Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Nasze rozmowy »
Arnolda, Edgara, Elżbiety , 8 lipca 2025

Mimo choroby idę dalej, mimo wszystko

2025-07-08, Nasze rozmowy

Z Maciejem Łuczakiem, tegorocznym absolwentem fizjoterapii Zamiejscowego Wydziału Kultury Fizycznej w Gorzowie, rozmawia Maja Szanter

medium_news_header_44080.jpg
Fot. Maja Szanter

- Od dawna myślałeś o studiowaniu fizjoterapii?

- Tak, to była bardzo świadoma decyzja. Już jako nastolatek wiedziałem, że chcę być blisko drugiego człowieka – wtedy, gdy jest mu trudno, gdy walczy o sprawność, gdy potrzebuje wsparcia. Fizjoterapia to coś więcej niż tylko ćwiczenia – to relacja, zrozumienie, proces. Jeszcze wtedy nie wiedziałem, że sam zostanę pacjentem onkologicznym i przejdę amputację. Dziś wiem, że ta droga miała mnie przygotować na zupełnie inny wymiar tej pracy.

- Jak Ci się studiowało na gorzowskim AWF-ie?

- To były najlepsze pięć lat mojego życia. Naprawdę. Kiedy rozmawiałem z innymi studentami fizjoterapii z różnych uczelni, często narzekali na suchą teorię, przeładowane wykłady i brak praktyki. A u nas? Gorzowski AWF dał nam coś więcej: mnóstwo praktyki, dostęp do ciekawych terapii, nowoczesne podejście i swobodę w nauce. Czuliśmy się tam jak młodzi adepci zawodu, a nie tylko „studenci z indeksami”. A wykładowcy? Młodzi, pełni pasji i energii – tacy, którzy nie tylko uczą, ale też inspirują.

- Ostatnie dwa lata były dla Ciebie wyjątkowo trudne z powodu choroby nowotworowej i amputacji nogi, a mimo to masz jedną z najwyższych średnich, otrzymałeś też wyróżnienie rektora za pracę magisterską. Co było w tym czasie największym wyzwaniem?

- Najtrudniejsze było samo leczenie – fizycznie i psychicznie wykańczające. Do tego dochodził fakt, że nie mogłem uczestniczyć normalnie w zajęciach, być na uczelni, pracować z pacjentami. A jednak… każda forma kontaktu z nauką, z uczelnią, z wykładowcami – nawet zdalnie – dawała mi ogromną siłę i energię. Miałem poczucie, że mimo choroby wciąż jestem sobą. Że idę dalej, mimo wszystko.

- Otrzymałeś ogromne wsparcie podczas tego procesu. Jak będziesz wspominał Gorzów?

- Z ogromnym wzruszeniem i wdzięcznością. Nie, nie uczyłem się chodzić tam z balkonikiem, nie zakładałem tam pierwszej protezy. Ale otrzymałem wsparcie, którego się nie zapomina – od studentów, wykładowców, a nawet ludzi, którzy po prostu widzieli, przez co przechodzę. Czułem, że jestem częścią tej wspólnoty – że nikt mnie nie zostawił samemu sobie. Gorzów będzie dla mnie zawsze symbolem miejsca, które pomogło mi się podnieść, kiedy było naprawdę trudno.

- Czy w kontekście swoich problemów zdrowotnych nieco inaczej traktujesz misję pomocy fizjoterapeutycznej?

- Zdecydowanie tak. Teraz wiem, że pacjent to nie tylko przypadek kliniczny. To człowiek, który boi się przyszłości, który czuje ból, który czasem potrzebuje tylko tego, żeby ktoś w niego uwierzył. Wiem, jak ważne jest patrzenie na pacjenta z wielu perspektyw – nie tylko ciała, ale też emocji, życia, marzeń. I wiem, że będę dawać ludziom motywację, której sam kiedyś potrzebowałem. I której dziś, dzięki swojej historii, mogę być źródłem.

- Masz szansę odpocząć po studiach i operacji, czy nadal trwa leczenie?

- Niestety, leczenie i regularne wizyty lekarskie nadal trwają. I szczerze mówiąc, to już bym chciał, żeby się skończyło – ile można, prawda? Ale nie chcę odpoczywać. Żyję, działam. Jestem trenerem wsparcia dla osób po amputacjach w fundacji Poland Business Run, pracuję w Radzie Miasta Nowy Tomyśl, walczę o dostępność dla osób z niepełnosprawnościami. Gram w amp futbol w Warcie Poznań. Wszedłem na Śnieżkę. Jeżdżę na jednej narcie. A teraz planuję… pływać na narcie wodnej. Odpoczynek? To będzie kiedyś. Teraz chcę żyć na dwieście procent.

- Robi wrażenie. A masz już pracę?

- Tak, jestem trenerem wsparcia po amputacjach. To praca z misją. Pomagam ludziom, którzy właśnie teraz stają przed tą samą przepaścią, przez którą ja kiedyś musiałem przejść. Pokazuję im, że można żyć, działać, kochać, być aktywnym, być sobą. Do tego angażuję się w pracę samorządową i rozwijam się zawodowo jako fizjoterapeuta. Chcę tworzyć przestrzeń, w której każdy pacjent będzie czuł się widziany, słyszany i zrozumiany.

- Dziękuję za rozmowę i życzę dużo zdrowia. 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x