansę na grę i to spowodowało słabsze wyniki, gdy bardziej doświadczeni siatkarze zakończyli kariery. Potencjał zawodników jest natomiast bardzo duży i wkrótce Brazylia może być najlepsza.
- Chciałbyś w kolejnym sezonie nadal grać w polskiej lidze?
- Oczywiście, moim marzeniem było grać w Polsce i chciałbym to kontynuować. Każdy ambitny siatkarz marzy, aby tu grać, gdyż obecnie to najsilniejsza liga na świecie.
- W takim razie możliwe, że nadal będziesz występować w Gorzowie?
- Podoba mi się tu. Nawet jeśli ostatnio idzie nam gorzej. Jest tu bardzo dobra atmosfera, świetna i liczna publiczność, dobrzy zawodnicy i bardzo mili ludzie.
- Jakie masz marzenia na 2025 rok?
- Wygrywać jak najwięcej i zdobywać jak najwięcej punktów.
- Sporo kibiców ma dylemat z Twoim nazwiskiem. Pomożesz to wyjaśnić?
- Chizoba to moje imię, Neves nazwisko po mamie, a Atu to nazwisko po ojcu.
- Dziękuję za rozmowę.
Z Grzegorzem Kłakiem, gorzowianinem, rozmawia Dorota Waldmann