Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Nasze rozmowy »
Balladyny, Lilli, Mariana , 30 kwietnia 2024

W Gorzowie mamy do obsługi 316 kilometrów dróg

2023-11-30, Nasze rozmowy

Z Arturem Pankowskim, prezesem zarządu INNEKO RCS Sp. z o.o., rozmawia Robert Borowy

- Mamy od 4 do 10 godzin na usunięcie śniegu po ustaniu opadów – mówi prezes Artur Pankowski
- Mamy od 4 do 10 godzin na usunięcie śniegu po ustaniu opadów – mówi prezes Artur Pankowski Fot. INNEKO RCS Gorzów

- Za nami pierwsze opady śniegu, jako firma odpowiedzialna za utrzymanie przejezdności gorzowskich dróg w trudnych warunkach już od pewnego czasu tym się zajmujecie. Chciałem jednak zapytać, jak długo trwały przygotowania załogi do sezonu zimowego?

- Przygotowania do każdego kolejnego sezonu zimowego rozpoczynamy dzień po zakończeniu poprzedniego, czyli wiosną. W pierwszej kolejności sprawdzamy cały sprzęt, pojazdy trafiają do warsztatu, gdzie przechodzą remonty, wymianę części eksploatacyjnych i konserwację. Zamawiamy środki chemiczne, w tym oczywiście sól, żebyśmy na 15 października mieli wszystko przygotowane. Od tego dnia każdego roku jesteśmy w pełnej gotowości. 

- Czy wykorzystywany w okresie zimowym sprzęt jest przydatny potem wiosną i latem do innych celów?

- Niektóre pojazdy są pojazdami uniwersalnymi gdzie zabudowa „zimowa” posiada system szybkiej wymiany, przez co możemy korzystać z nich przy wykonywaniu innych prac, głównie do transportu odpadów czy utrzymania czystości. Część jest jednak przeznaczona tylko do akcji zimowych. Są to głównie pojazdy ciężarowe ze stałą zabudową piaskarki.

- Iloma w sumie pojazdami dysponujecie?

- Spółka stale rozwija swoją bazę i z roku na rok powiększamy ten stan. Mamy 12 dużych pługo-posypywarek, 8 ciągników rolniczych i kilka małych pojazdów do obsługi trudno dostępnych miejsc. Spółka zajmuje się nie tylko utrzymaniem czystości i przejezdności dróg, ale musimy też reagować na różne inne zdarzenia i niekorzystne warunki atmosferyczne, jak choćby wiatrowały. Jesteśmy bowiem zobligowani do reakcji na zgłoszenia dotyczących pojawienia się nagle na drogach różnych przeszkód.

- Jakich przykładowo?

- Przykładowo na drodze pojawia się przeszkoda w postaci starej opony. Naszym zadaniem jest natychmiastowe jej usunięcie, jak tylko otrzymamy zgłoszenie. Innym przykładem jest rozsypanie się z jadącego pojazdu ciężarowego, który transportuje niezabezpieczony ładunek, materiału sypkiego, jak gruzu, zboża, betonu, itp. Wiosną czy latem również mamy w obowiązku utrzymywanie w czystości dróg miejskich, wtedy śnieg nie pada, lecz zajmujemy się wówczas głównie zamiataniem i zmywaniem jezdni oraz utrzymaniem czystości np. zatok postojowych będących w utrzymaniu Spółki.  

- Jaki jest obecny stan osobowy w spółce?

- W tej chwili zatrudnionych mamy już 90 osób, którzy pracują na zmiany, aby mieć pełną obsadę przez 24 godziny na dobę, również w dni wolne i święta. Jeżeli pada śnieg lub prognozy wskazują, że taki opad nadchodzi, to wtedy kierowcy wyjeżdżają na drogi o najwyższym standardzie utrzymania. Natomiast, jeśli nie ma takiej potrzeby, to wcale nie siedzą na dyżurce i nie piją kawy, lecz są zajęci innymi aktywnościami, przy czym priorytetem w okresie zimowym jest zapewnienie przejezdności dróg. Jeszcze do niedawna mieliśmy z Miastem podpisany wyłącznie kontrakt tylko drogowy na utrzymanie w czystości ulic latem i zimą. Obecnie zajmujemy się wieloma innymi ważnymi dla mieszkańców rzeczami, jak np., całoroczne utrzymanie deptaków czy przystanków, stąd przez ostatnie lata kadra pracownicza mocno nam się rozbudowała.

- Dlaczego często widać na drogach pługo-posypywarki jeszcze przed opadem śniegu?

- Występuje to z chwilą kiedy otrzymujemy ostrzeżenie od Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej o intensywnym opadzie śniegu, marznącym deszczu czy oblodzeniu. Nie wiemy na 100 procent, czy prognozy te idealnie się sprawdzą, ale naszym działaniem w takim przypadku jest wyjazd na drogi, bez względu na panującą pogodę w danej chwili. I już w tym momencie posypujemy ulice odpowiednimi środkami chemicznymi. Celem tego działania jest zminimalizowanie powstawania w trakcie opadu ubitej warstwy śniegu i lodu.

- Kiedy już pada śnieg wielu mieszkańców ma pretensje, że ich drogi osiedlowe czy dojazdowe nie mogę długo doczekać się waszej interwencji. Jak to wygląda w praktyce?

- W Gorzowie mamy do obsługi 316 kilometrów dróg. Są one podzielone na cztery standardy utrzymania. Pierwsza grupa to drogi krajowe, w tym drogi główne dwujezdniowe o dużym znaczeniu dla tranzytu i komunikacji miejskiej. Drugim standardem objęte są drogi prowadzące do dużych osiedli. Do trzeciego standardu zaliczamy drogi wewnątrz osiedli, a czwartym standardem zasadniczo objęte są drogi gruntowe. Największym problemem zawsze jest intensywność opadu. Jeśli śnieg pada non-stop przez dłuższy czas, to jadąca pługo-posypywarka musi praktycznie jeździć w tą i z powrotem, bo jak tylko przejedzie jakiś fragment ulicy, zaraz na nim znowu pojawia się biały puch. Na to nie mamy wpływu. Jeśli kończy się opad, wówczas mamy od 4 do 10 godzin na usunięcie śniegu z dróg objętych od pierwszego do trzeciego standardu, natomiast w przypadku błota pośniegowego ten czas wynosi od 6 do 12 godzin. Ale powtarzam: mówimy o czasie po zakończeniu opadów. Inaczej traktowane są drogi gruntowe, dlatego, że do ich przejezdności wykorzystujemy ciągniki rolnicze.

- Co jest gorsze: opad śniegu czy powstawanie popularnej ,,szklanki’’ w wyniku opadu marznącego deszczu?

- Dla nas łatwiej jest usunąć gołoledź, ponieważ wystarczy posypać drogi odpowiednim środkiem, który rozpuszcza lód i droga jest już dobrze przejezdna. W przypadku śniegu największym problemem jest – o czym wspomniałem - długotrwały opad.

- Czy stosowane środki chemiczne są niebezpieczne dla pieszych oraz dla utrzymania w dobrym stanie samochodów?

- Stosujemy środki lub ich mieszanki zgodnie z zasadami określonymi w Rozporządzeniu Ministra Środowiska. Ich dobór też wynika z wytycznych, jak i aktualnie panujących warunków atmosferycznych.

- Jak pan słyszy narzekania kierowców, że zima znowu zaskoczyła drogowców, to co pan sobie myśli?

- Tutaj nie chodzi o mnie, ale naszych pracowników. Niektórym ludziom wydaje się, że nasi kierowcy siedzą w bazie i grają tylko w karty i co roku są zaskakiwani przez zimę. Nasi kierowcy jeżdżą po kilkanaście godzin, a na bazę zjeżdżają tylko po to, żeby załadować piaskarki czy zjeść posiłek. Czasami dochodzi do sytuacji, że na drogach są kierowcy, którzy podczas intensywnych opadów zamiast przepuszczać nasze pługo-posypywarki, żeby sprawnie oczyszczały drogę, to nie czynią tego, a potem narzekają na brak ośnieżonych fragmentów, którymi sami jechali. Myślę, że wystarczy tylko dobra wola i zrozumienie naszej pracy. Działamy bardzo szybko, ale na pewne sprawy nie mamy wpływu.

- Jaka czeka nas w tym roku zima?

- Tak daleko w naszych ocenach nie wybiegamy. Staramy się analizować kilkudniowe prognozy, maksymalnie do pięciu dni, a głównie nasze działania planujemy na postawie codziennie otrzymywanych prognoz z IMGW.

- Dziękuję za rozmowę.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x