Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Czy warto nad Wartą? »
Sergiusza, Teofila, Zyty , 27 kwietnia 2024

Co nam przyniesie nowy rok?

2024-01-02, Czy warto nad Wartą?

Rok 2023 przeszedł do historii. Jedni żegnali go z nostalgią. Drudzy zaś z ulgą.

medium_news_header_38969.jpg

Od czasu pandemii przyszło nam żyć w tak niestabilnych czasach, że niepewność jest zrozumiała. Nie wiemy, z jakimi darami zapuka do naszych drzwi nowy rok „junior”. Czy przybędzie ze słodką „Kinder Niespodzianką”, czy może przywali  z grubej rury jak były komendant z granatnika?

Tak naprawdę to tylko kalendarzowa zmiana daty, ale okazji do miłego spędzenia czasu nigdy nie za wiele. Pierwotnie uznawano, że nowy rok rozpoczynał się gdy Słońce wchodziło w zodiakalny znak Barana. Na logikę, wszystko ma swój początek wraz z wiosną. Nie w środku zimy. Zmianę zawdzięczamy Imperium Romanum, które wiecznie toczyło wojny. Rzymską tradycją była „nowa wojna wraz z nowym rokiem”. By zaś żołnierze zdążyli wrócić z kampanii na żniwa, Nowy Rok sprytnie przeniesiono na zimowy styczeń. I tak już pozostało.

W sylwestrową noc apele tych, którym los zestresowanych zwierząt nie jest obojętny, nie przyniosły większych skutków. Tradycyjnie w niebo wystrzelono pierdyliard petard, które w osiedlowych dyskontach szły jak świeże bułeczki. Musi być z przytupem, taka już polska świecka tradycja.

Fajerwerki odpuściło miasto. Okoliczne Azorki odetchnęły z ulgą, bijąc łapkami brawa swojemu dobroczyńcy, miłościwie panującemu prezydentowi Wójcickiemu. Miasto generalnie odpuściło cokolwiek. Było biednie, a ulice świeciły pustkami nie mniejszymi niż gorzowski dworzec. Gdzieś w cieniu kamienic przemykały tylko duchy dawnych mieszkańców Landsberga, spoglądając z zaświatów na martwe miasto.

Mimo wszystko gorzowianie próbują patrzeć z nadzieją w przyszłość. Coś tam w mieście się dzieje. Robotnicy budowlani dłubią przy kolejnych inwestycjach. Inne ekipy w tym samym czasie usuwają liczne fuszerki przy już oddanych obiektach. Producenci szpachli mogą spać spokojnie.

Nowy rok to nowy samorząd. Wybory już wiosną. Mówi się, że w Gorzowie prezydent Wójcicki nie ma z kim przegrać. Od kilkunastu lat gramy tą samą, lekko zgraną talią. Czy pojawi się prawdziwy „game changer”, który wywróci miejski stolik? Jest  kilka nazwisk, które mogłyby podnieść wyborczą rękawicę: Surowiec, Bachalski, Bejnar-Bejnarowicz, Broszko, Marcinkiewicz, Synowiec. Sam jestem ciekaw, czy pojawi się rycerz, który stanie w szranki do tego turnieju. Główna wygrana to klucze do miejskich bram. Gra warta świeczki.

Tymczasem pogoda nas nie rozpieszcza. Na śnieg pokrywający miejski beton w najbliższych dniach nie mamy co liczyć. Szukając pozytywów, trochę zaoszczędzimy na coraz droższym ogrzewaniu. Bywają jednak cuda. Docierają do mnie sygnały, że zdarzają się także… obniżki prognoz czynszów. Taką niespodziankę przygotowała mieszkańcom Spółdzielnia Mieszkaniowa „Staszica”. Cóż, to co wystrzelone w kosmos (ceny) musi zacząć opadać ku Ziemi. I tak byle do wiosny.  Nic nie stoi na przeszkodzie, by wraz z nią poczynić „noworoczne poprawiny”…

Robert Trębowicz

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x