Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Nasze rozmowy »
Anieli, Kasrota, Soni , 28 marca 2024

Pędziwiatr: Jak nie drzwiami, to oknem, ale zawsze

2021-05-12, Nasze rozmowy

Z Magdaleną Pędziwiatr, starostą powiatu gorzowskiego, rozmawia Renata Ochwat

medium_news_header_30371.jpg

- Jak się zostaje starostą powiatu?

- Życie pisze scenariusze. Podejmujemy pewne działania i je realizujemy. Ja taka jestem, nie oszukuję, nie kombinuję. Myślę, że to, co robiłam społecznie i zawodowo, zostało dostrzeżone przez panią Elżbietę Rafalską. Pomogła mi przy otwarciu Środowiskowego Domu Samopomocy w Brzozowcu, który powstał, choć nie było na niego środków. Walczyłam o tych ludzi, o lokalną społeczność. To dla nich ten dom był przeznaczony. Uważam, że najcenniejszą wartością jest wsparcie, jakie możemy dać drugiemu człowiekowi. Czas pokazał, że to miejsce było bardzo potrzebne. Dziś działa prężne i jestem z tego powodu bardzo dumna. Takie działania sprawiają, że człowiek staje się starostą.

- Pani do starostwa przyszła jako doświadczony specjalista od pomocy społecznej.

- Tak, dokładnie.

- Przecież to nie jest łatwa praca.

- Nie jest łatwa, ale jest satysfakcjonująca. Jeśli jest pasja, coś się lubi, wówczas praca jest przyjemnością. Dodaje skrzydeł.

- Przyszła pani do powiatu i okazało się, że tu jest cały worek problemów. Najbliższy i chyba jednak najtrudniejszy obecnie to remont mostu w Świerkocinie?

- Oczywiście, jak się wchodzi w nowe miejsce to naturalne jest, że się spotyka mnóstwo różnych problemów. Jeśli chodzi o most w Świerkocinie, to on już 10 lat temu miał być remontowany. Wobec tego zdziwienie było ogromne, gdy okazało się, że pozostała tylko resztka konstrukcji, a nie most. A przecież to nie powinno nikogo dziwić. I nagle okazuje się, że trzeba zamknąć go dla ruchu, a mieszkańcom wytycza się objazdy przez Kostrzyn nad Odrą lub Gorzów po około 60 km w każdą stronę. Zaczęły się dyskusje radnych powiatowych, gminnych, burmistrza Witnicy, samych mieszkańców. Urząd Marszałkowski wyszedł z pomysłem zainstalowania tymczasowego mostu pontonowego, lecz finalnie z niego zrezygnował. No i nagle zostałam postawiona przed czyjąś decyzją, która uderzała bezpośrednio w mieszkańców. Zostali oni pozostawieni samym sobie. Decyzja powiatu zapadła taka, że uruchamiamy prom przez Wartę w Kłopotowie, który tak naprawdę miał być częścią planowanego projektu turystycznego. Tego promu nie miał kto obsługiwać, wymagał przeglądu – wydatek około 100 tys. złotych. Proszę wziąć pod uwagę, że nie chodzi tylko o dojazd do pracy, ale do szpitali i punktów opieki zdrowotnej. Naturalnym wydawało się, że ktoś zadzwoni i zapyta, czy potrzebujemy wsparcia w związku z decyzjami, przed którymi zostaliśmy postawieni. Przecież te dalekie objazdy dotyczą mieszkańców województwa lubuskiego, a nie tylko Powiatu Gorzowskiego. Skontaktował się ze mną pan Sławomir Kotylak z Urzędu Marszałkowskiego i stwierdził, że jeden z radnych Witnicy proponuje, aby powiat zdjął opłaty za prom z mieszkańców powiatu, choć prawo miejscowe wyraźnie stanowi, że musimy opłaty pobierać.

- W jakiej wysokości?

- Niewysokiej, ponieważ miała to być kwota: 1 zł za rower, 5 zł za samochód, a 10 zł za większe auto. Dobrze by było, aby Urząd Marszałkowski w jakiś sposób w końcu wsparł Powiat Gorzowski. Zaproponowałam, aby urząd wsparł powstanie stanicy turystycznej, co było w planach, a na co marszałek ma pieniądze unijne. Usłyszałam, że nie ma takiej opcji, ponieważ urzędu na to nie stać, mogą nam przyznać 25 tysięcy. I na tym dyskusja utknęła. Nikt z urzędu nie policzył, ile tam ludzi się przeprawia, jakie są faktyczne koszty. Jako Starosta Powiatu Gorzowskiego wnioskowałam o 300.000 zł na budowę dwóch stanic wodnych pozwalających na spływ kajakami od Skwierzyny do ujścia Warty w Kostrzynie nad Odrą wraz z budową pola namiotowego i wsparcie publikacji turystycznych Powiatu Gorzowskiego. Po rozmowach telefonicznych z panem Sławomirem Kotylakiem i na jego wyraźną prośbę wprowadziłam korektę do pierwszego wniosku i wnioskowałam o wsparcie Powiatu Gorzowskiego poprzez refundację opłat przewozowych na czas remontu mostu w Świerkocinie w kwocie 100.000 zł. Niestety, jak wszyscy wiemy z transmisji obrad Sejmiku, pomimo kilkukrotnych próśb o wskazanie kwoty dofinansowania, o którą Powiat Gorzowski wnioskował, kwota ta nie padła. Zostało nam przyznane 25.000 zł. Czyli jako powiat zostaliśmy pozostawieni samym sobie, a Urząd Marszałkowski nie podjął żadnych działań, aby w jakiś logiczny sposób rozwiązać problem mieszkańców na czas remontu mostu.

- Zaczęła pani kadencję i przyszła pandemia koronawirusa. Jak powiat radzi sobie z problemami, jakie nieuchronnie się z tym wiążą – jak bezrobocie, jak kondycja firm?

- Dane pokazują, że nie jest źle. Sytuacja idzie ku lepszemu. Zmniejsza się bezrobocie. Myślę, że dofinansowania rządowe rzeczywiście wsparły przedsiębiorców. Prawda jest też taka, że sporo ludzi pracuje zagranicą. Wiem też, że niektórzy nowi przedsiębiorcy się otwierają, jak choćby cukiernia Słodziara w Gorzowie. Takich miejsc przybywa, z tego ogromnie się cieszę. Ludzie są kreatywni. Powiat z budżetu państwa dostał duże dofinansowanie, więc rzeczywiście jesteśmy w tej kwestii na plusie.

- Pani starosto, to dofinansowanie w jakich kierunkach idzie – do ludzi, do przedsiębiorstw, do organizacji społecznych? Do kogo?

- W każdą stronę. Do ludzi, do przedsiębiorców, dla pracowników Domów Pomocy Społecznej za ich ciężką pracę. Pieniądze są dla wszystkich, którzy coś robią.

- Ma pani nadzieję, że powiat wyjdzie z pandemii obronną ręką?

- Proszę pamiętać, że pandemie w przeszłości już były. Może wcześniej się o tym mniej mówiło. Niewątpliwie jest to trudna sytuacja, ale co jest najcenniejsze? Przede wszystkim ludzkie życie i wzajemne wsparcie, zwłaszcza w sytuacji kryzysowej. I wydaje mi się, że ta pandemia, choć ciężka, to jednak sprawiła jedną rzecz - wygnała nas z galerii handlowych, sprawiła, że znów zaczęliśmy spędzać czas razem. Jesteśmy stęsknieni spotkań ze znajomymi, rodziną. Ta pandemia pokazała nam, jak ważne są wzajemne relacje i to, aby się szanować i być razem.

- Pani starosto, użyła pani magicznego słowa – turystyka. W powiecie już powstała nowoczesna marina w Santoku, ruszył jednak turystyczny prom w Kłopotowie, do znaków turystycznych też można zaliczyć Kostrzyn. Mało tego, powołała pani swego pełnomocnika do spraw turystyki. Czyżby powiat miał zamiar stawiać właśnie na turystykę?

- Oczywiście, powiat cały czas stawia na turystykę. Jak ktoś się przyjrzy naszym działaniom, to zauważy, że właśnie na turystykę stawiamy. Kiedy tylko zaczęłam tu pracę, odbył się Kongres Rodzin, podczas którego odbyła się promocja turystyki powiatu. Obecnie jesteśmy na etapie tworzenia Centrum Wspierania Rodziny w Mościcach, czyli tak naprawdę tworzenia stanicy turystycznej. Chcemy, aby Kongresy Rodzin odbywały się co roku, a Mościcie mają być takim centrum z dobrą infrastrukturą noclegową, tak aby można było się cieszyć parkiem dendrologicznym i generalnie ciekawą okolicą oraz obcowaniem z drugim człowiekiem. Do tego jeszcze sam Zbigniew Rudziński, który potrafi rozkochać w Powiecie Gorzowskim, w całej Ziemi Lubuskiej, bo nie dzielę na powiat i resztę. No i jest jeszcze jedna rzecz – od lat leży koncepcja ożywienia rzeki Warty. Do tego też będziemy wracać. Ostatnio też spotkałam się z Martą Liberkowską z Urzędu Miasta, która ma koncepcję mapy rowerowej powiatu i miasta. Usiłowałam ją przekonać do koncepcji powstania stanic turystycznych – w Borku, Kłopotowie, do tego utworzenia miejsc piknikowych na terenie całego powiatu, tak aby można było płynnie przejechać i to całą rodziną, przy okazji poznać ciekawe miejsca – to jest to, co warto robić. Trzeba do tego podejść tak, aby wszystkie nasze działania się łączyły. Nie powinno być tak, że robimy coś w kawałku, kawałek inny zostawiamy i to nas rozdziela. Musimy działać razem aby tworzyć spójną całość.

- Takie podejście nie wypływa czasem z tego, że urodziła się pani w Kamieniu Pomorskim, cudnym mieście właśnie turystycznym?

- Może trochę wynika (śmiech). Staram się uciekać do lasu, pobiegać, pobyć sama, spędzić czas aktywnie. Wszelkie koncepcje rodzą się  właśnie tam, gdzie cisza i spokój. W pracy, tu w starostwie dzieje się tak dużo, że ja czasami muszę poszukać spokoju.

- Pani mówi cisza, spokój, ale i działania dla drugiego człowieka. Czy dlatego została pani strażakiem?

- No tak. Marzyłam bardzo długo, żeby zostać strażakiem – strażaczką właściwie (śmiech), druhną. Ja jestem z tych, że wejdę tam, gdzie inni nie wchodzą. Jak nie drzwiami, to oknem, ale zawsze. Każde działanie dzieje się po coś. Ja realizuję siebie miedzy innymi dlatego, że mogę komuś pomóc. Jak czasami wracam do OPS w Deszcznie, do moich dziewczyn, to proszę, żeby mi opowiedziały o mieszkańcach, o tym, co u nich. Ja ich znam, pamiętam i widzę u nich uśmiech, choć to dziwne, bo jestem osobą konsekwentną i wymagającą. Stawiałam zadania i oczekiwałam wyników. Straż, Ochotnicza Straż Pożarna jest też właśnie takim miejscem, że można pomóc. Bywa, że wyjeżdżam na akcje…

- Pani jeździ na akcje strażackie!?

- Tak. Oczywiście. Była taka akcja, że byłam już wyszykowana do wyjścia – loki, szminka na ustach, a tu wezwanie i trzeba jechać, więc pojechałam. To był wyjazd do wypadku. Uczestnicy tego wypadku patrzyli na mnie z niejakim zdumieniem – bo te loki, bo ta czerwona szminka, a ja wypycham samochód. To niesamowita adrenalina, ale też i poziom szczęścia. Można komuś pomóc w jego nieszczęściu. Ostatnia akcja, jak się palił dom, starsza pani, mocno zagubiona z demencją, której trzeba było pomóc, więc się sprawdziłam jako psycholog, ponieważ ukończyłam również studia psychologiczne. Mogłam realnie pomóc. Jak przyjechała karetka, to ratownicy dostali ode mnie podstawowe informacje o stanie tej pani. To naprawdę niesamowite. Mam co prawda mało czasu, ale jednak staram się być ze strażakami, gdy tylko mogę. Działam w OSP w Krasowcu. To wyjątkowi ludzie. Ostatnio dostaliśmy nowe auto, chcemy budować nową remizę. To jest po prostu piękne. Tylko trochę więcej czasu by się przydało.

- Dziękuję bardzo.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x