2023-02-14, Czy warto nad Wartą?
Miasto zastanawia się, komu podrzucić pod okna Wartownię.
Mimo pozytywnych oddziaływań w sferze rozrywki, ze względu na uciążliwość dla okolicznych mieszkańców obiekt stał się gorącym kartoflem. Zabudowań przy Wale Okrężnym niewiele, jednak rozumiem. Nie każdy lubi zasypiać w rytm dyskotekowego bunga bunga, przy dodatkowych odgłosach tańców godowych oraz dźwiękach tłuczonego szkła butelek.
Ta miejska strefa imprez, jak sama nazwa wskazuje, związana jest z Wartą. Ale nie w tym rzecz. Można spojrzeć na nazwę w szerszym kontekście. Gorzów jako miasto nad Wartą. Niestety, lustro wody doskonale wzmacnia dźwięki, które rozchodzą się w okolicy. Rozumiem, że miasto chce ulżyć walczącym o swoje prawa mieszkańcom Wału Okrężnego, ale dlaczego kosztem mieszkańców gęściej zaludnionego zachodniego Zawarcia? Ulice Fabryczna, Towarowa, Wawrzyniaka. Tu także mieszkają ludzie.
W weekend zaczepiły mnie dwie starsze kobiety z ulicy Fabrycznej. Panie, pisz pan! Wprost błagały o medialną interwencję w imieniu przerażonych potencjalną lokalizacją sąsiadów. Tak więc piszę, zanim urzędnicy postawią mieszkańców przed faktem dokonanym. Piszę z nadzieją, że ktoś w ratuszu pójdzie po rozum do głowy, a przynajmniej zastanowi się, czy jest sens zmiany lokalizacji na jeszcze bardziej uciążliwą?
Sam pomysł Wartowni uważam za dobry. Ludzie muszą gdzieś odreagować trudy codziennego życia. Zwłaszcza młodzież. Co mają robić w weekendy? Odmawiać w ciszy różaniec na Starym Rynku, robić na drutach serwetki? Nic z tych rzeczy. Muszą jakoś oderwać się od ekranów komputerów, spotkać ze znajomymi, zaszaleć. Chyba że chcemy wyhodować pokolenie cyfrowych zombie. Podejdźmy jednak profesjonalnie. Znajdźmy miejsce o sprzyjających parametrach ukształtowania terenu, zróbmy pomiary rozchodzenia się fal dźwiękowych, wyciszmy strefę ekranami akustycznymi. Może okolice amfiteatru, który położony jest w kotlinie, a przy tym dobrze skomunikowany. To tylko jedna z propozycji. Takich miejsc można znaleźć w Gorzowie więcej. Może wyższe ekrany akustyczne w obecnej lokalizacji, lub jej przesuniecie w kierunku portu, także rozwiążą sprawę?
Nie podrzucajmy kolejnym mieszkańcom gorącego kartofla. Parafrazując klasyka: Sabo, oraz wy urzędnicy miejscy, nie idźcie tą drogą.
Robert Trębowicz
Z uwagą obserwuję zmagania w tytanicznym wykuwaniu „lepszego kolejowego jutra” osób odpowiedzialnych za kolejową ofertę w naszym województwie. Prawie sprzątanie stajni Augiasza szczoteczką do zębów. Ambitnie.