Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Czy warto nad Wartą? »
Sergiusza, Teofila, Zyty , 27 kwietnia 2024

Czy z wiosną pojawi się odwilż na gorzowskich torach?

2024-01-17, Czy warto nad Wartą?

Tramwajowa linia numer 4 oficjalnie uruchomiona. Fanfar oraz werbli nie było. Nie zaobserwowałem również nikogo, kto przecinałby wstęgę.

medium_news_header_39104.jpg

Zapewne obawiano się zamarznięcia nożyczek, a mrozy spore. Nieprawdą są insynuacje, iż tramwaje na nowym odcinku wożą wyłącznie muchy. Nie mam nic przeciwko przemarzniętym muchom, zwłaszcza gdy mróz za oknem, ale czasem zdarzają się także pasażerowie.  Na własne oczy widziałem trzy osoby, w godzinach szczytu komunikacyjnego, dziarsko wysiadające przed dworcem z tramwaju.

Uruchomienie tejże linii traktuję jako krok w dobrym kierunku, aczkolwiek z nogą zatrzymaną gdzieś w powietrzu. Inwestycyjne preludium przed docelowym wpuszczeniem torowiska w ulicę Jancarza, dalej zaś w kierunku Wieprzyc. Można dyskutować, czy relatywnie niewielkie Osiedle Słoneczne generuje potoki pasażerów uzasadniające utrzymywanie kosztownego komponentu tramwajowego, ale torowisko jest faktem. Faktem jest także lokalizacja zajezdni tramwajowej. 

 

 

Oczywistą oczywistością jest, iż teoretycznie tramwaj powinien połączyć największe gorzowskie osiedla oraz strefę przemysłową. To obszary generujące największy ruch. Obecny układ sieci tramwajowej to relikt poprzedniej epoki, który pasuje do dzisiejszej rzeczywistości jak stare trampki do munduru. 

O nowych liniach dyskutujemy od lat, ale tak naprawdę niewiele się dzieje. W wielkich bólach przesunięto krańcówkę linii 1,3. Gorzowska góra urodziła kolejną mysz. W tym samym czasie niewielki Olsztyn idzie jak burza, tworząc kolejne linie tramwajowe. 

Zima daje się we znaki także pasażerom kolei. Odwołania pociągów zdarzają się niepokojąco często. Składy dalekobieżne potrafią zaś uzbierać ładnych kilka godzin opóźnienia na całej trasie. Połączenia dalekobieżne to od lat zmora mieszkańców Gorzowa. Jak ktoś powiedział, z Dzikiego Zachodu przed wiekami łatwiej było wydostać się dyliżansem niż ze współczesnego Gorzowa pociągiem. Walka o nowe połączenia to w praktyce kopanie się z kolejowym koniem. Nie możemy jednak ustawać. Z nadzieją, że pewnego dnia koń zmęczy się, dając za wygraną, by "gorzowskie komary" przestały brzęczeć mu nad uchem. 

Pozytywne zmiany szybciej przewiduje w połączeniach regionalnych. Mimo iż w praktyce jeszcze tego nie widać, w ostatnich miesiącach zrobiono naprawdę wiele. Zwłaszcza w kwestii zakupu taboru. Przygotowywanie nowo zakupionych pojazdów do „pierwszej jazdy” na podgorzowskich szlakach trwa. Na kolei nie wszystko można rozwiązać na „pstryknięcie palca”. Procesy homologacji taboru oraz przeglądów technicznych wyższego poziomu utrzymania to czasochłonna droga przez mękę. Wraz z wiosną na gorzowskich torach zobaczymy kilka nowych pojazdów. Co zaś najważniejsze, będą to pojazdy pojemniejsze niż podstawa obecnej floty, czyli dwuczłonowe "Linki”. Tak więc byle do wiosny. Powinna nas wszystkich pozytywnie zaskoczyć...

Robert Trębowicz

Forum Interesów Komunikacyjnych Gorzowa

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x