2021-12-14, Czy warto nad Wartą?
Jako wykreowani administracyjnie lubuszanie, nacja bez historycznych korzeni, szukamy swojej tożsamości.
Narracja wyimaginowanej krainy nowoczesnych technologii, porośniętej winnicami oraz sadami renety landsberskiej, nie każdego przekonuje. Niestety, część współmieszkańców swoich korzeni dopatruje najwyraźniej we wschodniogermańskim plemieniu Wandalów. (Anty)kulturowe dokonania tego dzikiego ludu widać na każdej ulicy. Zniszczone elewacje kamienic, zdewastowane przystanki, potłuczone butelki, hulajnogi tarasujące drogę gdzie popadnie. Tu nawet rzymski legion byłby bezradny.
Jakiś czas temu z problemem postanowiło zmierzyć się Stowarzyszenie na Rzecz Estetyki Miasta Tomasza Rybaka, które wobec bierności urzędników powiedziało inteligentnym (inaczej) osobnikom ze sprayami ,,stop". Walka była nierówna już na starcie. Mimo heroizmu, jeden człowiek góry nie przeniesie. Publiczne brawa dopingują, ale robota sama się nie zrobi...
Stanowcze ,,nie" walającym się na każdym kroku hulajnogom powiedziała także Renata Ochwat, gorzowska dziennikarka. Mam nadzieję, że miasto potraktuje ten głos jako sygnał do działania. Wystarczyłyby 1-2 lawety do zbierania zielonych zawalidróg, po uprzednim uregulowaniu kwestii formalno-prawnych. Dodatkowy wpływ do budżetu z pewnością się przyda.
Zastanawiam się, skąd u części naszych mniej cywilizowanych współmieszkańców brak poszanowania przestrzeni wspólnej? Dysfunkcje intelektualne czy podświadoma tęsknota za światem upadłych PGR, przedstawionym chociażby w filmie ,,Pieniądze to nie wszystko"?! Może rację miał znany gorzowski mecenas, twierdząc, iż jesteśmy dopiero którymś tam pokoleniem na sedesie?! Sęk jednak w tym, że wschodnie Krużewniki pamiętają co najwyżej nasi dziadkowie. Obecnie w dorosłość wchodzi pierwsze pokolenie wychowane na… iPhonie.
Rozwiązanie nie jest proste. Pręgierz na Starym Rynku nie wchodzi w grę. To nie Indonezja. Mam świadomość, że drugim Singapurem nie zostaniemy. Miękkie uwrażliwianie na estetykę przestrzeni publicznej w przypadku środowisk (kulturo)odpornych jest skazane na porażkę. Za obecny stan rzeczy, po części odpowiedzialność ponosimy my wszyscy. Jako rodzice, nauczyciele, sąsiedzi, bierni przechodnie. Często wystarczyłoby zareagować, zamiast milcząco odwracać głowę…
Robert Trębowicz
Ekonomista, specjalista ds. PR. Twórca Forum Interesów Komunikacyjnych Gorzowa
Długi majowy weekend przed nami. Gorzowianie wyciągają z piwnic zakurzone grille. Uzupełniają zapasy węgla drzewnego, nie zapominając przy tym o sosach barbecue.