Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Nasze rozmowy »
Balladyny, Lilli, Mariana , 30 kwietnia 2024

Zaczniemy już wczesną wiosną

2024-01-04, Nasze rozmowy

Z Agatą Dusińską, prezesem Gorzowskiego Rynku Hurtowego, rozmawia Robert Borowy

Prezes GRH - Agata Dusińska
Prezes GRH - Agata Dusińska Fot. GRH

- Jak Wam udało się zaszczepić modę na rynek?

- Gorzowski Rynek Hurtowy co roku ma hasło przewodnie na promowanie targowiska i jego kontrahentów. W minionym roku też tak było. Robiliśmy różne imprezy pod wspólnym hasłem „Moda na rynek". Przez to działanie chcieliśmy w jak największej liczbie mieszkańców wyrobić nawyk przychodzenia na ryneczek. Targowiska są przecież modne, bo tam jest najwięcej towarów, głównie żywności, nieprzetworzonej, bez chemii - bezpośrednio od rolnika, producenta rolnego. To miejsce, gdzie towar jest najświeższy, a ceny są umowne.

Chcemy, by klienci kupowali nie tylko coś taniej, ale także, by to była zdrowa żywność, a tu sprawdza się zasada, że najsmaczniejsze, najbardziej wspierające nasze zdrowie są warzywa i owoce rosnące w naszej okolicy, w naszej strefie klimatycznej.

- Sprzedawcy też to zauważyli?

- Tak. Nasi kontrahenci, a niektórzy z nich są z nami już od 25 lat, potwierdzają, że oprócz klientów, których znają nawet po imieniu, pojawia się coraz więcej nowych i jesteśmy przekonani, że to także efekt naszych działań.

- Czyli akcja będzie kontynuowana również w 2024 roku?

- Oczywiście! To już tradycja, że wiosnę witamy nowalijkami i wielkanocnym żurkiem, zupą chrzanową. Festiwal dyni i chryzantemy zorganizujemy już po raz szósty, a przed samą wigilią będziemy kolejny raz gotować świąteczne potrawy. Cały czas będziemy też wzbogacać i rozszerzać naszą ofertę.

- W jaki sposób?

- W 2022 roku gotowaliśmy na ryneczku na przykład zupę dyniową i bigos z dyni i na miejscu było można je spróbować. W minionym roku poszliśmy dalej i podczas otwarcia hali sportowo-widowiskowej Arena Gorzów ugotowaliśmy barszcz po gorzowsku i zorganizowaliśmy warsztaty kulinarne. W ich trakcie  każdy mógł sam zrobić swoje pierogi. A o tym, jak je zrobić, opowiadali i pokazywali nauczyciele przyszłych kucharzy z gorzowskiego „gastronomika” oraz francusko-polski prezenter kulinarny Pascal Brodnicki. Każdy z warsztatów wychodził bardzo zadowolony, no i oczywiście najedzony (uśmiech). To pokazuje, że mamy pomysły i będziemy je wdrażać podczas kolejnych naszych akcji.

- Wspomniała pani o nauczycielach „gastronomika”. Jak układa się z nimi współpraca?

- To prawdziwi mistrzowie kuchni, a że „po owocach ich poznacie” doskonale nam się współpracuje także z ich uczniami. Są sympatyczni, otwarci na nowe, chcą być jak najlepszymi kucharzami. Już wkrótce to odczujemy, gdy skończą naukę i zasilą gorzowskie restauracje. Bo liczymy na to, że u nas zostaną, ewentualnie, że wyjadą w świat po nowe smaki, które nam przywiozą do Gorzowa. Współpraca GRH z Zespołem Szkół Gastronomicznych bardzo się rozwija i to dwustronnie. Staramy się uczestniczyć w życiu szkoły, zaopatrywać ich kuchnię, wspierać organizowane przez szkołę eventy oraz najlepszych uczniów. Nie tylko kucharzy, ale także na przykład cukierników. Pod koniec maja w Gorzowie byliśmy współorganizatorem największego w województwie lubuskim, a prawdopodobnie największego w Polsce, niedzielnego obiadu. Na Starym Rynku, już po raz drugi, odbył się Festiwal Kół Gospodyń Wiejskich „Polska od Kuchni”, podczas którego gotowano i degustowano regionalne potrawy, a wieczorem wystąpiły gwiazdy polskiej sceny muzycznej. Przyszły prawdziwe tłumy, a najdłuższa kolejka ustawiła się do namiotu… naszego „gastronomika”. Bardzo nas to ucieszyło.

- Czyli współpraca ze szkołą jest nie tylko możliwa, ale tak naprawdę dopiero się rozwija?

- Ona jest bardzo potrzebna i korzystna dla obu stron. To nie wszystko. Wiele obiecujemy sobie po współpracy z kolejną gorzowską placówką oświatową - Zespołem Szkół Ogrodniczych, który od 1 stycznia 2024 roku dołączył do szkół nadzorowanych przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Dla szkoły to szansa na rozwój, modernizację, doposażenie, a dla nas okazja do pogłębienia współpracy.

- Wspólnym tematem w tym przypadku jest chyba reneta landsberska?

- Oczywiście, ona zresztą już trwa. I pomyśleć, że ta jabłoń o nazwie wskazującej, że jest stąd, mogłaby pójść w zapomnienie. Od kilku lat, właśnie przy współpracy z „ogrodnikiem” i szkółką, dostarczamy na ryneczek przy Jerzego kolejne sadzonki tej jednej z „wizytówek” miasta. Także w 2024 roku będziemy je sprzedawać, jak co roku, wiosną i jesienią. I jestem przekonana, że znów po to drzewko ustawią się długie kolejki. Przy okazji przestrzegam przed kupnem renety landsberskiej w Internecie. Tylko u nas każdy nabywca otrzymuje certyfikat jej pochodzenia oraz poradnik, jak to wdzięczne drzewko hodować.

Bardzo nas cieszy, że coraz więcej mieszkańców za punkt honoru uznało mieć w swoim ogrodzie, przed swoim domem drzewo, które tu powstało i tu rośnie najlepiej.

- Współpracujecie także ze Stowarzyszeniem Polskich Rynków Hurtowych. Na czym ta współpraca polega?

- Jesteśmy ich aktywnym członkiem. Do stowarzyszenia należą firmy zarządzające największymi rynkami hurtowymi w Polsce. To doskonałe miejsce do wymiany doświadczeń, do wspólnych działań na konkurencyjnym rynku, do tworzenia projektów przepisów ulepszających działalność rynków hurtowych. Wymieniamy się pomysłami, kilka naszych zostało już wykorzystanych w innych polskich miastach. Myślę, że efektem naszej aktywności w tej organizacji jest fakt, iż zasiadam w Radzie Stowarzyszenia.

- Przełom roku to czas podsumowań. Jaki dla GRH był ten miniony?

- Finansowo jeszcze tego roku nie zamknęliśmy, jednak dla spółki już można go zaliczyć do udanych, jednego z najlepszych. Mimo inflacji, dzięki obniżeniu kosztów, udało nam się osiągnąć dobre wyniki finansowe i w nowy rok wkroczyliśmy z postanowieniem, że będziemy starać się o jeszcze lepsze.

- A jakie najważniejszy plany macie na 2024 rok?

- Będziemy kontynuować nasze liczne działania inwestycyjne. Kończymy remont hali nr 2, gdzie siedzibę mają liczne sklepy i kwiaciarnia oraz kończymy remont naszego biurowca.

Przyszedł także czas na lifting targowiska, które w obecnym kształcie  funkcjonuje od dziesięciu lat. Chcemy, aby infrastruktura targowiska była bardziej dogodna. Odświeżymy oznakowanie miejsc handlowych, ogrodzenie, szlabany. Zaczniemy już wczesną wiosną, aby korzystający z ryneczku przy Jerzego, zarówno kupujący jak i sprzedający, zmiany zauważyli i odczuli jeszcze przed sezonem letnim.

I tak na koniec, korzystając z okazji chciałabym, w imieniu zarządu i wszystkich pracowników Gorzowskiego Rynku Hurtowego, złożyć czytelnikom Echa Gorzowa wszystkiego najlepszego w nowym roku, a korzystającym z ryneczku przy Jerzego podziękować za dotychczasowe zaufanie, którym obdarzacie nas każdego dnia. Zapraszamy, jesteśmy „na Jerzego” dla Was!

- Dziękuję za rozmowę.

 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x