2021-11-03, Czy warto nad Wartą?
Za nami drogowy Armagedon przewozowy pierwszego listopada. Komunikacja miejska, jak co roku, stanęła na wysokości zadania. Część gorzowskich kierowców - niekoniecznie.
Media oraz portale społecznościowe informowały o dzikich parkingach w okolicach Parku Słowiańskiego. Kierowcom częściowo współczuję. Brak miejsc parkingowych jest problemem nie tylko w Gorzowie. Z drugiej zaś strony, klimatyczno-ekonomiczne realia otaczającego świata wcześniej czy później skłonią wielu kierowców do bolesnej refleksji, czy samochód jest niezbędny do poruszania się po mieście. Co innego poza miastem.
Kolej w Gorzowie nieprędko nadgoni cywilizacyjne zaległości. Częste awarie taboru nie zachęcają zaś do zaufania kolei. Tak czy inaczej, świat się zmienia. Być może samochody z klasycznymi silnikami spalinowymi w najbliższych latach nie podzielą losu dinozaurów, ale polityka paliwowa niejednego kierowcę postawi pod ekonomiczną ścianą.
Festiwal podwyżek to nie tylko paliwo. Mieszkańcy są przerażeni rosnącymi cenami. Głównie nośników energii, co zapewne doprowadzi do sprzężenia zwrotnego oraz dalszych wzrostów cen dóbr konsumpcyjnych. Drożyzna towarzyszy nam na każdym kroku. Czarny scenariusz staje się coraz bardziej realny. Jeśli trend utrzyma się, luksusem będzie zapalenie jasnej żarówki nad świątecznym stołem. O ogrzaniu pomieszczenia nie wspomnę. Chyba, że kozą opalaną leśnym chrustem. Strumień wydatków socjalnych w połączeniu z presją na wzrost płac tylko podsyca demony inflacji, która jest największym zagrożeniem dla budżetów milionów Polaków. Ludzi, którzy ciężko pracowali, by coś w życiu osiągnąć. Siła krajowej waluty świadczy o sile państwa.
Niestety, nasza waluta słabnie w oczach, nie gwarantując obywatelom poczucia bezpieczeństwa. Długo można by dywagować, czy to skutki błędnych założeń polityki monetarnej, czy trend globalny. Zwłaszcza na rynku paliw oraz energii. Zapewne wypadkowa obu czynników. Jeśli mam czuć się bezpiecznie we własnym kraju - oczekuję szybkich działań związanych z umocnieniem polskiej waluty. Nie populistycznych, lecz konkretnych.
Z uznaniem zauważam, że wykonawca przebudowy Parku Róż wrzucił drugi bieg. Po miesiącach bezruchu, rodem z filmów Stanisława Barei, prace ruszyły. Wszystko wskazuje na to, że społecznej akcji sadzenia kartofli na parkowych ugorach nie będzie. To dobra wiadomość dla mieszkańców. Oby więcej takich z frontu gorzowskich inwestycji. Miasto nie ma natomiast szczęścia w postępowaniu na budowę centrum przesiadkowego. Demony drożyzny skutecznie przyblokowały inwestycję. Tylko czy przy śladowym ruchu pociągów na gorzowskim dworcu jest to priorytet wart każdej ceny?!..
Robert Trębowicz
Ekonomista, publicysta. Twórca Forum Interesów Komunikacyjnych Gorzowa
Wyborcze emocje za nami. Jednym poszło lepiej, innym trochę gorzej.