2025-03-12, Nasze rozmowy
Z Sławomirem Szenwaldem, dyrektorem Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Zbigniewa Herberta, rozmawia Renata Ochwat
- Już trochę czasu minęło, ale chciałabym jeszcze powrócić do oceny 2024 roku. Jaki on był dla książnicy?
- Przede wszystkim postawiliśmy na zakupy książek, bo to jest podstawowe zadanie biblioteki. U nas zakup książek jest na średnim poziomie, ale zadowalającym, mimo różnych kłopotów i trudności w ogóle w finansowaniu kultury. Możemy pochwalić się zakupem na poziomie nieco powyżej dziewięciu książek na 100 mieszkańców Gorzowa. Ten współczynnik powinien przekraczać 10 pozycji na 100 mieszkańców. Przypomnę tylko, że w roku 2022 ten współczynnik u nas osiągnął parametr 18 na 100. Choć to było, to my cały czas dążymy do tego parametru.
- Co poza?
- W ubiegłym roku skupiliśmy się także na tworzeniu planów inwestycyjno-modernizacyjno-remontowych w naszej Bibliotece.
- Co to znaczy?
- Planowanie prac przy wykorzystaniu Krajowego Planu Odbudowy. Pierwszy plan związany jest termomodernizacją Biblioteki, drugi to modernizacja naszej auli, która ma już 20 lat. Czeka nas właściwie wymiana wszystkiego. A trzeci plan dotyczy planowania uniwersalnego, czyli takiego, które stworzy możliwości korzystania z biblioteki, naszych zasobów, również osobom ze szczególnymi potrzebami.
- Dla przykładu?
- Dla przykładu nie tylko chodzi o osoby z, na przykład, problemami w poruszaniu się, czy osobami niedosłyszącymi, lub niedowidzącymi, ale też z osobami, które cały czas kontrolują zegar. Mają potrzebę, aby w zasięgu ich wzroku był zegar.
- Naprawdę? Są ludzie o takich potrzebach?
- Są, są. Odbyliśmy specjalne warsztaty, specjalne szkolenia. Na tej bazie powstała strategia i koncepcja, jak dostosować Bibliotekę, aby właśnie była przyjazna dla wszystkich osób, które mają różne, szczególne potrzeby. Dla przykładu – problemem może być samo wejście do budynku. Okazuje się, wisi tam zbyt wiele plakatów informujących o wydarzeniach. Zdaniem audytora, z którym odbyliśmy spacer, one powinny być dalej. Inna rzecz – małe pomieszczenia. Na szczęście w naszym budynku nie mamy małych pomieszczeń – choćby toalet.
- Nigdy nie przypuszczałam, że biblioteka musi mierzyć też z takimi problemami.
- Jak się okazało, musi. Kolejna rzecz w tej kwestii, to sfera informatyczna, czyli nasza strona internetowa. Trzeba ją przekonstruować, żeby można było sobie na przykład powiększać czcionkę, żeby tekst można było odczytać przy użyciu specjalnych nakładek. I takie też rzeczy przed nami w tym roku czekają.
- Wróćmy zatem do książek. W bibliotece odbyło się w ubiegłym roku mnóstwo wydarzeń literackich i okołoliterackich…
- Tak, dokładnie. Różnych wydarzeń kulturalnych mieliśmy w zeszłym roku, ponad 1000, a uczestników było prawie 30 tysięcy. Zatem skala była spora. Oczywiście, cała nasza działalność kulturalna to jest też bardzo ważny element, o którym ja do tej pory nie mówiłem. Wydaje się on na tyle oczywisty, że jakoś specjalnie nie trzeba o tym mówić. Cały czas jednak pracujemy nad naszym programem. Imprezy kulturalne już się odbywają i może powiem, co nowego. Chcemy wzmocnić nasze stałe punkty, czyli imprezy cykliczne, na przykład Lubuski Festiwal Słowa, na który zapraszamy przede wszystkim znanych aktorów, znanych lektorów, znanych autorów i autorki. Staramy się cały czas ten festiwal poszerzyć. Udało nam się już w kilku edycjach dokonać tego, że ten festiwal był dwudniowy. Teraz chcemy rozpocząć współpracę z nowymi partnerami i na przykład już się rysuje taka współpraca z gorzowskim Teatrem Mostów. To ciekawa pozarządowa inicjatywa.
- Macie przecież już pierwsze kroki współpracy za sobą.
- Tak. Teatr Mostów miał u nas w grudniu czytanie performatywne i chcielibyśmy tę formę nadal rozwijać, właśnie przy okazji Lubuskiego Festiwalu Słowa. Zależy nam, aby pojawiały się nie tylko nazwiska z Warszawy, Krakowa, ale też aby właśnie uczestniczyli w tym wydarzeniu jako twórcy nasi, lokalni twórcy.
- Ubiegły rok to też wydawnictwa.
- Też wydawnictwa. Ukazało się kilkanaście pozycji. Zaczęliśmy nawet tworzyć plan wydawniczy na ten rok, ale to jest tak, że jak autor napisze – to będzie. W każdym razie, o czym chcę szczególnie wspomnieć, w ubiegłym roku wydaliśmy książkę Grzegorza Urbanka ,,Bastion niemczyzny na Nowym Pograniczu. Powiat międzyrzecki w latach 1918-1939’’. To doktorat autora, książka jest nominowana do Lubuskiego Wawrzynu Naukowego. Warto dodać, że to jest doktorat pana Grzegorza Urbanka. I jest to pierwsza książka naukowa sygnowana przez naszą bibliotekę.
- Było o planach, książkach i innych rzeczach, czyli coś dla dorosłych. A co dla dzieci?
- A dla dzieci mamy stałe imprezy, które odbywają się w filiach dziecięcych. Od dwóch lat mamy oddział dziecięcy w nowej lokalizacji, tutaj w budynku głównym, w nowym pomieszczeniu, które ma ponad 500 m kwadratowych. Sam miałem okazję przekonać się, kiedy osobiście oprowadzałem grupę dzieci ze Szkoły Podstawowej w Ciecierzycach, że to był strzał w dziesiątkę. Bo dzieci przede wszystkim uwielbiają w bibliotece biegać, skakać i się poruszać, a przy tym brać książkę do ręki. Oczywiście cały czas też kupujemy nowości dla najmłodszych.
- Rok 2025 został ogłoszony Rokiem Kultury w mieście. Jak książnica wpisuje się w ten rok?
- Dla mnie najważniejszym elementem roku kultury jest to, że o kulturze wreszcie rozmawiamy, co najmniej dwa razy w miesiącu w dyskusjach organizowanych przez różne organizacje, podmioty, radnych, miasto. Czasami słyszę, że dyskutujemy dużo i co z tego wynika. A ja uważam, że to jest konieczne. No i istotne jest, żebyśmy się nie skupiali tylko na jednej, dużej imprezie, a zobaczyli, że tych działań jest bardzo dużo, są bardzo różne, są dla różnych grup, dla różnych odbiorców. Tym bardziej jest to ważne, bo bywają imprezy, na które przychodzi pięć osób, czasami 10, a czasami 100 czy 200. To właśnie walor naszego miasta, że mamy tak różnorodne działania, tylko musimy je pokazywać.
- Dziękuję za rozmowę.
Z Kariną Tymą, gorzowianką, siedmiokrotną mistrzynią Polski w squashu, kapitanem damskiej drużyny Drexel University w Filadelfii, rozmawia Maja Szanter