Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Czy warto nad Wartą? »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2024

Szampan? Truskawki? U sąsiadów także ich nie podają...

2023-05-18, Czy warto nad Wartą?

Przy okazji niedawnej podróży do Brukseli, koleją oczywiście, zdecydowałem się na trasę przez Kostrzyn, by na własne oczy ocenić postęp prac przy budowie mostów na Odrze oraz Warcie.

medium_news_header_36887.jpg
Fot. Ze zbiorów R. Trębowicza

Każdego dnia dziesiątki gorzowian pokonują ten szlak, co okazuje się sporym wyzwaniem logistycznym. Do czasu zakończenia prac lekko nie będzie.

Poranny pociąg nr 88217 relacji Gorzów-Kostrzyn odjechał punktualnie jak w zegarku. Czysty, przestronny SA95-002 praktycznie co do minuty dowiózł pasażerów do stacji końcowej w Kostrzynie. Polregio zdało ten test bez zastrzeżeń.

W Kostrzynie czekała nas przesiadka. Na liczną grupę pasażerów, a był to poniedziałek, oczekiwał ciasny minibus niemieckiego przewoźnika NEB, by dowieźć nas do niemieckiej stacji Kustrin-Kietz. Pasażerów było sporo, pojazd zaś był wielkości małego gołębnika. Ludzie stali między walizkami. O jakimkolwiek komforcie nie było szans. Trochę luźniej zrobiło się po przesiadce do niemieckich szynobusów.

 

 

Dwie spalinowe jednostki Bombardier Talent, należące do Niederbarnimer Eisenbahn AG (NEB), zawiozły nas dalej. Mit niemieckiej solidności lekko podupadł, gdyż drugi z pojazdów posiadał niesprawne ogrzewanie oraz problemy z oświetleniem. Toaleta również budziła pewne zastrzeżenia. Zaznaczam, to działo się już w Niemczech.

Po drodze obserwowałem plac budowy w pobliżu koryta Odry. Prace trwały w najlepsze. Do ich zakończenia raczej daleko. Przęsła jeszcze na brzegu, nienasunięte na podpory mostowe. Wszędzie wokół rusztowania. Sceptyczny jestem co do szybkiego zakończenia tychże prac. Może końcówka roku…

Obszerniejsze porównanie kolei niemieckich, belgijskich vs. polskich to ciekawy temat na obszerniejszy artykuł. Nasuwa się jednak pewna refleksja: Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Defekty, awarie, usterki, opóźnienia w praktyce występują na wszystkich sieciach kolejowych, czego doświadczyłem również w dalszej części podróży dalekobieżnymi składami ICE.

Może zbyt krytycznie biczujemy się na własnym ,,kolejowym podwórku" wierząc, że za granicą kolej przypomina mechanizm szwajcarskiego zegarka? Realia bywają dalekie od wyobrażeń, co warto mieć na uwadze gdy kolejnym razem zaczniemy pomstować na własną kolej za ,,brak powitalnego szampana oraz truskawek’’ przy wejściu do wagonu. U sąsiadów także ich nie podają... 

Robert Trębowicz

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x